Kawo, co spojrzę na Twoje teksty, to gębusia się raduje:)
"Nawet ze zwykłej uprzejmości należy mu się szacunek, bądź co bądź - dźwiga naszą łepetynę." Ja bym tu jeszcze dołożyła szacunek dla neurochirurga, co musiał nad nami stać w pochylonej ( niefizjologicznej) pozycji przez czas jakiś podczas operacji.
Popieram to, co napisałeś w 100, no niech będzie nawet 200% chociaż sama byłam autorką kilku wymienionych punktów ABC. Ale to stare dzieje, kiedy emocje brały górę nad doświadczeniem
Ze starych forumowiczów odezwał się Piotr, z pozytywnym myśleniem i dobrym funkcjonowaniem.
KrokodylGiena, racjonalnie podchodzisz do tematu i tego się trzymaj. "Na wszelki wypadek trzymam na tę okazję 2 paczki Tramalu i butelkę wódki do popicia" Krokodyl, ten temat wywal z głowy, co najwyżej zostań przy zapasie wódki. Po operacji życie będzie jeszcze piękne, szkoda by go tracić w chwili słabości
Kiedyś tu pisywał pewien pan, który p. bólowo skutecznie raczył się piwem, ale brak dalszych wieści jak wątroba się sprawuje po latach takiej kuracji
Dotrwaj do terminu a potem już będzie z górki. Gdyby wczesny pooperacyjny nie dał Ci pełnej, spodziewanej satysfakcji, nie łam się. Trzeba dać czas czasowi i tu może być miejsce na osteopatię (cranio- sacralna i powięziowo mięśniowa), żeby przywrócić równowagę. Dla mnie okazała się rewelacyjna po drugiej operacji, kiedy dosyć długo zmagałam się z
neuropatią.
Ala_Ala, może spróbuj na początek diety dr. Dąbrowskiej. Jest radyklana, oczyszczająca, ale gdyby Ci się udało wytrzymać na niej chociaż 2 tygodnie, to może w dalszej perspektywie zmieniałabyś nawyki żywieniowe.
EwelaSS, nie wiem czy się wstrzelę w odpowiedź do KrokodylaGiena o lekarza, ale spróbuję. Takim guru w Piekarach Śląskich był dr. Paściak, obecnie https://www.klinika-nieborowice.pl/leczenie-schorze-kregoslupa-zabiegi-45.html