Witam dziś dopiero wyszłam ze szpitala.. Leżałam 3 dni i tak jak myślałam mam padaczke. Pierwszy raz atak miałam w 2007 roku, ale padaczki nie stwierdzono. Leczylam sie neurologicznie ataki powtarzały sie sporadycznie raz na rok, dwa razy do roku. Lekarz przelisywał mi acespargin oraz witamine B6. 28 lutego atak złapał mnie w dzień i to 2 razy co nigdy nie miało miejsca do tej pory. Wszystkie badania wyszly dosyc dobrze, padaczka samoistna i atak toniczno kloniczny. W szpitalu podawano mi kalipoz oraz vetire 500 która musze stosowac nadal 2 razy dziennie. Czytam opinie i widze, ze zdania sa podzielone. Niektórzy są zadowoleni, niektórzy narzekają. Zobaczymy jak lek sprawdzi się u mnie, postaram sie udzielać i pisać o swoich odczuciach. Póki co mija 4 dzień i jak narazie samopoczucie mam bardzo dobre, oby tak dalej.. Pozdrawiam