to mi sie z kolei robi slabo jak ktos opowiada cos o oczach... a na mysl o soczewkach kontaktowych jest mi niedobrze

kazdy ma jakies swoje slabosci hehehe
a ja wczoraj bylam u pani neurochirurg- ta znajoma znajomego- co prawda ma pewnie z 65 lat, ale nadal przyjmuje prywatnie w przychodni specjalistycznej i jest bieglym sadowym, wiec wydaje mi sie, ze wiedze odpowiednia ma... bardzo przyjemna pani, potraktowala mnie nietuzinkowo- ale to pewnie przez te znajomosci ;p poswiecila mi prawie godzine i wszystko wytlumaczyla, powiedziala, ze z tej przypadlosci mozna sie smiac! ze to nic nie oznacza, ze to taki wariant anatomiczny

co do ptzyczyn powstawania, ona powiedziala cos troszke innego- tlumaczyla, ze szyszynka zanika w okresie pokwitania i ta moja torbiel moze byc taka pozostaloscia po niej, ktora wytworzyla sie, jak gruczol zanikal... dziwne troche, ale w kazdym razie mowila, ze moge to skontrolowac za jakies dwa lata, ale tylko dla wlasnego swietego spokoju, ze daje sobie rece uciac, ze to mi nie urosnie! powiedziala tez, ze bardzo prawdopodobne, ze po kilku latach samo zwapnieje, a wtedy zostaje po niej tylko slad... operacja? powiedziala, ze przez cala jej kariere medyczna zdarzylo sie dwa razy, ze ktos mial cos takiego operowane, bo pojawily sie jakies powiklania, ktore niby u mnie mozna z czystym sumieniem wykluczyc

no i co dla mnie najwazniejsze, powiedziala, ze to nie zrakowieje i koniec

poza tym przestudiowala ze mna moj mozg ehehe fajnie mi wyjasnila wszystko, pokazala co gdzie jest, ze jest symetrycznie i takie tam

bardzio mnie uspokoila

teraz mysle czasem o tym, ale juz w troszke innych kategoriach... w ogole juz drjugio specjalista powiedzial mi, ze w moim przypadku torbiel to troche za duzo powiedziane :D no

a napisalam to wszystko tutaj, zeby kazdy nowy torbielkowiec i ewentualnie zaawansowany, upewnil sie, ze nic nam nie grozi i odetchnal z ulga :0 ja przynajmniej odetchnelam, zobaczymy co bedzie dalej
Olu, to fajnie, ze Twoj facet sie o Ciebie troszczy

moj jak wracalam z rezonansu gdzie mnie pani jeszcze postraszyla jakims oponiakiem, byl dla mnie taki kochany :D na jedzenie mnie zabral i w ogole :D eeech jaki nudny bylby swiat bez niego
Niezla mialas przeprawe po tych studiach... cos okropnego... ja bym pewnie szybciej sie wycofala i przestala probowac, wiesz, nienawidze jak mi cos nie wychodzi od razu! dlatego nigdy nie moge doprowadzic swojej diety do konca, bo nie widze efektu po 3 dniach hahaha

kurcze teraz jeszcze musze sie zajac tymi moimi torbielkami szczekowymi... oby poszly sobie po tych przeciwalergicznych
moze jeszcze dzisiaj sie odezwe, poki co spylam na sniadanko

dzisiaj drugi dzien woplnego aaach to jest zycie

pozdrawiam Ciebie Olu i cala reszte, ktora moze nas podczytuje i Elke, ktora w koncu nas na pewno przeczyta - Paula
