Witajcie, mam na imie Anka i na bieząco czytam wasze posty , tez choruje na epi lekoodporna i ostatnio rowniez bylam w szpitalu na badaniu , bylam tam 10 dni i rowniez mialam przypiete elektrody , bylam monitorowana a przed badaniem bylam operowana , wlozyli mi dwie elektrody w roznych miejscach w glab glowy i zaszyli je na te 10 dni, w trakcie badania odstawiali mi lekarstwa poniewaz nie bylo atakow lecz pod koniec udalo sie , bylo ich calkiem sporo, na koniec znowu mnie operowali zeby wyjac elektrody .Po wyjsciu ze szpitala nie moglam odmyc wlosow z kleju , glowa pocieta , pogolona miejscami , koszmar i w dodatku zaczely wypadac wlosy garsciami , mam cale puste laty na glowie , wstydze sie wyjsc z domu wygladam jak po chemi, martwie sie czy mi odrosna ,a wszyscy do okola mowia nie przejmuj sie , mam wrazenie ze nikt mnie nie rozumie , jestem od wrzesnia na nowym leku , dziala nie zle poniewaz nie mam atakow, a mialam od kilku do kilkunastu dziennie lecz ma wiele skutkow ubocznych , przytylam w tym czasie 6 - 7 kg , pamiec , konentracja fatalna , pogorszenie wzroku i wiele innych , nie chce was zanudzac lecz moja samoocema spadla do 0 , nie pracuje , na nic nie mam ochoty, lecz to niewazne , chcialam zapytac czy komus wypadly wlosy do tego stopnia po takim badaniu i czy ktos mial takie badanie z elektrodami wkladanymi w glab glowy , te badania sa robione z mysla o operacji zeby dokladnie ustalic ktory plat mozgu trzeba zoperowac, dziekuje za odpowiedz i przepraszam za moj chaotyczny post , mam nadzieje ze cos z niego zrozumiecie.Moj nr GG 1979172
Pozdrawiam, wierna czytelniczka
