Maxi cieszę się z postępów Anuli oby tak dalej, myślę że twoja miłość i cierpliwość też dużo jej daje.
Alu rozumiem twoją wypowiedz, u nas było z Dorotką podobnie jeden lekarz powiedział że stanie na nogi za kilka tygodni, a Talar mamie powiedział że tego nigdy do końca nie wiadomo bo fakt jest taki że w głowie nie ma nic czysto a ona ciągle śpi. My nie mogliśmy z ciocią wtedy jechać osobiście bo jeszcze leżała na ojomie, a potem wszystko się posypało i jest jak jest.
My stosujemy stymulację zalecona przez niego plus modyfikację i ćwiczenia które pokazał nam rehabilitant który kiedyś pracował z nim i jak widać są jakieś postępy. Tak się tylko zastanawiam może wy coś wiecie na ten temat bo kiedyś ktoś w szpitalu mówił że talar ma prywatnie, pracuje lub buduje jakąś klinikę
rehabilitacji, ale niestety nie mam pojęcia ile w tym prawdy bo nie zdążyłam się dopytać tego pana.
A poza tym u nas bez zmian, ćwiczymy nóżki ciocia strasznie płacze przy tym a ja z nią, potem zakładam te łuski na skarpetki i tak leży w tym całą noc i nieraz jeszcze po gimnastyce zależy który rehabilitant jest. Teraz mamy ,,szał'' z truskawkami i ogórkami, kupuję robię deserki i truskawki zasypywane cukrem wkładam do Nuby to najlepiej smakuje- tylko ja to lekko je rozgniatam i taką papkę wkładam wtedy mam pewność że ,,zje'' całość. A ogórki to najbardziej dobrze zmiksowane z jogurtem przez butelkę lub drobno potarte i włożone do nuby bo ciocia tylko żuje i ssie a gryzie prawie wcale jeszcze nie umie. Liczymy na ciepłą pogodę wkrótce to na lody pojadę z Dorotką uwielbia śmietankowe, wtedy jest cała umazana bo aż czensie się kiedy je je z wafelka wystawia język i stara się lizać, to trzeba po prostu zobaczyć opisać sie nie da hi hi
Pozdrawiam cieplutko Ewka