Do M. (jak podejrzewam to Mariola)
Mariolu, dzwoniłam do Rept żeby pytać o przyjęcie, a nie jechałam ponieważ oni teraz rozpatrują podania tylko na konsylium. Z nikim z rodzin pacjentów osobiście nie rozmawiają. Dokumenty wysyła się pocztą lub tylko przywozi. Nikt mi nie może odmówić lub się zgodzić twarzą w twarz, bo nie ma w ogóle takiej rozmowy. Repty to nie Bydgoszcz. Nie wiem po co ta uwaga a propos mojego wykształcenia? Jako psycholog wiem też, że warto najpierw mieć wiedzę na jakiś temat, a dopiero potem dawać komuś rady.
Pozdrawiam,
Curry[addsig]