Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29023)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Wtajemniczona
30-10-2013, 19:54:30

Kiwi, pisałyśmy prawie jednocześnie i mamy podobne diagnozy od neurochirurgów :). Mój też mnie dziś zbadał, a ponieważ ćwiczę już od kilku tygodni i przetestowałam już kilku rehabilitantów i terapię czaszkowo-krzyżową (polecam!) czuję się coraz lepiej. Dolegliwości neurologiczne mam niewielkie, więc jestem pełna zapału, czego i Tobie życzę. Pamiętam, że dostałaś namiary na dobrego fizjoterapeutę, czy już skorzystałaś?
pozdrawiam
Basia
Początkująca
30-10-2013, 20:04:01

Witam wszystkich, dawno nie pisałam ale to ze względu na to, że przygotowywałam się do operacji. Jestem już ósmą dobę po. Byłam operowana w Mielcu na Podkarpaciu i uważam, że jest to jeden z lepszych oddziałów neurochirurgii. Do domu wróciłam na szóstą dobę, praktycznie bez bólu. Oczywiście, że plecy trochę bolały i dorobiłam się wielkiego siniaka na piersiach, ale to wynik operacji. Miałam cięcie od podbródka do tchawicy po skosie, bo miałam wstawiane dwa implanty C4-C5 i C6-C7, więc musiało być duże, ale pozszywano mnie pięknie, tak, że gdy znikną siniaki i opuchlizna to prawie nie będzie znaku po bliźnie.
Wiem, że przez jakiś czas muszę się oszczędzać i przez miesiąc chodzić w kołnierzu (zalecenie lekarza), ale jestem pełna optymizmu i wiem, że wszystko będzie dobrze. 14 listopada mam wizytę kontrolną, więc wtedy się okaże czy wracam do zdrowia.
Życzę wszystkim takich lekarzy na jakiego ja trafiłam.
Pozdrawiam. Małgosia
gość
30-10-2013, 20:25:34

Witam wszystkich, Małgosiu cieszę się że jesteś już po i o dobrym samopoczuciu.Takich osób nam trzeba ( tym przed) ;) Ja nadal czekam na wynik MR, minęło już dwa tygodnie, zaraz będzie trzy. I kto by powiedział że za pieniądze jest wszystko szybciej ? U mnie się to nie sprawdziło :) Basiu co to jest ta terapia czaszkowo -krzyżowa ? Wydawało mi się że próbowałam już wszystkiego ale o tym nawet nie słyszałam. Pozdrawiam :)
Początkująca
30-10-2013, 20:26:30

Witam Was Małgosiu ja też byłam operowana w Mielcu 24 września i te same dyski,kołnierz już sciągnęłam wizyta kontrolna już była jest dobrze...Mnie operował dr.Zawadzki i to był bardzo dobry wybór...Pozdrawiam Wioletta
Początkująca
30-10-2013, 20:35:23

Fiolka, mnie też operował dr Zawadzki i uważam, że jest to wspaniały lekarz, choć ciężko na oddziale się czegoś od niego dowiedzieć, bo gania z operacji na operację. Tego, czego chciałam się dowiedzieć to pytałam dr Gamrota, on był bardziej komunikatywny, ale uważam, że wszyscy tam lekarze są wspaniali.
pozdrawiam. Małgosia
Początkująca
30-10-2013, 20:46:05

a jak to jest z fizjologią? jakies cewniki itp???czy to jest zbyt błaha operacja żeby się bawić w "takie" rzeczy?Szyjka 74, to nie jest żadna błaha operacja, jest bardzo poważna operacja i trzeba zdawać sobie z tego sprawę, a jeżeli chodzi o fizjologję, to najciężej jest się wysikać po operacji. Jeżeli ci się to uda, to nie założą ci cewnika, a jeżeli nie to niestety bez tego się nie obejdzie. Każdy, kto przeszedł tę operację musi się z tym zmierzyć i nie jest w tym nic dziwnego. Pozdrawiam. Małgosia
Początkująca
30-10-2013, 20:50:38

Małgosiu dokładnie tak jak piszesz...odpowiada krótko nie wiele można się dowiedzieć mimo to wspaniały lekarz...na wizytę kontrolną przygotowałam sobie pytania więc coś więcej się dowiedziałam...mam zwolnienie do 14 listopada ale powiedział że nie koniecznie muszę przyjeżdzać do Mielca można w miejscu zamieszkania od swojego lekarza...Pozdrawiam
Początkująca
30-10-2013, 20:52:05

Coś nie tak wyszło jak chciałam. Cytowałam szyjkę 74 a wyszło, że to ja piszę, więc teraz jeszcze raz odpowiadam.
Szyjko, to nie jest żadna błaha operacja, tylko bardzo poważna operacja i trzeba zdać sobie z tego sprawę. jeżeli chodzi o fizjologję, to najtrudniej jest się "wysikać" po operacji. Jeżeli ci się to uda, to oczywiście cewnika ci nie założą, ale jeżeli nie, to niestety bez tego się nie obejdzie. Każdy, kto przeszedł taką operację musiał się z tym zmierzyć. Nie jest to takie straszne, ale jest.
Pozdrawiam. Małgosia.
Ja już teraz jestem mądra, bo jestem po, ale na prawdę nie ma się czego bać. Trzeba się poddać i już, a najważniejsze myśleć pozytywnie.
Początkująca
30-10-2013, 20:56:50

Ja 14 listopada mam wizytę kontrolną i tez będę musiała spisać na kartce wszystkie pytania, bo jak się rozmawia, to można o wielu rzeczach zapomnieć. Zwolnienie to będę przedłużać u mojej pani neurolog, bo do Mielca mam 160 km i nie chce mi się tam za każdym razem jeździć.
Pozdrawiam. Małgosia
Forumowiczka
31-10-2013, 10:50:44

Cewnika nie zakładają, ale faktycznie często zdarza się po operacjach, że pacjenci po prostu nie potrafią wywołać parcia na pęcherz. Nie wiem dlaczego tak jest. Mój mąż miał operowaną przepuklinę brzuszną (nie kręgosłup) w znieczuleniu dokręgowym i miał problem z siusianiem. Operację miał rano, po południu pielęgniarka juz pierwszy raz go postraszyła, że jak nie da rady nic wyczarować w "gąsiorku" to będzie go cewnikować, drugiego pacjenta tak samo. A wiecie jak faceci traktują cewnikowanie :)
Mąż był już cały zestresowany, tamten pacjent tak samo, w końcu udało mu się uruchomić pęcherz przed północą (nie powtórzę wam jak przy tym przeklinał i jaki był nerwowy), za to ten drugi gość tak bardzo nie chciał cewnikowania, ze wstał z łóżka i uciekł im do ubikacji (!!!). Oczywiście puścił mu przy tym jakiś szew, bo wstawać mieli dopiero rano, więc opatrunek się zakrwawił.
Śmiesznie się to czyta jak opowieść jest o kimś innym, ale jak przychodzi kolej na nas to .... kurcze jest jakaś blokada. Ja podołałam temu Zadaniu (ale brzmi, co?) ale też się trochę namęczyłam.
Asia
P.S. A tak z innej beczki - nie mogę wam zdradzać szczegółów, bo bym zawiodła zaufanie koleżanki, ale nie wszyscy zostają zakwalifikowani do operacji. Moja koleżanka ma ucisk na rdzeń i mimo tego, ze już ma 2 implanty, tym razem orzeczono, ze stan jest zbyt poważny na kolejną operację. Neurochirurdzy nie kroją wszystkich "jak leci" tylko podejmują takie decyzje naprawdę po zastanowieniu się. Jeżeli więc któryś z nich ma wątpliwości, czy operować już czy jeszcze nie - to znaczy, że naprawdę jeszcze nie trzeba.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
gość
Straszna obawa przed zabiegiem wszczepienia zastawki
Hej, piszę tu bo bardzo się boję operacji mam 42 lata i przed sobą operację w Szpitalu Bielańskim w Warszawie. Czytam tu o powikłaniach o nie właściwym ułożeniu Drenu w Jamie Otrzewnej. Czy ktoś ma pozytywne doświadczenia ? Proszę o wsparcie duchowe. Dziękuję Aleksander
gość
Proszę o pomoc i poradę
Matkę chorą na stwardnienie zaniku mięśni bocznych, z dnia na dzień jest coraz gorzej nawet tabletki przeciwbólowe nie działają mama robi się nerwowa wulgarna itp . Nie wiem co mam już robić.
Późno rozpoznany kręgozmyk teraz tylko operacja
Cześć wszystkim.
Piszę tu, bo może ktoś był w podobnej sytuacji albo potrafi podpowiedzieć, co dalej. Rok temu zacząłem mieć poważne problemy z kręgosłupem – ból, drętwienie, osłabienie nóg. Poszedłem do jednego ze znanych profesorów w Warszawie, pełne zaufanie, bo nazwisko znane. Diagnoza? Żadnej konkretnej. Tylko środki przeciwbólowe, skierowania na rehabilitację, tabletki, zastrzyki. Leczenie objawowe bez zaglądania głębiej. Mija rok. Trafiam do innego specjalisty i co się okazuje? Kręgozmyk między L5 a S1, czyli coś, co powinno być zauważone na podstawowym rezonansie czy tomografii. Gdyby został rozpoznany wcześniej – miałbym szansę na leczenie zachowawcze: prądy, ostrzykiwania, konkretne zabiegi bez konieczności operacji. A dziś słyszę: jedyna opcja to operacja. Gdyby ktoś się wtedy postarał, miałbym wybór. Teraz już nie mam. Mam za to straszne newsy.
To nie jest „trudna sprawa” to po prostu przeoczenie, brak czujności, może rutyna i to mnie dziś kosztuje zdrowie i spokój. Mam pytanie: czy ktoś z Was miał podobną sytuację? Czy można coś z tym zrobić prawnie? Czy od razu iść do sądu, czy najpierw skonsultować się z dobrym prawnikiem medycznym? Z góry dzięki :-[
Reklama: