Dzień dobry, postaram się opisać mój problem i cierpienie z którym zmagam się już od grudnia 2015. W tym to właśnie okresie zaczęły boleć mnie okolice kości sutkowych za uszami. Ból nasilał się po włożeniu okularów i malał po nienoszeniu ich przez kilka dni (mam wadę wzroku -1.5). Następnie zaczęła boleć mnie potylica, najpierw z lewej a potem z obu stron. Zrobiłem prywatnie rezonans z kontrastem ,tomografię mózgu, rezonans kręgosłupa szyjnego , badanie na boleriozę 2 razy EEG i EKG które nie wykazały żadnych zmian. W między czasie przeszedłem na soczewki kontaktowe aby nie podrażniać tych miejsc za uszami. Chodziłem od neurologa do neurologa żaden nie potrafił postawić diagnozy a mój ból się nasilał i jeszcze inne objawy min. szum w uszach w pozycji leżącej, ogromne problemy z myśleniem, uczucie splątania i nietrzeźwości do tego stopnia że wiele miesięcy przez większą część dnia leżałem. Następnie neurolog postawił diagnozę neuralgia potyliczna/podpotyliczna. Miałem pięciokrotnie zastosowane blokady wszystkich nerwów potylicznych mniejszych większych i trzecich, akupunkturę, masaż, fizjoterapię oczywiście farmakoterapię (leki przeciwpadaczkowe, witaminy z grupy B, Coaxil) Po tych blokadach głowa nie bolała od 2 godzin do jednego dnia po zabiegu.... Obecnie boli mnie cała potylica (bez szyji) oraz głowa po bokach. Ból wzmaga się pod wpływem promieni słonecznych, oraz gdy wsadzę palec do nosa np celem jego posmarowania (wysuszona śluzówka) Lekarze niepotrafią mi pomóc. Jak leczyć tę neuralgię ból jest nieprzerwany, od 12.2015r. Czy ktoś miał podobne objawy ? Wyleczył neuralgię jeśli tak to czym? Zapraszam do dyskusji i z góry dziękuję