Reklama:

Uraz mózgu - płat czołowy (2)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
16-02-2018, 13:58:40

Witajcie, nazywam się Dominika. Jestem córką 50-letniego taty. Tata z dniem 30 grudnia uległ poważnemu wypadkowi, mianowicie uznał urazu mózgu. Hipoteza zdarzenia ma wersję, że tata został uderzony przez kogoś. Został uderzony około godziny 18 został znaleziony przy swoim grażu około godziny 21 z bardzo zmarźniętym organizmem.
Złamanie kości ciemniowej, stłuczenie poważne płata czołowego, dwa krwiaki, utrzymujący się obrzęk mózgu. Tata początkowo przebywał w szpitalu na neurochirurgii w Łodzi w szpitalu im.Barlickiego. Tam obyło się bez operacji. Krwiaki wchłonęły się. Tata został przewiziony po około 2 tygodniach do szpitala w Brzezinach na oddział neurologiczny.
Z początkiem wypadku nie było z tata żadnego kontaktu, oprócz łapania nas za ręke, mrugnięcia okiem. Po około tygodniu zaczął otwierać oczy- wzrok mętny. Po przewiezieniu do Brzezin tata zaczął odpowiadać mniej więcej na pytania : ":tak" "nie". Dodam, że tata przez ten cały okres był przywiązany do łóżka pasami, ponieważ chciał się podnosić, wstawać, był dość agresywny. W szpitalu w Brzezinach, tata zaczął więcej kontaktować. Często nie poznawał mnie, brata czy żony. Bywały momenty dobre i złe. Tata natomiast wciąż był agresywny. Wyrywał się, kazał się odpinać z pasów, bluźnił, wyzywał, pluł, groził mi i mamie śmiercią po powrocie do domu. Z opinii lekarza dostałam informację, że tata dostaje leki uspokajające, ale jak widać nie działały. Po dwu tygodniowym pobycie lekarka taty stwierdziła, że wypisze pacjenta do DOMU. Agresywnego, niechodzącego. Byłam z mamą w szoku. Jesteśmy dwoma kobietami, mieszkającymi z tatą, i obawiałyśmy się o własne, życie. Dodam, że tata przed wypadkiem , był osobą niezwykle silną i wysportowaną. Na szczęście i nieszczęście tata został w tym szpitalu, zarażony bakterią, układu jelit. Częste biegunki etc. Wylądował w szpitalu w Łodzi na oddziale zakaźnym im. Biegańskiego. Tam tata stał się zupełnie innym człowiekiem, wiemy , że dostał lek o działaniu psychotropowym . Uspokojony, nie agresywny, co prawda majaczy, posiada zwidy, ale jest w większym logicznym kontakcie. Lekarz prowadzacy badając tatę stwierdził, że kontaktu spójno słowno-logicznego nie ma z tatą. Nadal nie jest rehabilitowany fizycznie, chociaż jest sprawy ( leży od półtora miesiąca) Piszę do was z prośbą o poradę, ponieważ wiem, że tata będzie miał konsultację psychiatryczną, i to tak na prawdę wszystko od niej zależy. Jestem ciekawa i pełna nadziei, że ktoś podpowie mi, czy miał taką sytuację, czy są szansę na wyzdrowienie, na powrót do normalności psychicznej taty, oraz jak długo może to trwać. Czy taka osoba całe życie bedzie przyjmować leki psychotropowe? Czy to konieczne?
Będę wdzięczna za każdą odpowiedź.
gość
20-06-2021, 14:00:41

Czesc Dominika.Mam podobna sytuacje ze swoim mezem.Czy tata wyzdrowiał?Czy da sie z tego wyjsc?

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Straszna obawa przed zabiegiem wszczepienia zastawki
Hej, piszę tu bo bardzo się boję operacji mam 42 lata i przed sobą operację w Szpitalu Bielańskim w Warszawie. Czytam tu o powikłaniach o nie właściwym ułożeniu Drenu w Jamie Otrzewnej. Czy ktoś ma pozytywne doświadczenia ? Proszę o wsparcie duchowe. Dziękuję Aleksander
gość
Caspr 2
Czy mając objawy neurologiczne oraz przeciwciała anty-CASPR2 w surowicy można mówić o przypadkowym znalezisku ?
Późno rozpoznany kręgozmyk teraz tylko operacja
Cześć wszystkim.
Piszę tu, bo może ktoś był w podobnej sytuacji albo potrafi podpowiedzieć, co dalej. Rok temu zacząłem mieć poważne problemy z kręgosłupem – ból, drętwienie, osłabienie nóg. Poszedłem do jednego ze znanych profesorów w Warszawie, pełne zaufanie, bo nazwisko znane. Diagnoza? Żadnej konkretnej. Tylko środki przeciwbólowe, skierowania na rehabilitację, tabletki, zastrzyki. Leczenie objawowe bez zaglądania głębiej. Mija rok. Trafiam do innego specjalisty i co się okazuje? Kręgozmyk między L5 a S1, czyli coś, co powinno być zauważone na podstawowym rezonansie czy tomografii. Gdyby został rozpoznany wcześniej – miałbym szansę na leczenie zachowawcze: prądy, ostrzykiwania, konkretne zabiegi bez konieczności operacji. A dziś słyszę: jedyna opcja to operacja. Gdyby ktoś się wtedy postarał, miałbym wybór. Teraz już nie mam. Mam za to straszne newsy.
To nie jest „trudna sprawa” to po prostu przeoczenie, brak czujności, może rutyna i to mnie dziś kosztuje zdrowie i spokój. Mam pytanie: czy ktoś z Was miał podobną sytuację? Czy można coś z tym zrobić prawnie? Czy od razu iść do sądu, czy najpierw skonsultować się z dobrym prawnikiem medycznym? Z góry dzięki :-[
gość
Od 2 lat ból kręgosłupa ze zwièkszoną intensywnością
BWK 9 Kanał naczyniowy . Głęboki reaktywny obrzęk zwyrodnieniowy odcinka lędźwiowego kręgosłupa, szczególnie znacząca aktywowana artroza stawu międzykręgowego z pseudoretrolisthezą lwk 4. wieloczynnikowe zwężenie otworu międzykręgowego nerwów l3/l4 i l4/l5 z zajęciem wychodzących korzeni nerwowych i zajęciem wnękowym korzeni l4 . Reaktywny obrzęk prawostronny stawu biodrowo krzyżowego. Czy z tym da się coś jeszcze zrobić ?
Reklama:
Reklama:
Reklama: