witam
od około 5 miesięcy w zasadzie nie było dnia w którym nie bolała by mnie głowa..
zaczęło się własnie jakies 5 miesięcy temu
po dużym wysiłku fizycznym (biegałem) przystanąłem na chwilę i poczułem ostry ból w potylicy.
Do tego straszliwie kręciło mi się w głowie i zrobiło mi się słabo
musiałem usiąść na ławce
wróciłem do domu i położylem sie do łożka, ale ból ustąpił dopiero po paru godzinach
sytuacja powtórzyła sie kilka dni później, tym razem podczas stosunku...
wszystko to wskazywało by na jakiś związek przyczynowy z nadciśnieniem tętniczym
ale nadciśnienia nie mam, mierzyłem je przez okres kilku dni, regularnie po kilka razy dziennie i było w normie
po tych dwóch "atakach" gdzie ból pojawiał się w potylicy, zaczął mi dokuczać nieprzyjemny ucisk w okolicy oczu, oczodołów, zatok, co jest charakterystyczne również problemy z widzeniem (jakby po kilku piwach) i delikatny świst, dzwięczenie w uszach
badania laryngologiczne - delikatne brzeźne zgrubienie błony śluzowej lewej zatoki, co zdaniem lekarza nie jest przyczyną bólów
badania neurologiczne - po tygodniowej obserwacji w szpitalu -
TK, angio TK, EEG - ok
ze szpitala wypisano mnie z diagnozą - napięciowe bóle głowy, zalecenie - amitryptylina 3 x dziennie po której dobrze śpie ale bóle w niewielkim stopniu ustąpiły
badania okulistyczne - delikatnie wzmożone ciśnienie w prawym oku
badania odcinka szyjnego kręgosłupa - wysokość trzonów i tarcz m/k w normie, wyostrzenia w stawach Luschki
leczono mnie również na migrene, ale jako że ból występuje w obrębie całej głowy to w szpitalu tą diagnozę odrzucono
Oprócz bólu oczodołow boli mnie w okolicy zatok, taki nieprzyjemny ucisk połączony z delikatnym mrowieniem, dochodzą do tego "błyski" na szczycie głowy, czasem z lewej czasem z prawej strony
nie mam już pojęcia co robić
jeśli ktoś może mi pomóc - byłbym dozgonnie wdzięczny
prosiłbym o jakiekolwiek sugestie, z góry dziekuje