Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29020)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

gość
01-01-2022, 02:40:06

Witam ponownie i mam pytanko do p.Izy - jak to się stało, ze miała Pani dwie operacje kręgosłupa w tak krótkim okresie ?
Forumowiczka
02-01-2022, 10:14:28

KasiaSwiebodzin 2021-12-29 19:43:36
Mam nadzieję, że reszta jest zdrowa :) A Dorka i Daagula jeszcze zaglądają? :D Dajcie znać kobietki!
Zaglądam, zaglądam :) u mnie nawet nieźle, jak nie zapomnę o kręgosłupie. Ostatnio poszalałam z synem na sankach 🙈 co wycierpiałam później to moje, ale syn był przeszczesliwy 🥰 właśnie ciekawe co u Dorki. Wywołujemy do tablicy 😁 a co u Ciebie Kasiu? Jak się miewa reszta szyjek?
13.11. 2020 Dyscektomia C4/5 i C5/6 sposobem Smith-Robinson. Implantacja klatek szyjnych LFC (rozmiary 5 i 4)
gość
02-01-2022, 12:00:09

Witam wszystkich
Mam nagły problem, od pewnego czasu mam problem z kręgosłupem szyjnym. Wiadomo ból w okolicach łopatki, karku, barku, zaburzenia widzenia przy pewnym ustawieniu głowy. Ale dzisiaj nagle stwierdziłam, że mam częściowy zanik czucia w połowie twarzy po tej stronie po której boli mnie bark.
Czy to możliwe, że to od kręgosłupa czy coś innego, bardzo się przestraszyłam że to jakiś udar czy coś.
Proszę o podpowiedź osoby, które miały problemy z kręgosłupem szyjnym czy coś takiego może być?
Judyta
Początkująca
02-01-2022, 19:29:57

Witam wszystkich ponownie, jestem już miesiąc po operacji( implanty od c5 do c7 ze stabilizacją) i czuję sie dobrze.Przez pierwsze 3 tygodnie bardzo uważałam, bo przy każdym nieodpowiednim ruchu pojawiał się ból, ale teraz jest coraz lepiej, tylko bóle ramion czasami i uczucie ściskania w gardle przy pochyleniu. Dodam że mam jeszcze dożą przepukline lędźwiową ze stenozą i małą w odcinku piersiowym. Ja jestem już od dłuższego czasu na zwolnieniu, a po operacji to są 3 miesiące jeszcze, ja wykonywałam wcześniej ciężką pracę fizyczną, do której nie będę mogła już wrócić i w związku z tym że prawie wyczerpałam już chorobowe ( tutaj w Austrii to rok czasu) zastanawiam się czy ma sens składanie wniosku o rentę tymczasową, czy po chorobowym szukać innej lekkiej pracy.Dlatego chciałam się dowiedzieć, jak to u was wygląda , czy po operacji byliście na takich rentach ( orzeczenie o niepełnosprawności) czy podejmowaliście normalnie pracę , mam na myśli fizyczną nie biurową, bo takich kwalifikacji nie mam. Teraz sie czuję dobrze, ale w domu nic nie dźwigam, kiedy trzeba to się położe, boję się co będzie jak zacznę pracować
Jakie są wasze doświadczenia w tym temacie.? Pozdrawiam serdecznie
gość
02-01-2022, 21:00:33

Maja42 2022-01-02 20:29:57
Witam wszystkich ponownie, jestem już miesiąc po operacji( implanty od c5 do c7 ze stabilizacją) i czuję sie dobrze.Przez pierwsze 3 tygodnie bardzo uważałam, bo przy każdym nieodpowiednim ruchu pojawiał się ból, ale teraz jest coraz lepiej, tylko bóle ramion czasami i uczucie ściskania w gardle przy pochyleniu. Dodam że mam jeszcze dożą przepukline lędźwiową ze stenozą i małą w odcinku piersiowym. Ja jestem już od dłuższego czasu na zwolnieniu, a po operacji to są 3 miesiące jeszcze, ja wykonywałam wcześniej ciężką pracę fizyczną, do której nie będę mogła już wrócić i w związku z tym że prawie wyczerpałam już chorobowe ( tutaj w Austrii to rok czasu) zastanawiam się czy ma sens składanie wniosku o rentę tymczasową, czy po chorobowym szukać innej lekkiej pracy.Dlatego chciałam się dowiedzieć, jak to u was wygląda , czy po operacji byliście na takich rentach ( orzeczenie o niepełnosprawności) czy podejmowaliście normalnie pracę , mam na myśli fizyczną nie biurową, bo takich kwalifikacji nie mam. Teraz sie czuję dobrze, ale w domu nic nie dźwigam, kiedy trzeba to się położe, boję się co będzie jak zacznę pracować
Jakie są wasze doświadczenia w tym temacie.? Pozdrawiam serdecznie
Witaj mogę powiedzieć jak ja się czuję 4 miesiące po operacji kręgosłupa lędźwiowego. Też chciałam wracać do pracy po 2 miesiącach, tak się złożyło, że zostałam zwolniona z pracy. Teraz myślę, że może to i dobrze ponieważ kiedy jestem długo na nogach i podzwigam trochę nawet cięższe zakupy to dostaje strasznego bólu. Miałam rehabilitację ale nie za dużo. Inna sprawa, że mam też problem z kręgosłupem szyjnym. Trzeba samemu ćwiczyć i tyle. Rozciągać mięśnie wtedy jest dużo lepiej. Jestem jeszcze na zwolnieniu, złożyłam wniosek o świadczenie rehabilitacyjne. Myślę, że ciężka praca fizyczna nie wchodzi raczej w grę tak wynika z mojego doświadczenia. Życzę powrotu do zdrowia.
Judyta.
Wtajemniczona
04-01-2022, 18:21:04

Daagula to super! Ja raczej sanek nie dam rady pociągnąć ale zakupy noszę i prace domowe robię już na spokojnie (co przed operacją nie było możliwe!) Tarczyca mi dała w kość, wyszła w końcu niedoczynność , insulinooporność i stan zapalny ale już jest wszystko pod kontrolą :) także jakby ktoś długo nie miał sił po operacji kręgosłupa szyjnego, to polecam sprawdzić tarczycę.
Judyta zrób rezonans szyjnego, bo wygląda na spory ucisk. Ja miałam takie uczucie drętwienia tyłu głowy aż do czoła i to było od kręgosłupa szyjnego. Ucisk na rdzeń na dwóch poziomach jak się okazało.
10.11.2020 Stabilizacja międzytrzonowa cage peek lfc na poziomie c4/c5 i c5/c6
Początkująca
04-01-2022, 19:33:07

Gość 2022-01-01 03:40:06
Witam ponownie i mam pytanko do p.Izy - jak to się stało, ze
Pani dwie operacje w tak krótkim okresie ?
Bardzo bolały mnie nogi ...lekarz ten co operował szyje stwierdził ,ze można temu dopomóc ...a nogi dalej bolą po operacji - nawet gorzej
gość
05-01-2022, 15:35:11

Treść zablokowana przez moderatora

Początkująca
06-01-2022, 11:14:36

Treść zablokowana przez moderatora

gość
07-01-2022, 16:49:01

Witam. Facet lat 44. Od bardzo dawna mam problemy z kręgosłupem. Się we znaki dawał mi ledzwiowy, co pół roku leżałem na zastrzykach i ogólnie było źle. Tak od 20 lat. Wytarłem sobie l5s1 tak, że kość trze o kość. Zmiany modic ll obrzęk szpiku itd. Mimo wszystko starałem się ćwiczyć i iść do przodu. No i tak poćwiczyłem ze załatwiłem sobie szyje. 200 brzuszków dziennie :). Najgorzej, że nie wiedzualem, że to szyja. Bo bolała mnie ręką, ramie. Szyja nic a nic nie bolala. A ręka - z miesiąca na miesiąc traciłem sprawność i zakres ruchu. 4 prywatnych rahabilitantów. Jeden mówił, że od szyji drugi, że od barku. Neurolog zlecił MRI barku i szyji. I szok. 4 poziomowa dyskopatia c3-c7. A żeby było ciekawiej w barku w samym środku stawu zrobił się guz (prawdopodobnie tłuszczak). No i się zaczęło. Odwiedziłem 5ciu ortopedów, wykonałem dwa badanie EMG, 3 neurochirurgów, prześwietlenia cuda wianki. Jeden neurochirurg nie wykluczył, że to kręgosłup, dwóch wykluczyło (ha ha ha) w tym jeden profesor. Nie szło po dermatomie. 5 ortopedów twierdziło, że problem mam z barkiem ale ze to guz i w gównianym miejscu to tylko dwóch zdecydowało się operować, reszta się bała. Z uwagi, że mieli mnie otwierać na okrągło i nie dawali gwarancji, że będę po zabiegu ruszał ręką szukałem dalej. Bałem się zwyczajnie. Nie przekonywali mnie. Zrobili mi blokadę w bark. Nic nie dała. Trafiłem do świetnego ortopedy spacjalisty od barków, który orzekł, że mam zamrożony bark i że to nie jest od tego tłuszczaka. I on nie będzie mnie operował bo to się nie kwalifikuje. Widziałem, że facet wie o czym mówi, zaufałem mu. Powiedziałem, że 5 mówiło o operacji to stwierdził, że chcieli mi zrobić krzywdę. Ręka była w takim stanie, że nie byłem w stanie jej schować do kieszeni. Bezsenne noce. Prochy prochy prochy. Kiedy już było bardzo źle doszedł kolejny objaw. Jak ruszyłem głowa ręką się odzywała. Kolejny neurochirurg, uśmiechnął się tylko i powiedział, że operacja. Byłem tak skołowany, że zdecydowałem się na blokadę i przy blokadzie wszystko wyszło. To było to. Trzy tygodnie po blokadzie zacząłem tracic czucie i zsiniała mi ręką. Już w tym czasie byłem na opioidach i rękę nosiłem na temblaku. Poleciałem do neurochirurga i błagałem o możliwie szybki termin. Całe życie bałem się tej operacji, panikowałem... a wtedy nie mogłem się doczekać. Niestety był to okres, w którym wstrzymali przez covid wszystkie operacje i trzeba było czekać niewiadomo ile. Zdecydowałem się na zabieg prywatny. Stabilizacja C6/C7. Sama operacja pikuś. Po dwóch godzinach poszedłem sam do WC. Kiedyś miałem operacje kolana - nie da się tego porównać. Niewielki dyskomfort w gardle i tyle. Na drugi dzień wypis i do domku 150 km. Jak przyjechałem to miałem ochotę pójść na spacer - rozsądek wygrał. Leżenie wypoczywanie i rehabilitacja. Po 6 tyg. kontrola i powrót do pracy. Ręka zaczęła odzyskiwać sprawność po 7 tygodniach. Po pół roku miałem 80% zakresu ruchu. Czucie wróciło po miesiącu. I byłoby pięknie, gdyby nie kolejny poziom. W sumie od razu po operacji się odezwał. Liczyliśmy się z tym z lekarzem, bo przepuklin tam jest kilka. Teraz znowu walczę, perestezje dłoni pieczenie dretwienie i ciągnie cała ręką. Na szczęście leci teraz po dermatomie :). Wątpliwości brak. Słyszałem, że wiele osób jest operowanych niepotrzebnie na bark. Niech moja historia będzie przestrogą. Nie ufajcie lekarzom :) (żartuję). Czy nie żałuję operacji? Nie! Wiem, że czekają mnie kolejne. Wiem, że czeka mnie wiele bólu i łez. Co będzie dalej? Boję się wiadomo i często załamuje. Ale trzeba walczyć. Strasznie nadwątla to psychikę. Mimo wszystko brnę do przodu. Jakoś będzie. Pozdrawiam ciepło wszystkie Szyjki!! Jestem z Wami od dawna! Szukajmy swojej drogi i walczmy!!

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: