Będzie lepiej zobaczysz. Ja po operacji nie byłam wstanie czajnika unieść. Do tej pory używam małego pół litrowego. Myśl pozytywnie i pomyśl, że operacja uratowała nas od paraliżu i musi być już lepiej. Chwile załamania zawsze będą, ja też przewartościowałam całe moje życie. Koleżanki chodzą na siłownię, a ja już muszę o niej zapomnieć.Ile razy autobus uciekł mi z przed nosa, ale trudno nie chcę ryzykować,że przez to coś mogłoby się stać. Ja kupiłam sobie jakieś ziołowe leki na uspokojenie,a czasami wypiłam przed snem lampkę wina na rozluźnienie. To mi pomagało.