09-11-2007 o 13:05, gość :
grandl mal to inaczej duzy atak - jest to odmiana padaczki, w kotrej wystepuja atakai toniczno-kliniczne..
oto cytat:
Napady toniczno-kloniczne są to właśnie napady duże, grand mal, wlaściwie jedyne, jakie rozpoznawane są przez laików jako typowe dla padaczki. Napad taki zaczyna się nagłą utratą świadomości; jednocześnie pojawia się faza toniczna z bardzo silnym napięciem wszystkich mięśni ciała. Na początku tej fazy chory wydaje czasem nieartykułowany głos lub krzyk, wywołany przedzieraniem się wypieranego z klatki piersiowej powietrza przez krtań zamkniętą napiętymi więzadłami, tzw. strunami głosowymi. Krzyk taki jest nieświadomy i nie oznacza wcale, że chory odczuwa ból lub lęk. W tej samej chwili (lub nawet wcześniej) dochodzi do upadku, jeśli napad zaskoczył chorego np. w pozycji stojącej. Chory może być w tej fazie nadmiernie wyprostowany, wygięty ku tyłowi, a czasem odwrotnie — podkurcza uda i unosi górną część tułowia i głowę. Zdarza się, że przygryza język. Oddychanie jest zatrzymane, a ogromny wysiłek mięśni pochłania bardzo szybko tlen zawarty w krążąej krwi: skóra chorego (zwłaszcza twarzy i rąk) oraz wargi stają się sine. Po kilku-kilkunastu sekundach faza toniczna zaczyna się przekształcać w fazę kloniczną: pojawiają się rytmiczne drgawki (skurcze) z naprzemiennym rozluźnieniem mięśni ciała. Drgawki te stopniowo stają się coraz rzadsze, maleje ich amplituda i wreszcie napięcie mięśni wiotczeje, pojawia się głęboki chrapliwy oddech. W czasie napadu dochodzi także do nadmiernego wydzielania śliny (która wskutek głębszych oddechów bywa pienista), a niekiedy — do mimowolnego oddania moczu, co zdarza się szczególnie wtedy, gdy chory ma pełny pęcherz. Po ustąpieniu drgawek klonicznych pozostaje śpiączka: chory nie reaguje na żadne bodźce, w tym także bólowe. Zwykle dość szybko chory zaczyna odzyskiwać świadomość. W tym okresie mogą pojawiać się ruchy mlaskania, żucia, przełykania, wreszcie chory próbuje zorientować się w sytuacji, otoczeniu i zaczyna odpowiadać na pytania. Czas trwania takiego napadu — dla świadków subiektywnie zwykle bardzo długi — w rzeczywistości nie przekracza 2—3 min. Bezpośrednio po napadzie chorzy skarżą się często na ból głowy, osłabienie, bóle mięśni oraz senność. Nierzadko potrzebują oni wówczas krótszego lub nieco dłuższego snu, po którym zwykle wraca dobre samopoczucie.
... moj maz ma wlansie te odmianedowiedzielismy sie w tym tygodniu.. pierwszy atak byl 3 m-ce temu, drugi potwierdzil u niego epi. w poprzedmi roku miewal parokrotnie dziwne zmiany typu deja vu - ale kto przypuszczal ze to padaczka!??? jednak to juz byly ataki male.
![]()