Reklama:

Dramat Neurologia w Szpitalu Bródnowskim Warszwa (12)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
21-04-2008, 21:24:00

Kochani ja myslałam, ze to w Tv tak żle wygłąda!
Mojego ojca lat 60 zabrało pogotowie z podejrzeniem wylewu, jak go zabierali nie działała prawa strona, pojechalam za karetką do szpitala, na miejscu dostałam bóli zamostkowych, nie chciano mni zbadac bo nie mam skierowania, pojechałam dwie ulice dalej zbadał mnie lekarz i dał skierowanie do tego samego szpitala co Tato, zaczeli mnie badac podłączyli kroplówke, widzialam tate z odległości 3 metrów, lezał 4 godziny na R zasikany spocony i lezał zarwała się na chwile zanim mi podłączyli kroplówkę i wpadłam tam gdzie nie wolno wchodzic, był prztomny złapał mnie silnie lewą reką i nie chciał puscic.musialam odejsc bo nie wygonili, myslalam ze wiozą go na badani - wczesniej juz zrobili krew i tomografie w ciagu 30 minut i zaraz mi powiedzieli, ze to udar. wiec na ten udar nie reagowali, polozyli na to chrust !!! po 3 godzinach (przypominam to wszystko na moich oczach) zszedł do taty ORTOPEDA!!!_ nie podano w ciągu tych 4 godzin nic!!!!!!!!!! na obrzek móżgu na cukier, ktory skoczyl na ponad 300! W tym samaym momencie wpadla moja mam i zapytala co on robi i czy nie widzi na zdjeciu ze lekke zwyrodnienie biodra to sprawa sprzed 30stu lat . Aha powiedzial i poszedl. Ale ! zanim ten ortopeda zszedl przyszlo dwoch byków pielegniarzy i wywozili ojca na RTG kiedy łózko wyjeżdzało tata miał sprawną lewą stroną bo podnosił ręke itd jak wrócili z nim po 15 minutach tata był rośliną (nie wiem czy ten stan pozwalam na takie ***, dlaczego nic mu nie podano od 11 do 15: 15 lezał mokry zasikany! zwocilam lekarzowi uwage ze tata od tygodnia chorowal i kaslal i ze zdrowy jakby lezal taki mokry dostal by zapalenia płuc. o przed 16 sta przewiezli go na neurologi i podali bardzo powoili leki i natycmiast co 30 minut insulina ! stan straszny nieprzytomny. wyszlysmy z mamą na 2 godziny po zakupy dla ojca. po powrocie zaczepilyśmy Panią ordynator i powiedziala/; no wlasnie stan Pana sie nam bardzo pogorszyl !
zostalysmy przy lozku ojciec mial bezdechy 17 sekundowe, zawolalsmy lekrza (najpierw poszukalysmy) przyszedl anestecjolog i go zaintubowal ale ojciec zaczal sie krztusic flegma wiec laskawie na naszą prosbę zaczeli go odsysac!
dzis rano nie chcieli nas wpusci !!! mama weszla na sile zobaczyla wkucia w nogi i duzo kropówek nie wiemy co bylo w nocy, na to pytanie P ordynator powiedziala ze Tata ma gorączke i poszla. potem przez szybe widzialysmy jak dwóch lekarzy *** mu pluca, domyslilysmy sie skad ta gorączka i antybiotyk! o 13 lekrza prowadząca doktor Baranowska powiedziala zeby sie przygotowac na najgorsze ! zaczela studiowal udar mózgu w internecie, zapyatl ja potem na korytarzu (co jej sie strasznie nie podobalo) czy wyczrepala juz wszelkie mozliwosci czy polozyła na to chrust! patrzyla w czy i nie powiedziala nic. Aha jak zrobili tacie tomografie to ordynator powiedziala ze jeszcze nic nie wyszlo bo jest za wczesnie, w internecie czytalam opracowa i europejskie zalecenia diagnostyczne w przypadku udaru mózgi u powinni powtórzyć przynajmnie tomografie, wiec zapytalam kiedy następna tomografia i Pani ordynator mi powiedziała/; cyt A PO CO, PRZECIEZ TATUSIOWI NIE POMOZE !!! ludzie jak zobacze jeszcze raz, ze strajkuja to pojde i powiem im zeby poszli pracowac na zachód bo tam jest *** nie ma picia kawy ! spania w nocy i olewania cięzkich przypadków. Bym zapomniala w 3 godzinie kiedy ojciec lezał na R mokry zasikany półprzytomny z udarem (nie pozwolono go mamie przebrac !!!!!!!!!?????) pielegniarka siedziala na krzesle obrotowym kreciła się i przez komórke podawała przepis na salatke z kurczaka, mi lały się łzy nie mogłam się odłączyć od krolówki, chciałam ją nagrac ale nie dałam rady !!!! Gdybym nie była przyjęta w tym samym czasie by nigdy o tym nie wiedziała byłabym swięcie przekonana ze przez 4 godziny byla udzielana pomoc !!!
przepraszam za literówki, rece mi latają
pozdrawiam
mój mail tenshi1@o2.pl
gość
22-04-2008, 10:13:00

Spisz wszystko dokładnie i zgłoś do
Rzecznika Praw Pacjenta przy Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia
tel. (022) 572 61 55
e-infolinia
infolinia@nfz.gov.pl

Jednocześnie zgłoś to do Okręgowej Izby Lekarskiej (właściwej dla twojego miejsca zamieszkania) oraz do dyrekcji placówek ochrony zdrowia z którymi mieliście wątpliwą przyjemność.

Do tych trzech instytucji wyślij listy jednakowej treści, a dodatkowo zatelefonuj do Rzecznika Praw Pacjenta.

Powodzenia
gość
04-11-2011, 15:42:11

to co sie tam dzieje to przechodzi ludzikie pojęcie!!!
Pielęgniarek jest za mało, lekarzy to trzeba miec szczęscie zeby spotkać na oddziale.
Poranny obchod to poporstu smiech na sali: wchodzi 10osob patrzą jaką pacjent mial temperaturę i po pytaniu 'no jak Pan sie dzis czuje "? wychodzią i dopiero potem musilam biegać za lekarzem prowadzącym i prosic zeby przyszedl do pacjęta bo ten ma obrzęki i zuperlnie nie ma siły. A to by zauważyl gdyby podczas obchodu zadal wiecej pytan i chociaz dotknął chorego.
po godzinie 16 juz wogole znikają wszyscy lekarze a jak wreszcie mnie ktos pokirowal do lekarza dyzurnego to ten spał w gabinecie i jeszcze był wkurzony ze go budzą!!!!
Moj tata narzekal na mocne bole brzucha i nie bylo nikogo kto by przyszedl i zareagowal a pielęgniarka dała mu nospę, wreszczie jak z rykiem poszlam sama szukac lekarza i go znalazlam to sie wreszcie pofatygowal i stwierdzil ze tata zatrul sie rybą i jeszcze nas okrzyczal ze kto mu ją dał. Dalismy mu mięty i krople na żąłądek i nic nie pomagało, tata prawie zszedł z bółu i wyczerpania,po godzinie lekarz prowadzący zniknął, więc kolejny raz poszlam szukać innego lekarza, jednen byl ale stwierdzil ze nie jest lekarzem prowadzącym i ze bym nie przesadzała "jakos to będzie" (kretyn)
wreszcie dopadłam tego "spiącego" ktory stwierdzl po naszej "diaganozie" (powiedzialsmy ze napewno mu sie mocz zatrzymał bo od 4h nie sikał)to on łaskawie stwierdzl ze pewnie tak i załozyli mu cewnik.
Macie K*** POJĘCIE ZA CO LEKARZE TAM PRACUJĄ.
NIBY SPECJALISCI A NIE MAJA ZADNYCH LUDZIKCH ODRUCHÓW.
PRZEZ CALY OKRES POBYTU TATY CZUJĘ ZE WALCZYMY NIE TYLKO Z CHOROBA ALE Z SYSTEMEM!!!!
nawet pielęgnirka nam powiedzla ze ona 1 raz widzi taki oddzial i trzeba to gdzies zgłosic
gość
04-11-2011, 17:15:25

To jest nasza Polska służba zdrowia nic dodac nic ujac:)
Znam twoj ból moj maz takze był z wylewem podtwardówkowym na R po tomografi i czekał 2 godziny na przewóz do innego szpitala na operacje bo w WAMIE Łódzkim nie było w piatek juz neurochirurgów,tak ciezki wylew powinien byc operowany odrazy tak wiec o czym my tu mowimy,lekarze to konowały po studiach po przysiedze Hipokratesa,pomagaja kiedy wtedy kiedy juz jest za pozno,pacjentow traktuja jak bydło,a pielegniarki co niektore maja serce a w wiekszosci to damy ktore siedza pija kawe,gadaja przez telefon lub maluja paznokietki ale my nie mamy na to wpływu i nie bedziemy miec
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/ukdyx1hpemu9do5p.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/dxom15nma1ljoade.png[/img][/url]
gość
25-07-2013, 09:58:06

tutat znajdziecie inne opinie na temat tego szpitala, warto poczytać zanim się na niego zdecydujecie
http://www.gowork.pl/opinie_czytaj,6569
Wtajemniczony
25-07-2013, 19:54:41

Witam, serdecznie współczuję , ja jestem z Krakowa, udaru dostałem w szpitalu Jana Pawła, zajeto sie mna doiero po 24 godzinach, nie było neurologa na miejscu :(, niestety skutki sa opłakane .
gość
24-03-2015, 11:07:19

Poradnia Onkologii Ginekologicznej: Brak lekarza prowadzącego, każdy z tam obecnych co innego mówi i co innego ordynuje. Babcia 80 letnia z nowotworem, po operacji jden lekarz ordynuje antybiotyk - w 7 dobie! a inny tego nie zauważa. Efekt: obustronne zapalenie płuc, dają antybiotyk, ale nie dają tabletek przeciwkaszlowych, które za 8 zł należało samemu sobie kupić w aptece, w efekcie rana po operacji się rozłazi. Babcię wypisują do domu - bez żadnych leków a w karcie informacyjnej zapisano: zastosowano anybiokoterapię - ale JAKIMI LEKAMI, żeby np. je kontynuować? Bo wypuszczono ze szpitala babcię CHORĄ po operacji nowotworu. Dziś był lekarz z przychodni rejonowej i jak zobaczył kartę z wypisu to się złapał za głowę. Przepisał antybiotyki - rana pooperacyjna ropieje i sączy krew. Rzeźnia - ludzie jak najdalej a lekarze po godzinie 12 w południe z oddziału znikają. Gdzie? No jak gdzie na prywatę. WSTYD! Rzeźnia a ine szpital.
gość
12-09-2015, 04:27:50

kłoska
gość
13-10-2015, 11:16:48

Niedawno miałam wątpliwą przyjemność gościć na neurologii w szpitalu bródnowskim. Fatalne warunki lokalowe. W podłodze i parapetach dziury, chyba powygryzane przez szczury. z toalety non stop zapach moczu. Wszelkie konsultacje lekarskie odbywają się na wieloosobowej sali chorych. zero prywatności i poszanowania praw pacjenta. Pacjenci leżący na korytarzu. Trzymano mnie na oddziale tydzień, a przez ten czas zrobiono mi tylko 2 badania. Diagnostyka w moim przypadku opierała się na jasnowidzeniu lekarza. Byle było taniej... człowieka krew zalewa ale nic nie może na to poradzić.
gość
29-12-2015, 23:10:28

Wczoraj zmarł tam mój ukochany tata, który został tydzień wcześniej przez rażące naruszenia sanitarne zarażony bakteria, która okazała się sepsa.
Przywieźli go by wyleczyć, a umarł w ciężkich cierpieniach.
Nie datuje ***
Serce mi peklo. Czas zająć się tym syfem.
Sprawę kieruje na drogę postępowania sądowego.
Chroncie swoje rodziny i bliskich .
Mam wiele dowodów
Sprawę naglosnie wszędzie gdzie się da.
Jeśli którąś chce dołączyć proszę piszcie.
Jest nas oooogrom!
agnieszka. wodzynska@gmail.com

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: