Mam 24 lata. Mam problem dotyczący bólu głowy z lewej strony z tyłu, czasami też głowy i szyi. Jest to ból raczej kłujący, czasem tępy z nasileniem przy ruchu, np. przy schylaniu się. Podczas snu nie czuję bólu, śpię bardzo mocno. Rano nie jestem wypoczęty i w autobusie zasypiam, podobnie jak po południu. Nie wiem, skąd taka silna senność, śpię co najmniej 6 godzin. Po wstaniu ból narasta dość szybko. Wątpię, by to był guz, bo wtedy ponoć ból nasila się jeszcze podczas leżenia, nie ma też wymiotów, choć czasem zdarzają się delikatne nudności i zawroty głowy, ale takie, że obraz pływa, nie zataczam się raczej. Gdy leżę na lewym boku, często budzę się z zatkanym uchem, albo z mokrym okiem i nosem z lewej strony. Od szyi do czubka głowy czuję sztywność. W zeszłym roku byłem u okulisty i przepisano mi okulary, z dość dużą wadą wzroku w lewym oku. Okulista podczas badania dna oka nic nie wykrył. Po zdjęciu okularów to wszystko się pogarsza. To lewe oko często zresztą boli i bywa przekrwione. Dokuczają też szumy uszne z lewej strony, szczególnie podczas marszu czy biegu oraz przy schylaniu głowy. Na szyi po lewej stronie pojawił się guzek, który jest raz mniejszy, raz większy - lekarz POZ mówi, że to niegroźne zgrubienie mięśniowe od niewłaściwej postawy. Mam siedzącą pracę i ostatnio trochę zaniedbałem ćwiczenia. Nadrabiam to, ale niewiele się zmienia. Zmagam się też z takim otępieniem, nie wiem, mgłą mózgową? Niby słyszę i widzę wszystko, pamiętam i myślę logicznie, czasem nawet sam siebie zaskakuję, ale to wszystko jest takie przytłumione. Dość często się masturbowałem, ostatnio od tego odszedłem i może to też jest efekt, że mózg musi się przestawić? Nie mam porannych wzwodów od dłuższego czasu. Badania krwi i moczu prawidłowe.