Hmm, Goja jaby Cię rozgryźć
Jakiś klucz do rozsądku muszę znaleźć
Jeśli dobrze pamiętam to miałaś operację na dwóch poziomach -czyli kręgosłup ruina .
Pierwszy argument za tym ,że pracowałaś przez jakiś czas intensywnie nad tym żeby go do takiego stanu doprowadzić prawda ?
No to teraz daj sobie troszkę czasu na doprowadzenie go do stanu używalności .
Goja nie zdjęłaś jeszcze kołnierza , nie miałaś kontroli radilogicznej ,jesteś w bardzo ścisłym okresie ochronnym więc PLANOWANIE POWROTU DO PRACY wogóle na tym etapie nie powinno zaprzątac Twoich myśli .
Teraz to polegujesz , spacerujesz , pozwalasz sobie dogadzać i pachniesz :) :)
Niezaleznie od charakteru pracy czy to fizyczna czy wielogodzinna biurowa -żadna nie jest w pierwszych miesiącach wskazana .
Żeby nie być gołosłowną spróbuję Ci to uzasadnić .
Zrost implantów z trzonami kręgowymi następuje w przeciągu kilku miesięcy (6-8) Podczas noszenia kołnierza Twoje mięśnie szyi nie pracują i będą wymagały usprawnienia .Jeśli miałaś objawy ubytkowe
neurologia musi mieć czas na odbudowę .
Dr. Wilk jest przeciwnikiem wczesnej rehabiliatcji .Pierwszy okres to samoregeneracja organizmu z lekkim wspomaganiem izomertią po zdjeciu kołnierza .Żadnego przyspeszania bo to droga donikąd -miałaś okazję przeczytać kilka postów na ten temat w ostatnim czasie .
Jako ostatni argument znów moglabym przywołać swój przykład jeśli nie czytałaś forum od początku .
Też miałam takiego pracowego i nie tylko pracowego świra po dwupoziomowej operacji .W efekcie juz jestem po drugiej operacji z trzecim poziomem na sztywno i gdybym mogła cofnęłabym ten czas , cierpię teraz niemiłosiernie. Chyba nie chcez dla siebie takie losu .
Goja , jesteś bardzo krótko po operacji , jeszcze na etapie braku pogodzenia z niedyspozycją , chwilową niesprwanością .
Mam wrażenie ,że Ty nie tyle boisz się utraty pracy co boisz się sama siebie w tej nowej sytaucji.
My wszyscy jak jeden nie mieścimy się w tej nowej skórze , wszyscy na jakiś czas zostali wyrwani z pełnej aktywności .
Na szczeście nad Twoimi pokusami czuwa jeszcze głos rozsądku dr.Wilka i następna bariera którą musisz pokonać -lekarz medycyny pracy .
Mam jednak nadzieję,że jak przeczytasz na spokojnie moje argumenty to uspokoisz nieco emocje
Goja a dlaczego Twoi panowie tak Cię ubezwłasnowolnili?
Nie jest ślisko , jesteś miesiąc po operacji więc chyba nie jesteś bardzo bólowa i jeśli nie jesteś z natury szałaputem kóry ładuje się na czerwone swiatło to zerwij się z tej smyczy. Wcale Ci się nie dziwię,że taki tryb życia na uwięzi juz Ci się znudził .
W domu możesz zajac się dogadzaniem kulinariami -to nie obiciąża zbytnio (uważaj na wibracje miksera, nie bardzo służą)
Powolutku tydzień po tyogniu będziesz ziwkszla zakres czynności .Organizm sam będzie Ci pozwalał albo się bronił .
Znów się powtórzę bo po takim czasie juz te moje złote myśli gdzieś się pochowały
DAJ CZAS CZASOWI
Pozdrawiam Zosia