Witam.
Od dłuższego czasu męczą mnie krótkotrwałe skurcze mięśni na całym ciele. Mam tutaj na myśli mięśnie twarzy (drżenie powiek, ust, policzków), języka, szyi, mięśni na tułowiu, pleców jak i nóg (w tym skurcze w stopach). Jest to takie uczucie jak czasem "lata" ludziom powieka, tylko na całym ciele. Skurcze twarzy (szczególnie powiek) mogę łatwo wywołać poprzez ich chwilowe zaciśnięcie. Krótkotrwałe skurcze występują już od bardzo dawna (min. 3 lata) przy czym mam wrażenie, że przez ostatni rok się nasiliły.
Dodatkowy objaw jaki obserwuję to, że nie mogę płynnie rozluźnić mięśni. Np. mogę płynnie podnieść rękę ale już nie mogę jej płynnie opuścić (podczas opuszczania następuje drobne drżenie, ruch jest skokowy).
Poza tym czuję się cały czas zmęczony i wyczerpany, bez względu na to ile śpię i odpoczywam. Dość często miewam bóle głowy czy pleców ze względu na problemy z kręgosłupem i siedzący tryb pracy. Od bardzo dawna (minimum 12 lat) borykam się też z problemami ze strony układu pokarmowego (podobno zespół jelita drażliwego). Niemniej do tych rzeczy zdążyłem się jakoś przyzwyczaić i radzę sobie na codzień.
Byłem dwa razy u neurologa. Miałem robione badania krwi m.in. elektrolity i hormony tarczycy. Wszystko wyszło w normie. Lekarz po ostatniej wizycie powiedział żebym się nie przejmował i jeśli objawy nie miną za 3 miesiące to żebym przyszedł ponownie. Rzeczony czas właśnie minął i oczywiście wybieram się do lekarza ale równolegle szukam pomocy tutaj.
Czy ktoś ma podobne objawy lub wie co to może być? Staram się nie bagatelizować i nie zniechęcać do chodzenia do lekarza ale nie ukrywam, że jest to dla mnie frustrujące, że nie uzyskuję żadnej informacji.
Będę wdzięczny za pomoc.
BTW. Jestem mężczyzną, lat 30.