Reklama:

TĘTNIAK MÓZGU (4111)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
13-10-2008, 10:07:00

01.10.2008 pisałam że moja mama przechodzi to piekło, niestety przegrała walkę. Miała ogromny wylew podpajęczynówkowy
gość
13-10-2008, 16:18:00

Boże, tak bardzo Ci współczuję, a jednocześnie bardzo boję sie o moje życie... Zwłaszcza gdy czytam o tych przegranych walkach... Boje się, że ja też juz niedługo umrę...
gość
14-10-2008, 12:16:00

TĘTNIAK to straszna i podstępna choroba. Wiem coś na ten temat bo 4 lata temu zmarła na to moja Mama. Poza okresowymi bólami głowy nie miała szczególnych objawów. Tylko ,że w tym problem, że na ból głowy skarży się praktycznie co drugi pacjent i lekarze ignorują to. Z "oszczędności" nawet nie proponują specjalistycznych badań. A efekty są tragiczne. Pęknięty tętniak praktycznie bardzo często kończy się śmiercią....
Po tym całym piekle z przerażeniem reaguję gdy słyszę o bólu głowy swoich najbliższych...
gość
14-10-2008, 20:10:00

Zgadzam się, teraz praktycznie każdy skarży się na ból głowy, więc lekarze nie zwracaja na to uwagi i skierowań nie dają. Sama najlepiej się o tym przekonałam. Lekarka po moim naleganiu dała mi skierowanie na rentgen głowy, no i oczywiście nic nie wykazał, bo nic z kośćmi czaszki się u mnie nie działo, więc stwierdziła, że to na pewno migrena... Potem udałam się do okulisty, bo pogorszył mi się wzrok. No i okulista powiedział, że koniecznie powinnam zrobić tomografię, bo na dnie oka są widoczne zmiany. Wysłał mnie do neurolog po skierowanie, bo skoro leczę się na migrenę to ona powinna mi je wystawić. A ona dać nie chciała! W końcu po półgdzinnym wmawianiu jej, że coś jest nie tak, dała, ale z nutką sarkazmu w głosie powiedziała, ze jest pewna, że wszystko jest w porządku... No ale nie było. Ona już o tym nie wie i niegdy się nie dowie... Gdyby dała skierowanie wczesniej, moze mojego tętniaka by już nie było..
gość
29-10-2008, 21:14:00

W pierwszym tygodniu listopada będę miał operację polegającą na zaklipsowaniu "zimnego" tetniaka.Mam nadzieję że wszystko bedzie dobrze i że moje zycie stanie się normalne ,takie jakie było zanim sie dowiedziałem.Nie ukrywam że boję się tej operacji ,ale zycie ze swiadomoscia że w kazdej chwili może dojść do najgorszego nie jest łatwe.Mam nadzieję że decydując się dokonałem dobrego wyboru.
gość
31-10-2008, 22:32:00

Dobrze zrobiłeś i nie poddawaj sie!!!moja mama umarła 3 tyg temu,miala 3 tetniaki,1 pękł przeszla operacje zaklipsowania ale lekarze nie dawali dużych szans,umarła w 5 dobie...było za pózno...lekarz powiedzial ze gdyby zrobili ta samą operacje ale na \"zimno\"była by inna rozmowa,żyłaby...niestety ale nie wiedziała ze je ma i nie zrobiło sie na \"zimno\" wiec jesli masz tą szanse to ją wykorzystaj i trzymaj sie,wszystko bedzie dobrze-zobaczysz.pozdrawiam
gość
02-11-2008, 16:48:00

moja mama...
miała 52 lata.
tętniak pękł i zalał cały mózg. mówią że umarła natychmiast.
w szpitalu operacja i dwa dni oczekiwania. lekarze mówili, że mózg umarł natychmiast. mamusia po pęknieciu nie odzyskała przytomności. umarła tak jak chciała szybciutko...
mam jednak pytanie. czy ta śmierć faktycznie była szybka? czy ona sie nie męczyła? i coś bardziej z teologii, kiedy z mamy "wyszła" dusza? czy wtedy gdy miała atak i obumarł mózg, czy wtedy gdy dwa dni później odłączyli "aparaturę" i przestało bić serce?

tak strasznie mi jej brakuje...
gość
03-11-2008, 06:13:00

ja tez przeszlam operacje w krakowie operowal mnie dr. Z.Mnich wspanialy i troskliwy lekarz nie wystapily zadne powiklania zyje i dziekuje bogu i lekarzom z kliniki neurochirurgi Szpitala Uniwersyteckiego
gość
06-11-2008, 21:37:00

mnie operowal prof. Ząbek, to świetny neurochirurg i człowiek. Mój tętniak byl średniej wielkości, teraaza jewst wszystko ok. Jestem mu bardzo wdzięczna.
Pozdrawiam i życzę dużo optymizmu
Evita
gość
07-11-2008, 06:44:00

Witajcie, ja odchodzę od zmyslow.....
moja mama (59l) 10 pazdziernika trafila do szpitala bo nie mogla przelykac i slbo mowila a dzien wczesniejmiala okropny bol glowy. Okazalo sie ,ze miala udar, kory po kilku dniach sie cofnął. Zrobili jej tomografie i okazalo sie ,ze ma w okolicach skroni tetniaka o wielkosci 11mm na 9mm.Lekarze powiedzieli jej ,ze ten tetniak tocykajaca bpmba w jej glowie. mam została poddana arteriografii. W pachwine wlozyli jej cewniczek i dotarli do mozgu do tetniaka.Nie zalozyli sprezynek bo za slabe zyly ma.Lekarze postanowili operowac tetniaka.Mam w swietnej formie poszla na operacje bo tetniak nieboli,dopiero jak peka zaczyna sie bol.Operacja odbyla sie dwa dni temu i trwala 5 h. Lekarz powiedzial,ze bardzo sprawnie wycieto tetniaka i ze operac ja sie udala.Stalam przy jej lozku od razu po operacji.Byla badana co godzine.Pierwsze badanie wykazalo,ze rozumie co sie do niej mowi,ruszala prawa strona ciala,lewa byla bezwladna.Przestraszylam sie i wiedzialam ,ze cosjest nie tak.lekarz powiedzial,ze za wczesnie jest zeby ruszala sie cala.Drugie badannie 2h po operacji robiła ordynator,jak zobaczyl ,ze mama ma lewy niedowlad ciala to od razu mi powiedzial,ze mama musi miec rehabilitacje. Nastepnego dnia skoro swit pojechalam do szpitala,mama nadal lezala jak by spala ale budzila sie co chwile i cos belkotala ruszajac nerwowo tylko prawa strona ciala.Wygladala bardzo zle.Poprosilam ja ,zeby sciskala mi reke jak bede pytala ja.Zapytalam czy jej goraco,mamscisnela reke,zapytalam czy ja glowa starsznie boli a ona wtedy dziesiec razy mnie scisnela.pobieglam do lekarzy z prosba o mocne leki przeciwbolowe. wtedy sie dowiedzialam,ze nie moga jej w tym bolu pomoc bo wlasnie ja obserwuja ,ze bedzie tomografia bo....nastapily powiklania po operacji (lub podczas)....mama ma porazenie mozgu z udaru niedokrwiennego i obrzęk mózgu. W ciagu godziny zabrali ja wczoraj na druga operacje.Musieli wyciac kawalek plata czaszkowego aby odbarczyc mozg i zaszyli jej ten plat do brzucha.Za 2-3miesiace beda z powrotem go do czaszki wstawiac.Mam po 2 operacji jest stabilna, teraz jest 7 rano,zaraz jade do szpitala do niej,mam nadzieje,ze nic kolejnego sie nie wydarzy. Jestem zalamana. Placze od dwoch dni.Wczoraj rano przezylam ieklo jak widzialam jak mama sie ije z bolu glowy i nie moglam jej pomoc,nie moglam nic zrobic. Napisze Wam co dalej sie z nia dzieje.Teraz jade do niej. Pozdrawiam i trzymajcie sie.Nadal uwazam,ze tetniaka trzeba natychmiast klipsowac nawet jak beda powiklania.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

szukam miejsca dla taty po zawale i w stanie wegetatywnym , który wciąż jeszcze jest w programie budzikowim ale tylko do sierpnia...
Drodzy Wszyscy! dzień dobry! Nazywam się Joanna, mój tata rok temy 16.05 miał rozległy zawal, był długo niedotleniony, niestety nie wybudził się ze śpiączki, nie odzyskał świadomości; przebywa w programie NFZ budzikowim w Sawicach; niedługo minie rok, prognozy nie są optymistyczne; na jesieni musimy znaleźć mu inne miejsce. jesteśmy z Poznania, tata jest teraz 500 km od nas na Podlasiu, to nas wykańcza.. chcemy znaleźć ośrodek xblziej, wiemy, ze trzeba liczyć się z kosztami... ale czy ktoś w ogole wie o dobrym miejscu w Wielkopolsce? pielęgniarki mwoiac do ZOLu go, a przecież ws tyscy wiemy, ze to wyrok.. chciałabym zawalczyć jeszcze ... proszę, jeśli macie takie doświadczenia lub wiedzę, gdzie mogłabym spawrdzac? pytać? bo nie wiem od czego zacząć....
Późno rozpoznany kręgozmyk teraz tylko operacja
Cześć wszystkim.
Piszę tu, bo może ktoś był w podobnej sytuacji albo potrafi podpowiedzieć, co dalej. Rok temu zacząłem mieć poważne problemy z kręgosłupem – ból, drętwienie, osłabienie nóg. Poszedłem do jednego ze znanych profesorów w Warszawie, pełne zaufanie, bo nazwisko znane. Diagnoza? Żadnej konkretnej. Tylko środki przeciwbólowe, skierowania na rehabilitację, tabletki, zastrzyki. Leczenie objawowe bez zaglądania głębiej. Mija rok. Trafiam do innego specjalisty i co się okazuje? Kręgozmyk między L5 a S1, czyli coś, co powinno być zauważone na podstawowym rezonansie czy tomografii. Gdyby został rozpoznany wcześniej – miałbym szansę na leczenie zachowawcze: prądy, ostrzykiwania, konkretne zabiegi bez konieczności operacji. A dziś słyszę: jedyna opcja to operacja. Gdyby ktoś się wtedy postarał, miałbym wybór. Teraz już nie mam. Mam za to straszne newsy.
To nie jest „trudna sprawa” to po prostu przeoczenie, brak czujności, może rutyna i to mnie dziś kosztuje zdrowie i spokój. Mam pytanie: czy ktoś z Was miał podobną sytuację? Czy można coś z tym zrobić prawnie? Czy od razu iść do sądu, czy najpierw skonsultować się z dobrym prawnikiem medycznym? Z góry dzięki :-[
gość
Bardzo bym prosiła o poradę.
Mama ma 60 lat choruje od roku, ręce opadają od poniedziałku zaczęła rehabilitację domową. Mam dziecko 10 letnie on na to wszystko patrzy jak mama robi się nie znośna nawet tramal nie pomaga na ból nóg.
gość
Zaniki korowe
Witam mam 46 lat i ostatnio neurolog wysłała mnie na badania z powodu bólów głowy które męczą mnie od ponad 20 lat i wyszło coś takiego z badania:/ kazała powtórzyć za rok ale chciałem zapytać czy ktoś może miał coś podobnego?
Reklama: