Witam!
Pół roku temu stwierdzono u mnie padaczkę bez drgawkową. W tym roku mam zdawać maturę. Dyrektorka wezwała mnie parę dni temu i powiedziała, że nie mogę pisać egzaminu ze wszystkimi tylko muszę pisać w oddzielnej sali. Kazała mi nawet przynieść zaświadczenie od lekarza, że jestem zdolna do uczestnictwa w zajęciach. Teraz codziennie wzywa mnie do siebie i grozi, że albo zgodzę się na pisanie oddzielnie albo w ogóle nie będę pisała. Wyzywa od egoistek, że jeśli podczas matury zemdleję to egzamin może zostać unieważniony dla całej szkoły. Dzisiaj zapowiedziała mi, że zwoła zebranie z rodzicami na ten temat. Moje pytanie brzmi, czy ma prawo powiedzieć innym rodzicom na co jestem chora, czy nie jest to przypadkiem ujawnienie informacji osobistych? Dodam, że umowa z dyrektorką była taka, że o mojej chorobie wie ona, nauczyciele moich rozszerzonych przedmiotów i pielęgniarka. Nie chcę pisać w oddzielnej sali i naprawdę nie wiem co mam z tym zrobić ;/