Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29022)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Początkujący
30-03-2015, 14:42:41

dlatego trzeba isc do dobrego neurochirurga....szanse na powiklania sa duzo mniejsze. Poza tym nie demonizowalbym tej operacji, to w tej chwili w zasadzie standardowy zabieg-tego samego dnia co mnie ciachneli jeszcze 3 osoby...
Co do rehabilitacji to potwierdzam-jezeli sie da to jak najdluzej odwlekajcie ten moment. Ja juz nie mialem na co czekac ale dla niektorych to moze byc dobre rozwiazanie
pozdrawiam wylewnie
Grzegorz
Wtajemniczona
30-03-2015, 19:18:27

Szyjki
Napisałam post kilka dni temu - pozytywny, ale gdzieś go wcięło...
Jestem już 16 miesięcy po operacji c5/6 i muszę przyznać, że od stycznia mój kręgosłup szyjny miewa się znakomicie, z jego strony nie mam żadnych objawów, zero bólu i drętwienia. Właśnie wyszłam ze szpitala po badaniach diagnostycznych, mam wrodzoną wadę czaszki i kręgosłupa tzw Zespół Chiari, jest to bardzo rzadka, wrodzona choroba, mam skierowanie na poważną operację, przy której operacja dyskopatii to pikuś.
Pamiętam ten strach przed discectomią, ale każdy lekarz dawał mi nadzieję na poprawę.
Teraz jest inaczej, po kolei odwiedzam najlepszych neurochirurgów w Polsce i za każdym razem słyszę, że operacja tylko spowolni postęp choroby, jest bardzo ryzykowna i okaleczjąca, usuwa się min kawałek czaszki, tylną część kręgów C1 i C2.... reszty nie wymienię bo to poprostu masakra.
W czerwcu mam konsultację u prof z Barcelony, który podobno jest najlepszy na świecie.
Z każdym dniem tracę siły, wzrok i cierpię z powodu masakrycznych bóli głowy.
I wiecie, że teraz dyskopatia wydaje mi się taką błachą przypadłością. Macie wiele możliwości żeby sobie pomóc, choćby leki które znoszą ból, rehabilitację, nadzieję, że po operacji wiekszość objawów się wycofa, no lekarzy którzy wiedzą dużo o waszej chorobie. Także spróbujcie bardziej optymistycznie spojrzeć na tą chorobę, to nie koniec świata.
Ja cieszę się z każdego dnia kiedy mam siłę chodzić, dostrzegam wiele rzeczy, których kiedyś nie widziałam.
Życzę Wam więcej optymizmu, cieszcie się życiem, samodzielnością, będzie Wam łatwiej znosić ból i przeciwności losu.
Ania
Ania artroplastyka C5-C6 grudzień 2013 implant ruchomy M 6
Początkujący
30-03-2015, 19:27:28

Lukaja biorąc afobam typowo masz problemy z lękiem, nie wiem jaki stan twego kręgosłupa ale weź się ostro za psychikę!i to nie na zasadzie łykania afobamu to (benzo) ten typ leków to wg. mnie coś takiego jak alkoholikowi dać poł litra ;
Szkoda że masz do tego dostęp bo to najgorsze cholerstwo dla lękowca, też je brałem 3 tygodnie i nigdy więcej w zyciu, po tych leków z życia przenosisz się w iluzję iluzję swoich lęków. Postaw im czoła bez leków a zobaczysz jak szybko miną jak bańka mydlana.
Powiem tak ja miałem realne drętwienia tzw. ADHOC czyli czekałem w poczekalni u lekarza, atak paniki i drętwienie, po wizycie drętwienia ani śladu, także PSYCHIKA ma przeogromną MOC!
ale chyba schodzimy z kursu bo to forum na temat kręogsłupa jednak myślę że warto było wspomnieć aspekty psychiczny
Luakaja a Ciebie zapraszam na ZABURZENI.PL i tu nie ma co się wstydzić, ja jestem zaburzony i otwarcie o tym mówię i walczę, wejdz tam a nie pożałujesz!
Wtajemniczony
30-03-2015, 22:02:36

Oj na temat nerwicy lękowej mógłbym małą książkę napisać ale da się temu przeciwstawić i żyć mając ją w ryzach,ale tak jak Harii wspomniał to forum o naszych szyjkach ale psychika i ciało to jedno.
Początkująca
31-03-2015, 07:23:43

***
Początkująca
31-03-2015, 08:23:21

dyskobolka jestem pełna podziwu dla Ciebie i trzymam kciuki
bardzo chciałabym mieć tyle siły i optymizmu co TY niestety u mnie psychika wysiadła całkowicie a co będzie dalej czas pokaże
ja też cierpię na nerwicę lękową od ponad 6 lat i to do niej przyplątał się chory kręgosłup
Wtajemniczona
31-03-2015, 13:53:45

Tutef, ja też się rehabilituję i liczę, że operacja nie będzie potrzebna. Tak mi powiedział podczas konsultacji prof.Podgórski, choć inni neurochirurdzy straszyli porażeniem czterokończynowym i zapraszali na operację. Po pierwszej diagnozie byłam podłamana, ale tu na forum dostałam wsparcie i znalazłam wiele przydatnych informacji. Po pogodzeniu się z chorobą i jej uciążliwościami, zmniejszyło się również odczuwanie bólu.
Regularnie ćwiczę, dużo spaceruję, dbam o postawę ciała i pracuję nad pozytywnym nastawieniem - cieszę się z tego, co mam zamiast rozpaczać nad tym, czego nie mam, patrzę z optymizmem w przyszłość, a jeśli wydarza się coś mało optymistycznego, to wierzę, że prowadzi mnie do czegoś dobrego, a wiara góry przenosi :).
Pozdrawiam
Basia
Wtajemniczona
31-03-2015, 13:57:03

Aniu, trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie
B
Wtajemniczony
31-03-2015, 14:05:02

Siemka Basiax a możesz coś więcej napisać na temat rozmowy z prof Podgórskim?
gość
31-03-2015, 14:48:43

Basiu, miałam podobnie, nagła choroba, ból, i dla mnie był to koniec świata( tak pewnie odbieramy to wszyscy dotknięci dyskopatią). Pierwsze badania, diagnoza, ucisk na rdzeń grożący porażeniem, echhh...
Wizyta u najlepszego lekarza w Szczecinie, dr Sagana. Skierowanie na operację, chwila zawachania, i nastepne trzy miesiące bólu, podjęcie decyzji o operacji. Nowy RM, i co? Zmniejszył się ucisk na rdzeń, a raczej go prawie nie ma, po ok. dwóch latach cierpienia i różnych czarnych wizji. Dr stwierdził że NIE MIAŁ BY SERCA MNIE CIĄĆ SKORO JEST TAKA POPRAWA :) Jestem mu za to wdzięczna, a i czarnowidztwo pogoniłam precz ;)
Oczywiście, tak jak wcześniej pisałam, cały czas ćwiczę, walczę :)
A moja psychika też już (prawie) wróciła do siebie ;)
cały czas przed... (trzy lata minęło w maju) ;)

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: