Liczę na Waszą pomoc. Może ktoś miał cos podobnego albo poleci dobrego specjaliste. Zaczne od początku. Jestem stylistką rzęs, pracuję w pzycji siedządej lekko pochylając sie do przodu co wiadomo obciąża kręgosłup. Miałam klientkę i wpewnym momencie zaczęło mi wszysko wirować przed oczami, praktycznie nic nie widzialam. Położyłam się myśląc, że nadwyrężyłam wzrok i zaraz minie. Niestety nie przeszło i zaczęłam wymiotować. Maż zaniósł mnie do auta w którym straciłam przytomnośc. W szpitalu zrobili mi tomografię głowy, wyszło ok, badania tez w porządku poza niskim potasem. Zostałam w szpitalu i mialam jeszcze tobionego doplera tętnic żylnych, ciśnienie przez dobę, pobierany płyn rdzeniowy i rezonans odcinka szyjnego. Wszystko dobrze, poza przepukliną w kręgach szyjnych. Wypisali mnie bo stwerdzili, że mam depresję. Od ponad miesiąca nie mogę pracować, bo cały czas mi wszystko lata przed oczami, nawet jak jest noc to ciemnośc faluje, bardzo boli mnie glowa i mam uczucie przepełnienia, jakby móżg miał mi wypłynąć i przy każdym mocniejszym ruchem głowy zbiera mnie na wymioty. Okulistka stwierdziła, że z oczami ok, laryngolog podejrzewa że od oparów kleju dostałam obrrzęku w nosie i uszkodził sie błędnik, neurolog dał leki na dotlenienie mózgu i 4 lipca mam tk angio przepływu tętnic szyjnych. Koleżanka poradziła mi, żebym zrobiła sobie badanie na blędnika. Dostaje szału bo nie mogę normalnie funkcjonować, ani pracować, ani jeździć autem. Pomóżcie proszę.