Do gościa od dwóch operacji w bliskiej perspektywie.
Moim zdaniem pierwsza ta, której dolegliwości są bardziej dokuczliwe, niosące większe ryzyko w przypadku dłuższej zwłoki. Nie są to operacje zależne od siebie, obejmują inny obszar ciała. W praktyce może to być uzależnione gdzie będzie szybszy termin jeżeli na NFZ.
Marcin, narkoza i proces wybudzania przebiega można by rzec niezauważalnie przez pacjenta. Przed operacją lek uspokajający, na blok operacyjny jedziesz wyciszony. Jeżeli będzie wywiad anestezjologa w przeddzień operacji (jeżeli nie to krótka rozmowa przed rozpoczęciem znieczulenia) to na sali operacyjnej lek mocno wyciszający do żyły, maseczka z tlenem na twarz i tyle z tego możesz zapamiętać. Pełniejsza świadomość zwykle powraca już po wygodnym przełożeniu do łóżka a potem trochę jawy trochę snu. Nie mocuj się ze sobą (częste u młodych osób, możesz czuć, że jesteś w stanie góry przenosić albo np. pobudliwość nerwowa) , nie staraj się na sali pooperacyjnej wykazywać jakiejś większej aktywności psychicznej -rozmowy, telefony do bliskich. Pozwól organizmowi by regenerował się według własnych potrzeb, w spokoju. Obecnie stosowane środki do znieczulenia ogólnego nie dają przykrych odczuć. W osobniczych przypadkach mogą pojawić się mdłości, nieraz dreszcze ale są to rzadkie sytuacje a jeżeli się pojawią to personel łatwo je opanuje.
Jedna rada praktyczna dotycząca bólu. Nie wiem jak walczy się z bólem w szpitalu gdzie będziesz operowany. Nie staraj się grać twardziela, o leki p. bólowe w pierwszych dobach proś w momencie kiedy ból zaczyna się pojawiać, tak by lek zaczął działać zanim ból się rozkręci. To ważne dla psychiki i dla procesu uruchamiania.