AnTosiu...Ty mnie buziaki poranne a ja Tobie buziaki południowe:)***
Irku...PODZIWIAM!...
Wielebny....odszukam Ciebie aby sie wyspowiadać...grzesznica ze mnie...:)..ale to na ucho:)
Bogna..fryzjer dla mnie okazał się "łaskawszy"..jak dentysta.
Nie bałam się, powiedziałam co ze mną - no i ułożyli mi myjkę prawie pod kątem prostym.obłożyli ręcznikami z każdej strony..(bluzka była mokra - wzięłam suchą do przebrania)...
Teraz już nie chodzę do fryzjera...bo kasa idzie na rehabilitację.Synowe nakładają farbę:)) i jakoś leci.Teraz tylko do podcięcia idę...:)Trzeba sobie radzić,no nie?:)))
A z mojej "prywaty"....mamie odmówili leczenia..Ma przerzuty - rak piersi na kości...
Wiadomo..co czuję...Siostrze mojej jak odmówili leczenia na raka....odeszła po 3 miesiącach.Wiem tylko,że mama to SILNA Kobieta...i tak nie będzie!...
Zosieńko...jak Ciebie widzę na forum albo słyszę...to serce me raduje sie wielce!!!
Uściski Moi Drodzy!....Dobrze,że mogę być tutaj z Wami....