Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29021)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Wtajemniczona
10-08-2013, 16:06:28

BECIA 1968
No wreszcie ktoś bliżej mnie .Jeśli możesz Beato napisz ile czekałaś na operację i w czyje ręce oddajesz swoją szyję Nikogo na forum z moich okolic nie było i zastanawiałam się czy nie uderzyć gdzieś dalej ale z drugiej strony rozsądek podpowiada Nową Sól albo Zieloną Górę .
Może twoje posty pomogą mi podjąć decyzję .Będę ich z niecierpliwością wglądać .
Cały czas czytam wypowiedzi na forum . Szczególnie ciepło odbieram ostatnio RENATĘ , STOKROTKĘ , DANĘ Wasze przemyślenia dziewczyny są mi jakoś bliskie ,tak miękko przylegają do moich myśli i nastrojów .Pewnie to sprawa wieku , chyba nadajecie na tych samych falach co ja. Co się dzieje u AGNIESZKI Agachrab .Chyba jest w sanatorium ale pewnie już wróciła.
Czytam bardzo uważnie wszystkie posty , tych młodych biegających , jeżdżących rowerami , tańczących też i chyba doradzałabym trochę wyhamować .Gdyby ktoś mi w tamtym roku doradził umiar w aktywności pewnie bym go nie posłuchała , ale gdybym jednak to zrobiła to na pewno byłabym w lepszym stanie .
Pozdrawiam wszystkich .Bądźcie zdrowi i szczęśliwi.
Karolina
Forumowicz
10-08-2013, 16:26:33


gonia0709 Witaj co prawda ja jestem po 2x c-7-c-6 1xc-6-c5 i 1x c-5-c-4 z zagrożonym poziomem c-4 c-3 więc trochę Jako weteranka zabiegów na szyjce wiesz pewno że każdy wyższy poziom do operacji jest bardziej ryzykowny . Mnie też bola strasznie łopatki ale trzymam się i nie poddaje 11 września mam rezonans zobaczymy co tam się dzieje ale nie przejmuje się tym zbytnio jeśli chodzi o moja aktywność jest uzależniona od dnia ale ogólnie ja jestem po siedmiu operacjach na kręgosłupie więc jak nie dokucza jedno to drugie lecz najlepszą terapia dla mnie jest Wnuko terapia . Gdybyś miała pytania mój kontakt to janusz-kur2@wp.pl
Pozdrawiam wszystkich
ks Janusz
Wtajemniczona
10-08-2013, 18:20:07

Karolinko dziękuje za miłe słowa . Nie wiem czy dobrze pamiętam ale czy Ty jesteś z Wałbrzycha? Ja jestem Z J. Góry. Jak dobrze pamiętam tez jesteś przed podjęciem decyzji o operacji. Zawsze to jest trudne. A który poziom ?
Gonia0709 u mnie zaczyna się od C4.
Pa. Renata
Przed operacją Zwyrodnienie C4do C7 + długi opis
Wtajemniczona
10-08-2013, 20:13:10

Karolina dzięki za pamięć i miłe słowa. Ja też nie potrafiłam zrezygnować z tenisa, podskoki, machanie rakietą i fitness napewno nie były obojętne. Lekarz na moje pytanie czy mogę grać, odpowiedział pytaniem, czy mogę z niego zrezygnować. Nie mogłam. Jak widać nie tylko mlodym trudno wyhamowac.
Co do operacji, to nie jest to latwa decyzja. Nalezy przemyśleć jak daleko możemy dojeżdżac na kontrolę, po zwolnienia.
Spokojnej nocy i dni bez bólu.
Dana 2009-08-03 - wypadek 2009-09-09 - pierwsze MRI zalecana operacja 2012-06-19 - drugie MRI 2012-10-29 - operacja C5/C6 i C6/C7 implanty stałe
Wtajemniczona
10-08-2013, 22:19:19

RENATKO
Jestem przed decyzją o operacji , tez kombinuję aby się jakoś wykręcić i ją odwlec .Też mam długi opis , zwyrodnienia praktycznie na każdym poziomie w szyjnym ,dużo zwyrodnień w piersiowym ale największe C4-C5 , C5-C6. Neurochirurg powiedział że na pewno C4-C5 operacyjny C5-C6 to się okaże .Miałam rezonans w maju , ale niestety był niedokładny , dokładny mam mieć w październiku .Mam objawy w postaci mrowień ale wiem z doświadczenia że operacji mrowienia też bywają bo miałam to po operacji lędźwiowego i w końcu się do nich przyzwyczaiłam .
Pocieszam się że moje zwyrodnienia to protruzje a więc jeszcze pierścień nie został przerwany , więc teoretycznie coś tam zawsze się może przesunąć ale jakoś się to nie dzieje .Boję się jednak podejmować decyję o jakiejś poważniejszej fizjoterapii , masażach czy terapii manualnej żeby nie pogorszyć stanu obecnego .Wykonuję ćwiczenia mięśni , dużo chodzę i żyję z tymi wkurzającymi mrowieniami ale właściwie bez bólu .Moja Pani neurolog powiedziała , że przy wielopoziomowej dyskopatii operacja nie zawsze daje poprawę .Teraz mam mieć zabiegi fizykoterapii ale nie bardzo wierzę w ich skuteczność bo miałam je w lutym i niewiele mi pomogły .Obserwuję na forum też twoje próby ominięcia operacji szerokim łukiem i jak najdalej ale podziwiam Cię za odwagę z tymi fizjo.Z drugiej strony obiecywałam sobie że po rezonansie coś z tym pocznę ale okazał się niedokładny i do kitu więc trzeba poczekać na dokładniejszy.
Jestem spod Zielonej Góry , do Nowej Soli też mam niedaleko .Na konsultacji u neurochirurga byłam w Bydgoszczy ale z uwagi na rezonans to była to wycieczka turystyczna a nie owocna wizyta u neurochirurga Czekam więc Renatko na drugi rezonans i na cud poprawy .
BECIU Słyszałam dobre opinie o Nowej Soli jeśli chodzi o opiekę .Wiosną zadzwoniłam do lekarz dyżurnego na neurochirurgię w Nowej Soli i pytałam o implanty jakie dają i i czas pobytu.Implanty chyba takie jak ma Piotr Lekarz mówił że po operacji trzymają około trzech dni i to jest właśnie dobrze że nie wyganiają następnego dnia po.Twoja córka doskonale da sobie radę bez Ciebie .Przecież będzie mniej o 1 osobę chorą w domu więc dla niej łatwiej.Ty będziesz miała większe poczucie bezpieczeństwa w szpitalu niż w domu.
Ja w Gorzowie po operacji na lędźwiowy L5-S1 byłam w szpitalu tydzień .Wtedy wszystkich tak trzymali i to było dobre. Wyszłam bez najmniejszego bólu , w domu nie było żadnych bóli ani tabletek przeciwbólowych ale tamta operacja to był pryszcz bo nie miałam żadnych implantów . Wiem , że teraz tak nie będzie choćby z tego powodu że więcej zwyrodnień , więcej lat ( 54 ) i operacja bardziej inwazyjna.Ty jesteś jednak młoda .Ja w momencie operacji lędźwiowego miałam 41 lat więc chyba tyle co Ty teraz.
DANA , czy ja źle zrozumiałam , czy Ty nadal grasz w tenisa ?
Pozdrowienia dla wszystkich jak pisze nieraz Piotr "połamańców".
Karolina
Wtajemniczona
10-08-2013, 23:00:38

Witam wszystkie szyjki,
tak sobie przeglądam to nasze forum. przeczytałam prawie wszystkie strony. sporo informacji i wciąż te same wątki. wszędzie wątpliwości,czy się operować.dobrze wiedzieć, że nie jest się samemu z takimi dylematami ;)
przeczytałam,że oprócz tych objawów, które od mojego wypadku kojarzyłam z kręgosłupem szyjnym, niektórzy mają też takie jak ja (myślałam,że to jest nerwica albo jakies inne licho), np. słabość w nogach (takie ciężkie są), pieczenie nie tylko góry, ale też nóg. i straszna przeczulica. np, jak dostaje fango na szyję to tak mnie piecze przez cały dzień cała skóra pleców, że skłonna jestem przypuszczać, że to nerwy. czy ktoś z Was tak ma, że jak cos Was podrażni to czujecie to przez długie godziny? i przestaje widzieć nieraz przez kilkanaście minut.jakby mi oczy mgła zachodziły.a potem odpuszcza. ogólnie nie narzekam na słaby wzrok, ale mam takie epizody (u okulisty ok). i epizody zapalenia nerwu trójdzielnego twarzy nie wiadomo skąd?
dziś miałam słaby dzień. pojezdziłam trochę autem i znowu piecze mnie całe ciało. nie mogę spać.jutro wizyta u neurochirurga, dodatkowe badania, od poniedziałku delikatny rehab.
jak znosicie trakcje na wyciągu? mi w trakcie kręci się w głowie, ale po zabiegu jest trochę lepiej. drętwienie i pieczenie odpuszcza.
coś mnie dziś na żale wzięło.
jutro bedzie nowy dzień i pewnie lepsze samopoczucie.
trzymam kciuki za tych idących na operację i tych walczących:)
Wtajemniczona
10-08-2013, 23:30:54

Karolina,bardzo bym chciała, ale teraz to tylko sobie mogę potrzymać rakietę i trochę odbijać piłeczke. Wierzę że jeszcze wróce na kort ale nie tak szybko. Teraz oglądam mecz radwanskiej i to musi wystarczyć.
Szyjka74, mam kłopoty że wzrokiem, czasowa utrata ostrości, po operacji dalej się utrzymuje. Mam jeszcze jeden poziom do zoperowania może się później wycofa.
Dana 2009-08-03 - wypadek 2009-09-09 - pierwsze MRI zalecana operacja 2012-06-19 - drugie MRI 2012-10-29 - operacja C5/C6 i C6/C7 implanty stałe
Wtajemniczona
11-08-2013, 03:32:14

karolinka, dzięki, to miłe, że ktoś może tak to odebraćja też mam wrażenie że z paroma osobami rozmawiamy jak starzy znajomi- rzucamy hasło i właściwie nie trzeba wyjaśniać co i jak,
co do widzenia a raczej wzroku, przed operacją często miałam taką mgłę w oczach, jak patrzyłam do góry, ponad mój wzrost to było ok, a jak na lini oczu i niżej to właśnie brakowało mi ostrości, zrobiłam okulary do czytania i pracy bo inaczej to byłam ślepa jak kret, a teraz jest lepiej, nie mam tej mgły, nigdy,niestety okulary do czytania zostały, przecież w naszym wieku takie wady się nie cofają,
obiecałąm sobie że nic w weekend nie będę robiła, ale tak łatwo to nie jest, życie jest prozaiczne i wymaga tego żeby żyć normalnie, więc wczoraj wziełam się za generalne sprzątanie kuchni, dawno nie była tak sprzątana bo ciągle nie mogłam, a to byłam przed operacją a to się oszczędzałąm po, niby było czysto, ale faceci wiadomo jak sprzątają - "rynek, a przedmieścia już nie" noi tak sobie tu pomyłam, tam poszorowałam, a to piekarnik,a to porządki w szafkach,troche poprasowałam -finał ,znowu boli i nie mogę spać, tym razem nie mam pieczenia, tylko ból barków jak po intensywnym treningu,ból ramion, az do łokci, boli mnie szyja z tyłu i potylica i tak się zastanawiam, czy ja kiedyś wróće do dawnego życia, do dawnej aktywności, do takiego normalnego dnia, posprzątania, gotowania,lubie pogotować, popichcić, nadal przestrzegam zasad i garnek napełniam wodą jak już stoi na kuchni, kubeczkiem,nie dźwigam, nie noszę zakupów, nie odkurzam (całkowice podłogą zajmuje się mąż)taka demokracja ale chciałabym zyć normalnie i bez bólu a po operacji minęlo właśnie pół roku i właściwie nie ma dnia bez bólu, owszem nie jest olbrzymi ale jednak jest, a przed operacją bardziej dokuczał mi lędźwiowy, nawet mój dr mówił że mri jest bardzo obfitujące w zmiany a nie wyglądam na to co jest w środku.nie bolała mnie szyja i kart, i dokuczała mi tylko jedna ręka, a teraz bywa że obie, wam się pożale, a w domu już nie chce truć, no bo ile może boleć
piotrze dobrze że ty jesteś w dobrej kondycji, mimo powrotu do pracy
jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu - oznaką czego jest puste biurko...? 7 luty 2013 operacja C5/C6 i C6/C7 implanty typu Zero-P klinowe firmy Synthes
gość
11-08-2013, 06:33:03

Witajcie :)
Co do ruchu, aktywności i wyhamowania....czuje się fatalnie jak się nie ruszam, nie szkodzą mi spacery, czy orbitrek, czy ćwiczenia czy basen, natomiast siedzenie przy biurku nawet jak co godz. wstaję już bardzo...ból ręki nasila się czasem tak, że jest ciężki do zniesienia...Co do terapii manualnej- jest mnóstwo dobrze wyszkolonych fizjoterapeutów, ja się powtarzam ale trafiłam na takiego, który czuwa w przeciwieństwie do dwóch neurologów nad moją neurologią, oni nie wiedzą co zrobić, terapeuta zawsze przynajmniej próbuje, zawsze mnie bada neurologicznie! W trakcie terapii do znudzenia zadaje pyt. czy nic się nie dzieje i co ciekawe zawsze jest lepiej. Szyjka 74 zawroty też miewałam podczas wyciągów manualnych o których pisze Renia, drętwienia też, podobno terapeuta je celowo wywołuje by wiedzieć/trafić na dany nerw podczas pracy...Na ost. terapii byłam naście dni temu i do dziś ręce nie drętwieją, ból lędźwiowego też odszedł w zapomnienie a przed terapią wzięłam 16 zastrzyków, na rękę nie ma sposobu, jedyny to aktywność i brak pracy.
Stokrotko mam tak jak Ty, miewam dość, a operacja rok temu, i przed u mnie też było lepiej, tylko głowa bolała dużo częściej i mocniej, to jak na dziś jedyny plus operacji.
Co do kilku (2-3) poziomów, na swoim przykładzie uważam, że jeśli oba poziomy są mocno uszkodzone to nie ma sensu operować 1 i gadanie o tym, że zobaczy się to na stole jest mydleniem oczu pacjentowi, tak uważam, moje oba były od razu dwa do zoperowania a mi wciskano, że lepiej 1, lepiej to teraz nie mówić jak się czuję i czekam na kolejną operację...no ale nie jestem neurochirurgiem...
Co do przeczulicy niestety powraca jak bumerang i nawet "ubrania" na szyi, ramionach sprawiają ból, nie ma szans założenia naszyjnika zrobionego czy kupionego przez Młodego (to już chyba nigdy), jedynie b. lekki delikatny łańcuszek.
Każdy z nas tu pisze o swoim doświadczeniu trzeba myślę o tym pamiętać :)
Miłej niedzieli :)
Wtajemniczona
11-08-2013, 09:27:42

Stokrotko, Pawiku czytacie w moich myślach. Mężczyźni zawsze widzą "rynek", dalej to wszystko jest ok. (dla nich). Ja jeszcze nie mam siły jak Stokrotka, porządki zostały na dalszym planie. Pierwsze próby z obiadami, garnek na kuchence i woda kubeczkiem. Zupa na trzy tury: woda, obieranie jarzyn i gotowanie. Mam ochotę wrócić do normalnego życia i aktywności - tego się trzymam jak tonący brzytwy. Wiem że to nie nastąpi szybko, rehabilitacja w moim przypadku to dwa lata, później następna operacja. Pawiku masz rację, miałam do zoperowania 3 poziomy, zrobiono dwa. Jestem wściekła: strach, ból, rehabilitacja to duży wysiłek. Jak pomyślę że muszę to wszystko przechodzić jeszcze raz!!! Nie jesteśmy neurochirurgami i nie posiadamy wiedzy, ale czasami mam wrażenie że taki los zgotował nam NFZ (wiadomo kontrakty). Po operacji jest o niebo lepiej, chodzę, bóle głowy sporadyczne, ale rwa barkowa dokucza po najmniejszym wysiłku. Zapomniałam jak wyglądają naszyjniki, nie kuszę losu, wystarczy że kołnierzyk uraża. Piotr to takie guru, kierunkowskaz że można normalnie żyć.
Pozdrawiam wszystkich i tych przed i po operacji.
Dana 2009-08-03 - wypadek 2009-09-09 - pierwsze MRI zalecana operacja 2012-06-19 - drugie MRI 2012-10-29 - operacja C5/C6 i C6/C7 implanty stałe

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: