a czemu dopiero nie dawno padała diagnoza kiedy to zaawansowane stadium? z moja corka bylo tak samo! i co radza lekarze? mam nadzieje ze ćwiczysz duzo jak moja corka jak lekarze prognozuja na przyszlosc w twoim wypadku? mama hani
CUDOWNE LEKARSTWO... Ale w tej chorobie chyba niema co liczyć na cud . Najwarzniejsze to pogodzić sie z tym ,że jesteśmy chorzy i nauczyć się żyć z tą chorobą. W moim przypadku daje to dobry efekt. Im mniej się boje tym jest mi łatwiej pokonywać codzienne trudności. Dobrze jest mieć też kogoś bliskiego obok siebie i czuć iż nie jesteśmy sami, że jest ktoś kto nas wspiera i jest blisko.....Edyta.
Ja też choruje na poli.. i dziś jest ten dzień kiedy mam wszystkiego dość .Mój syn ma dziś zawody w szkole mama kontra syn w skakaniu w worku .Synek ma 8 lat i choć wiem że bardzo chciałby pujść tam ze mną to jednak mówi że niema ochoty iść. Dlaczego nasi bliscy muszą cierpieć za naszą chorobe !!!! I gdzie tu sprawiedliwość !!!!! Czasem są takie dni kiedy już niemam siły walczyć z tą chorobą .....
znam to uczucie.. ale tak naprawde kiedy otoczy sie dziecko opieka, da sie mu wszystko co mozna, wtedy choroba ucieka.. dziecko moze byc szczesliwe ! pomimo wszystko! jest 1000 gorszych przypadku, gorszych chorob, wazne zeby dac aby sie nie pogarszalo i dac dziecku tyle szczescia ile mozna glowa do gory! nie bedziecie brali udzialu w zawoadach ale to nic w porowaniu do codziennego szczescia jakie mozecie sobie dac!! m.
Głowa do góry ja też mam takie problemy ale na szczęście z moim synem jeżdzi moja siostra, mój syn wie że ja nie moge i z ciocią bawi się tak samo dobrze. Zawsze po zawodach przybiega do mnie i wtedy wiem że nawet choaoba nie zniszczy tego co nas łączy.... Chora ale szczęśliwa mama....
Widzę, że rozmowy na forum kwitną przykro mi tylko, że troszkę smutna atmosfera się pojawiła . Domyślam, że bardzo ciężko odmówić dziecku przyjemności, zabawy , która może mu sprawić wiele radości. Myślę jednak, że możesz mu to zrekompensować w jakiś inny sposób i Twoje dziecko z pewnością to doceni. Pamiętaj , że nie jest ważne czy potrafimy skakać w worku :P tylko jacy jesteśmy dla innych i czy potrafimy obdarzyć naszych najbliższych miłością i zapewnić im oparcie i dom pełen ciepła, w którym zawsze będą mile widziani.
jestem siostra chorego.. i dala bym wszystko zebym to ja byla chora a nie on.. a jak to jest kiedy jest sie w wieku średnim, czy choroba od mlodosci bardzo postepuje? czy caly czas jest tylko problem z chodzeniem?
Z tym postępem to jest różnie. A najwarzniejsze to aby ćwiczyć systenatycznie. I nie poddawać się starać się robić wszystko na co mamy ochote. Żyć pełnią życia i brać z niego to co najlepsze !!!!!! Zawsze staram się być szczęśliwa i mimo mojej choroby naprawde jestem szczęśliwą i spełnioną kobietą ,żoną i mamą dwujki cudownych dzieci.....
Mama ma 60 lat choruje od roku, ręce opadają od poniedziałku zaczęła rehabilitację domową. Mam dziecko 10 letnie on na to wszystko patrzy jak mama robi się nie znośna nawet tramal nie pomaga na ból nóg.
Dzień dobry,
Czy aktualnie jest na forum osoba, która jak w tytule ma uszkodzone nerwy w głowie? Jak z taką chorobą radzicie sobie zawodowo jeśli jedyną realną pomocą sobie jest próba ochrony uszkodzonych nerwów przed wiatrem..?
Pytam, bo nie rozstaje się z nakryciem głowy (jedynie w lato).
Jeśli leki, zabiegi i operacje nie przynoszą trwałej ulgi a jedynie tymczasową to jak sobie radzicie?
BWK 9 Kanał naczyniowy . Głęboki reaktywny obrzęk zwyrodnieniowy odcinka lędźwiowego kręgosłupa, szczególnie znacząca aktywowana artroza stawu międzykręgowego z pseudoretrolisthezą lwk 4. wieloczynnikowe zwężenie otworu międzykręgowego nerwów l3/l4 i l4/l5 z zajęciem wychodzących korzeni nerwowych i zajęciem wnękowym korzeni l4 . Reaktywny obrzęk prawostronny stawu biodrowo krzyżowego. Czy z tym da się coś jeszcze zrobić ?