Cześć wszystkim!
Obserwuję od dłuższego czasu to forum choć jeszcze nic nie pisałam. Gdzieś przypadkiem wyczytuję jaka dawka jakiego leku jest dla kogoś skuteczna i pomyślałam, że dobrze byśmy dzielili się doświadczeniami.
Ja leczę się dopiero od 2 lat, choć pierwsze symptomy mojej choroby pojawiły się 18 lat temu. Lek mam jeszcze niedobrany bo ataki występują ale...no właśnie, nawet nie wiem czy biorę stosunkowo wysoką dawkę czy niską. Dlatego pomyślałam, że dobrze byłoby stworzyć bazę danych z naszymi doświadczeniami z lekami. Zacznę od siebie.
Moje ataki (po lekach 3-4 w miesiącu, bez nich ok 6) wyglądają tak, że składam ręce, mam ślinotok i nie mam świadomości. Nie upadam (choć 2 razy mi się zdarzyło), nie mam drgawek. Jestem od pół roku mężatką więc temat ciąży nie jest dla mnie tematem odległym. Leki:
-> Neurotop: od niego zaczynałam gdy jeszcze nie myślałam tak bardzo o ciąży. Dawki nie pamiętam niestety, brałam ok 1,5 miesiąca. Działał bo nie miałam żadnego ataku niestety trafiłam po nim z 41 stopniami gorączki (żadnego kaszlu, kataru) do szpitala. Lekarze podejrzewali białaczkę, a ja uparcie wciskałam im ulotkę Neurotopu bo tylko to się w moim życiu zmieniło. I faktycznie dostałam polekowej leukopenii.
-> Lamitrin: następny po Neurotopie. Doszłam do dawki 175 - 200mg. Gucio daje, mam po 3-4 ataki w miesiącu, a do tego pojawiają się mocne aury, które nie kończą się atakiem ale komfortowe nie są (np w pracy).
-> Teraz lekarka wprowadza mi Trileptal. Póki co stosuję oba naraz, z założeniem, że jeżeli pojawią się jakieś efekty, będziemy wyprowadzać Lamitrin. Biorę obecnie dawkę: Lamitrin 175 - 175mg, Trileptal: 450 - 450 mg (mam dojść do 600 - 750mg). Póki co gucio to daje poza lekkimi zawrotami głowy.
Piszcie proszę o swoich doświadczeniach. Stworzymy bazę danych, która na pewno będzie pomocna dla każdego z nas bo pomoże odnieść swoją sytuację do innych.
Pozdrawiam Was serdecznie!