Witam mam problem z przewlekłym codziennym bólem głowy.Trwa to już ponad pół roku i odbiera mi chęć do życia.Miałem robione pełno badań, angio głowy czysto, rezonans głowy wykryty torbiel szyszynki około 8mm.Dwóch neurologów mówi,że to nie ma wpływu na bóle głowy. Zrobiłem również rezonans kręgosłupa szyjnego,ponieważ od początku tych bólów głowy zauważyłem w karku szelest podczas ruszania głową.Nigdy nie ustaje jest to tak jakby "chrupanie w karku" przy każdym ruchu.Ból zaczyna się często w okolicy potylicy i promieniuję na całą głowę. Rezonans szyjnego wykrył zniesienie lordozy szyjnej oraz zmniejszenie przestrzeni miedzykręgowych bez ucisku na rdzeń kręgowy.Neurolog zalecił ćwiczenia i wizyte u fizjoterapeuty.Niestety fizjoterapeuta mimo ćwiczeń i wykręcania w różne strony głowy nie usunął problemu "chrupiącej" szyj.Z tabletek brałem wszelkiego rodzaju ketonele,urydynox,divascan,pramolan,depratal,gagabentyne.Niestety żaden z tych leków nie przyniósł chociaż ciut ulgi.Osobiście na własną rękę w czasie bólu który zaczyna się zawsze od rana po przebudzeniu jem solpadeine/solpadeine max z kodeiną która przynosi po jakimś czasie ulge.Od jakiegoś tygodnia zacząłem brać również dorete z tramadolem lecz niestety aby ból ustał potrzebne są coraz większe dawki gdyż organizm niestety przyzwyczaja się do leku a cierpią na pewno też na tym inne narządy.Jestem młodą osobą mam dopiero 21 lat i nie sądziłem,że kiedykolwiek przytrafi mi się problem,który kompletnie pozbawi mnie komfortu życia. Czy jest ktoś w stanie coś doradzić lub polecić jakiegoś lekarza w Wielkopolsce który potrafiłby rozwiązać ten problem...?