Reklama:

Demencja starcza/alzheimer - bezradność rodziny ;( (282)

Forum: Choroba Parkinsona

gość
07-04-2009, 14:40:00

Witam. Piszę prace magisterska o opiece nad osobami z choroba Alzheimera. W mojej okolicy jest bardzo mało materiałów na ten temat. I tu zwracam sie z ogromna prosbą. Jeśli ma ktos materiały na ten temat to proszę o przesłanie mi na maila. Nie chciałabym zmieniac tematu pracy- sama opiekuje sie babcia chora na Alzheimera.
pozdrawiam
paulinkatom@wp.pl
gość
16-04-2009, 16:32:00

Przeczytałem cały wątek i znalazłem takie małe pociesznie że nie tylko ja mam takie problemy z Babcią chorującą na demencję. Splot nieszczęśliwych wypadków spowodował że zostałem jej tylko ja. Dzieci Babci nie żyją, reszta wnuków ma tą całą sytuację w nosie a jedyny człowiek na którego myślałem że mogę liczyć czyli mój tata po prostu zostawił to mnie.
Co prawda mam przyznaną opiekunkę na 2 godz ale potem Babcia jest sama. Ja do pracy muszę chodzić jak każdy pewnie z Was. Chowanie jedzenia po szafkach to najlżejsze co robi. Potrafiła postawić czajnik elektryczny na gazie i go spalić (dobrze że nie doszło do pożaru). Okna mają powyjmowane klamki żeby nie mogła wyrzucać przez nie rzeczy co już się zdarzało. Drzwi są tak zamykane żeby nie mogła ich otworzyć i wyjść bo już kiedyś w nocy przywiozła mi ją policja
Zawsze jak wracam do domu to ona wtedy musi sobie robić jedzenie, sądzę że złośliwie. A jak nie zje obiadu i chce je podać to opowiada że już jadła w domu (mimo że nigdzie nie wychodzi) i zazwyczaj kończy się to awanturą. Najgorszą rzeczą jaką robi to jest to że w nocy załatwia się do łóżka albo siusia w szklanki albo w torebki foliowe które później zawiązuje i kładzie na podłodze i wszystko się rozlewa (wiem że nie prawdopodobne ale na prawdę tak jest). W dzień idzie do toalety na "większe" potrzeby i robi to albo obok sedesu albo na ścianę. Potem po pracy się wchodzi i od razu człowieka cofa od zapachu. Oczywiście kłóci się że to nie ona Ja nikogo już nawet nie zapraszam do domu bo się wstydzę. Mam kilka szafek zamykanych na kluczyk i swój pokój też zamykam. Ale po prostu już nie daję rady psychicznie. Żeby jeszcze ktoś z rodziny chciał pomóc było by pewnie łatwiej. Zastanawiam się nad domem opieki. Tylko że z jednej strony mam wyrzuty sumienia a z drugiej strony mam już tego serdecznie dosyć. Chciałbym trzasnąć drzwiami, wyjść i nie wrócić.
Przepraszam że tak długo ale musiałem się przed kimś wygadać.
P.
gość
27-05-2009, 08:23:00

Witam.
Ja również zajmuję się Mamą -od 2005 Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem to piszę blog http://alzheimeregzaminzzycia.blogspot.com/ (nie widać go w wyszukiwarkach ) To rodzaj pamiętnika (są informacje od 2005r )Jestem niestety sama ze wszystkim więc będę miała nie lada kłopot z powrotem do "normalnego życia " .
Zapraszam do poczytania bo ta choroba zawsze inaczej przebiega a informacji nigdy za wiele .Może Ktoś z Was znajdzie podpowiedzi jak sobie radzić w trudnych sytuacjach . (mój kontakt joannapajka08@wp.pl)
Pozdrawiam serdecznie i życzę cierpliwości i wytrwałości Joanna
gość
27-05-2009, 10:41:00

Jeśli mają Państwo osobę chorą i chcą podzielić się doświadczeniem lub dowiedzieć się czegoś więcej zapraszam na
http://forum.alzheimer-krakow.pl/
gość
14-06-2009, 19:13:00


03-03-2007 o 18:45, gość :
Niestety mój tato zachowuje się tak samo . Jedna różnica . Był leczony w szpitalu psychiatrycznym ale to nic nie dało . Nie chce przyjmować leków bo jego zdaniem są mu nie potrzebne . Jest to walka z wiatrakami . Choroba ta nazywa się demencją i szybko postępuje . Jest to ciężka choroba i dla chorego i dla rodziny . Mój tato ma dopiero 63 lata a ja 39 i jesrem z tą chorobą sama . Musisz namówić tatę na leczenie .Będzie to bardzo trudne ale nikt mu nie pomoże jeśli nie będzie sam chcial sie leczyć . Zyczę ci powdzenia i wytrwałości
gość
19-06-2009, 06:16:00

Mnie również spotkało wszystko to o czym tu piszecie. Mam jeszcze dodatkowy problem - mama wstaje w nocy do łazienki i nie daje rady wstać z toalety więc muszę wstawać i jej pomagać. Jestem wykończona a muszę rano wstać do pracy. Tabletki nasenne działają na 3-4 godziny. Im krócej śpi tym gorsze wstawanie, włącznie z upadkami. Podnieść taką osobę nie jest łatwo. Nie mam już siły. W południe przychodzi opiekunka na 3 godziny ale całe popołudnie, wieczór i noc jestem tylko ja. Czasami nie potrafię już być miła i kochająca. Życząc wszystkim Wam i sobie wytrwałości - pozdrawiam.
gość
24-06-2009, 11:34:00

no niestety ja też mam problemy z babką... na dodatek zostałam z nią samam. mam 23 lata, studiuje na dwóch uczelniach, mam pracę (staż) ale lada moment się skończy i nie wiem za co będę zyc. a na mjej głowie dom, który jest w ruinie... nie mam sił na swoje sprawy a teraz doszły problemy z babką półtora roku temu zmarł dziadek, babcia poczatkowo dobrze to zniosła ale potem było coraz gorzej. na dodatek zaczęła przychodzic taka wredna ciotka i babke podpuszcza. babcia już za bardzo nie kontaktuje, tzn. żyje latami siedemdziesiątymi, kiedy była panią prezes i wszyscy jej się kłaniali. nadal myśli że szystko może a tak na prawdę nie potrafi sobie sama zmienić gaci... jest bardzo nieprzyjemna, raz krzyczy, raz płacze.... niszczy i wyrzuca rzeczy wartościowe a kolekcjonuje śmieci.... Nie wiem co robić, babka swoją emeryturę "gdzieś" przepuszcza (nie mam pojęcia na co bo ja opłacam rachunki i kupuje jedzenie, a babcia po kupnie leków powinna mieć jeszcze tysiąc zlotych! gdzie są te pieniądze). może to niemilo brzmi że ja się nad zagubioną kasą rozczulam, ale ledwie mi starcza (mam 665 zł. na miesiąc stypendium stażowego) . ale babcia nie rozumie takich rzeczy, jak konieczność opłacenia rachunków, czy wizjabezrobocia... Jej się po prostu WSZYSTKO NALEZY i ona po prostu rząda... ja nie jestem w stanie tych rządań zaspokojić i się na mnie wkurza.....
moje zycie prywatne legło ww gruzach, nie wiem czy skończe studia, nie mam sił, no a czesne tez trzeba za coś opłacić... mam 23 lata, a czuje że umrę szubciej niz moja 77 letnia babka. czasem na prawdę mam wrażenie, że ona specjalnie chce mnie wykończyć.
może pewnego dnia spakuję walizke i pójdę w świat... nie krytykujcie mnie wtedy. to nie bedzie porzconego chorego, to będzie samoobrona...
to bardzo szlachetnie mówić o powinnoościach, cioerpliwości i konieczności opieki... tylko, że ja już myślę o samobójstwie. NIE WYTRZYMAM!
gość
27-06-2009, 22:44:00

Z tego co czytałem wynika że zwykle przyczyną jest zatrucie.Np. związkami rtęci albo glinu a czasami np. innego typu świństwami jak np. to: http://video.google.com/videoplay?docid=-2305973265509284580 i inne tego typu substancje.Z tego co sobie przypominam na zatrucie związkami rtęci dobre są niektóre związki dwutiolowe jak np. kwasy dwutiowinowe.Natomiast na zatrucie związkami glinu kroplówki z wersenianów.Przypuszczalnie da sie to jednak zastapić spożyciem.Inną przyczyną tej choroby może być miażdżyca oraz zakrzepica i niedotlenienie mózgu.Więc wygląda na to że nie jest to do końca nieuleczlne przynajmniej w niektórych przypadkach.Niestety ale to może chyba co najwyżej zapobiec pogorszeniu stanu ae raczej się nie poprawi jak jest mózg uszkodzony .I radzę stosować filtry do wody.Najtańsze solidne kosztują około 200 zł.
gość
27-06-2009, 22:49:00

"no niestety ja też mam problemy z babką... na dodatek zostałam z nią samam. mam 23 lata, studiuje na dwóch uczelniach, mam pracę (staż) ale lada moment się skończy i nie wiem za co będę zyc. a na mjej głowie dom, który jest w ruinie... nie mam sił na swoje sprawy a teraz doszły problemy z babką półtora roku temu zmarł dziadek, babcia poczatkowo dobrze to zniosła ale potem było coraz gorzej. na dodatek zaczęła przychodzic taka wredna ciotka i babke podpuszcza. babcia już za bardzo nie kontaktuje, tzn. żyje latami siedemdziesiątymi, kiedy była panią prezes i wszyscy jej się kłaniali. nadal myśli że szystko może a tak na prawdę nie potrafi sobie sama zmienić gaci... jest bardzo nieprzyjemna, raz krzyczy, raz płacze.... niszczy i wyrzuca rzeczy wartościowe a kolekcjonuje śmieci.... Nie wiem co robić, babka swoją emeryturę "gdzieś" przepuszcza (nie mam pojęcia na co bo ja opłacam rachunki i kupuje jedzenie, a babcia po kupnie leków powinna mieć jeszcze tysiąc zlotych! gdzie są te pieniądze). może to niemilo brzmi że ja się nad zagubioną kasą rozczulam, ale ledwie mi starcza (mam 665 zł. na miesiąc stypendium stażowego) . ale babcia nie rozumie takich rzeczy, jak konieczność opłacenia rachunków, czy wizjabezrobocia... Jej się po prostu WSZYSTKO NALEZY i ona po prostu rząda... ja nie jestem w stanie tych rządań zaspokojić i się na mnie wkurza.....
moje zycie prywatne legło ww gruzach, nie wiem czy skończe studia, nie mam sił, no a czesne tez trzeba za coś opłacić... mam 23 lata, a czuje że umrę szubciej niz moja 77 letnia babka. czasem na prawdę mam wrażenie, że ona specjalnie chce mnie wykończyć.
może pewnego dnia spakuję walizke i pójdę w świat... nie krytykujcie mnie wtedy. to nie bedzie porzconego chorego, to będzie samoobrona...
to bardzo szlachetnie mówić o powinnoościach, cioerpliwości i konieczności opieki... tylko, że ja już myślę o samobójstwie. NIE WYTRZYMAM! "
To się nazywa egotyzm starczy.
gość
24-07-2009, 19:11:00

Witam.Wiem co to jest opiekuje się 84 letnia kobietą, którą jest moja babcia.Wiem jak może być ciężko człowiek wysiada psychicznie i fizycznie.
Również studiuje.W tym roku się bronię.Babcia bierze tabletki o nazwie Yasnal 10 mg i Permazinium 25 mg, które niejako wyciszają ją.Ale niestety widzę jak choroba postępuje.Dziś np. nie poznała swojego wnuka, a mojego brata, co jescze go poznawała jakieś 2 tygodnie temu.Wie, że ktos był,ale nie wie kto.Albo tak samo sobie ubzdurała,ze ja córka okrada z rzeczy lub była w niedzielę w miejscowości odległej od miejsca zamieszkania io 400 km i tego samego dnia wrociła, co jest fizyczną niemożliwością.czasami chce mi się śmiać, a czasami płakać.Proszę o to żebyście się nie poddawali i żyli również własnym życiem. Jestem osobą niepełnosprawną w stopniu umiarkowanym po dziecięcym zapaleniu opon mózgowych, ale jakoś sobie radzę, bo muszę.Wiem, że gdybym się poddał nie tylko by było po babci, ale również po mnie.Pozdrawiam wszystkich.Bądźcie silni.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

Nietypowe zaburzenia widzenia proszę o pomoc
Cześć mam 23 lata , od 1.5 miesiąca zmagam się z nietypowymi zaburzeniami widzenia i szukam pomocy w diagnozie. Moje objawy to głównie zaburzenia widzenia na wzorach / określonych powierzchniach ( przykładowo pognieciona pościel , pognieciona roleta , kaloryfer ) które przypominają zakłócenia / drganie / falowanie tych przedmiotów , powierzchni . Zauważyłem że problem potrafi zniknąć gdy zamknę jedno oko nie ważne które. Czasami pojawia się drętwienie ale naprawdę delikatne w okolicy ust policzka po lewej stronie czasami też dłoni. Pojawiają się też szumy uszne raz na jakiś czas i piski w uszach. Mam też mroczki i męty przed oczami . Nie jest ich wiele ale towarzyszą mi każdego dnia tak jak te nietypowe zaburzenia widzenia. Zbadało mnie dwóch neurologów - norma EEG - norma Rezonans magnetyczny w otwartym aparacie z kontrastem - norma TK bez kontrastu - norma Okulista - lekka wada wzroku która nie powinna się objawiać w ten sposób Morfologia krwi - wszystko ok oprócz ferrytyny która jest podwyższona lecz choruje na stłuszczenie wątroby więc to może być od tego B12 na poziomie 236 kwas foliowy na poziomie 4 zacząłem suplementację Kardiolog / echo serca / EKG - norma Ciśnienie - książkowe Próby tarczycowe i hormonalne - norma Laryngolog - norma Bardzo proszę o pomoc co może mi dolegać ? Co mogę jeszcze zbadać . Z góry dziękuję
gość
Wynik TK głowy
Dzień dobry. Odebrałam dzisiaj wynik TK głowy. Opis jak niżej : Dostępne w badaniu struktury mózgowia i przestrzenie płynowe przedstawiają się typowo. AYMETRIA SZEROKOŚCI ROGÓW SKROBIOWYCH - PRAWY SZERSZY 7 MM. Układ komorowy mózgu nieposzerzony, bez cech przemieszczenia. Struktury kostne typowe. Moje pytanie - co oznacza ten fragment o asymetrii szerokości rogów? Czy to coś strasznego?
Guz przysadki mózgowej
Od roku czasu mam bóle głowy. Takie do wytrzymania. 5msc temu w badaniu krwi wyszła wysoka prolaktyna i gran.kwasochłonne. Do bólów głowy, doszły zaburzenia wzrokowe, czasem mam mroczki przed oczami z lekkimi zawrotami głowy.. Na rozenons głowy czekam do 17 kwietnia :( objawy nie ustępują. Na skierowaniu pani neurolog nie wpisała pilne. I stąd tyle czekania Czy ktoś miał tak podobnie i podejrzenie guza przysadki mózgowej ??
Obrzęk mózgu
Witam mój tata 11 dni temu miał wypadek, upadł bezwładnie na czoło, pierwsza tomografia stłuczenie mózgu, krwiak w okolicy czoła i prawej skroni, większe zagrożenie krwiak czołowy który się nie powiększył po trzeciej dobie, z tego powodu konieczność operacji wstrzymano, krwiak na prawej stronie uległ powiększeniu, obecny obrzęk prawej skroni. W tym czasie tato budził się niestety znacznie pobudzony agresywny leczenie głównie mannitol, leki odbarczajace, 10 doba gdzie zapewniano nas że wszystko co najgorsze za nami, stan taty drastycznie się pogorszył obrzęk pojawił się również na lewej stronie, aby uniknąć problemów z oddychaniem podłączony został respirator, lekarze za dużo nie mówią a jak słyszę że przecież żyje to ręce opadają mamy dalej czekać, proszę czy ktoś może mi wytłumaczyć skąd takie pogorszenie co tam może się dziać w tej głowie że zmiany obrzęku uległy pogorszeniu może zostało coś przeoczone, jakie rokowania w takiej sytuacji czy jest szansa że tata z tego wyjdzie czy już tylko możemy modlić się o cud
Reklama: