No,to kazanie bylo jak z ambony i jeszcze jak w kosciele ,na mszy na ktorej nie usnelam! Bo zazwyczaj oczy mi sie kiedys same przymykaly. Pieknie! Dobrze powiedziane. Mnie tez wkurza to " homonto"( jak nazywam kolnierz w domu),wsciekam sie ,kolezanki w pracy dodaja,ze "biednas,bo swego pepka nie widzisz",ale lubie czytac Forum.Zawsze cos nowego sie dowiem a i zapytac mam kogo,gdy moj strach dochodzi zenitu.Dziekuje Szyjki.Gina.

Moje dzieci mówią, że noszę KOLIĘ ( a nie homonto) i głowę wysoko jak księżniczka...
Joanna

Mowia pieknie,tylko ze ta kolia taaaka niewygooodna...

Ja się już PRAWIE przyzwyczaiłam, po ponad miesiącu noszenia dzień i noc. Jak zdejmuję do mycia, to czuję się trochę nieswojo.
Joanna

To naprawde zazdroszcze ! ja nosze go od 05.11. i za chol....e nie moge sie przyzwyczaic! Gina.

A mnie kazano go nie nosić ...

kochani, dzięki za podpowiedzi i słowa wsparcia. nie reagowalam wczesniej, bo niestety siadł mi internet i dopiero teraz przywrócono go.
a tu taka dyskusja była żo łoooo...
ale nic nie wracam już do tematu bo widzę już już po dyskusji:)
a tu temt kołnierzowy...wszystko przede mną :)

Gina,
wydaje mi się, że przy wcześniejszych wpisach było Twoje zdjęcie w kołnierzu właśnie, ale nie mogłam teraz znaleźć.
Ja noszę kołnierz typu Florida (Schanza). Kupiłam sobie dwa takie kołnierze, żebym mogła go od czasu do czasu wyprać. Był to bardzo dobry pomysł i wszystkim początkującym "szyjkom", które muszą nosić przez cały czas, polecam.
Joanna

Mojemu mężowi też nie zalecono noszenia kołnierza i jest ok. Są różne szkoły i jeśli zalecają uważam ,że należy się dostosować.
Pozdrawiam wszystkie szyjki te po i przed zabiegiem.

Raf,
co lekarz to inna szkoła, zresztą każdy z nas to trochę inny "przypadek"
a wolno Ci swobodnie ruszać głową, dali Ci jakieś zalecenia?
Joanna