Miesiączkować zaczęłam dosyć późno bo w wieku 16 lat. Od samego początku pierwsze dni krwawienia powodowały u mnie tak silne bóle, że nie pomagały żadne leki przeciwbólowe [nawet te na receptę] i nie byłam w stanie wstać z łóżka. Oprócz tego krwawienie pojawiało się co 3-6 miesięcy. ginekolog przypisał mi luteinę, którą miałam brać w celu wywołania krwawienia a następnie miałam rozpocząć przyjmowanie tabletek antykoncepcyjnych w celu uregulowania cyklu. Miałam je przyjmować przez 2 lata i miała nastąpić poprawa [tak przynajmniej twierdził lekarz]. Po odstawieniu tabletek historia zatoczyła błędne koło i znowu krwawienia występowały w bardzo dużych odstępach czasu. Znowu dostałam luteinę i później tabletki.
I tu pojawia się moje pytanie i prośba o odpowiedź lekarza. Czy nie ma innego sposobu? bo ta metoda wydaje mi się co najmniej nieskuteczna [w ten sposób 'leczę się' już piąty rok], no a w przyszłości chciałabym móc zajść w ciążę, co przy nieustannym braniu środków antykoncepcyjnych jest niemożliwe.