Miałam dwa razy porażenie nerwu twarzowego,za każdym razem ładnie ustąpiło. Najważniejsze to trafić właśnie do dobrego lekarza,najlepiej iść prywatnie. Ale pewnie w Szwecji to bardzo drogie..
Skoro badanie płynu niczego nie wykazało to nie ma się czym martwić.
Skuteczne jest:
1.Sterydy: metypred, dexametazon, encorton,podawane rano i w południe np.2-1-0 dawkę ustala lekarz moja jest tylko przykładowa,ale trzeba brac o stałych porach.do tego leki osłonowe
2.zastrzyki B12 domięśniowo
3.Witaminy z grupy B i magnez z wapniem w tabletkach
4.można podać jakiś lek przeciwwirusowy
5.Do tego wyciąg z kasztanowca w tabletkach(poprawia ukrwienie i przyśpiesza regeneracje nerwu)
6.Ćwiczenia,męcz dziecko godzinami,musi iśc informacja do mózgu,że ma być poruszony mięsień,nawet jeśli w lustrze niczego nie widać nich przytrzymuje zdrowa stronę i wysila chorą,to naprawdę pomaga. Do tego masuj mięśnie twarzy ku górze. Niech marszy czoło,szczerzy zeby itp
7. Niech śpi w chustce na głowie,trzyma w cieple miejsce tuz za uchem,zero przeciągów,na dworze chustka na głowie.
8.
Rehabilitacja,laser,lampa i elektroda Galwaniego(chyba dobrze napisałam to nazwisko)
9.Trzeba jej czesto powtarzać ,że to minie,jest młoda więc ma lepszą zdolność regeneracji,to naprawde mija. U mnie minęło dwa razy w ciągu klku lat.
10. juz nigdy w jej obecności nie otwierajcie okna w samochodzie w czasie jazdy.Mogło tez ja złapac w przeciągu w szkole ale niekoniecznie bo porażenie rozwija sie ok 2,3 dni po uszkodzeniu.
Nie podaję adresu specjalistów bo mieszkam w woj lubuskim,a nie wiem skad z Plski jest Pani,ale tych specalistów jest mnóstwo i wystarczy jesli zeci córce to co napisałam. U mnie po tych lekach porazenie ustapilo w 2,3 tygodnie a to naprawe szybko.