Witajcie, od jakiegoś czasu każdego dnia zaglądam na forum, a teraz postanowiłam napisać o moim przypadku. Obecnie jestem na zwolnieniu lekarskim od 24 sierpnia. W połowie lipca podczas jazdy tramwajem, w wyniku silnego szarpnięcia, poczułam jakby prąd na wysokości lewej łopatki. Łopatka i lewa ręka bolały mnie przez około trzy dni, ale że to był piątek, więc mogłam przez sobotę i niedzielę poleżeć, wygrzać się i stosować maści rozgrzewające.
Po trzech dniach dolegliwości przeszły. Po paru dniach zauważyłam, że rano po wstaniu
z łóżka mam lekkie drętwienie koniuszków palców u obu dłoni, które jednak po paru minutach ustępowało.
21 sierpnia po powrocie do domu poczułam promieniujący ból od karku poprzez bark, lewe ramię,przedramię do czubków palcówlewej ręki, drętwotę palca wskazującego i środkowego. W nocy nie mogłam spać z bólu. Mogłam leżeć tylko na wznak z ugiętymi nogami przechylonymi w prawą stronę (mam stwierdzoną w 2005r. tylną szerokopodstawną wypuklinę krążka L4/L5 uciskającą worek oponowy i obustronnie zwężającą otwory międzykręgowe). Przez 10 dni dostawałam domięśniowo Diclac i Milgammę, później przez 14 dni przyjmowałam doustnie Nimesil i Milgammę.
01.wrzesnia zrobiłam rezonans odcinka szyjnego i oto jego wynik:
zmiany zwyrodnieniowe krążków międzykręgowych, zwłaszcza C5/C6 i C6/C7, wyrażone obniżeniem sygnału w obrazach T2 zależnych oraz obniżeniem ich wysokości.
Na poziomie C3/C4 i C4/C5 niewielkie szerokopodstawne wypukliny pierścieni włóknistych krążków międzykręgowych bez cech kompresji na korzenie nerwowe.
Na poziomie C5/C6 retrolisteza i obustronna para-centralna protruzja krążka międzykręgowego z przewagą po prawej stronie, uciskiem na worek oponowy, zniesieniem przedniej rezerwy płynowej kanału kręgowego, modelowaniem rdzenia kręgowego i uciskiem na korzenie C6.
Na poziomie C6/C7 szerokopodstawna wypuklina pierścienia włóknistego krążka międzykręgowego z lewostronną lateralizacją zwężającą otwory międzykręgowe, bardziej lewy, z uciskiem na lewy korzeń C7.
Towarzyszące zmiany zwyrodnieniowo-wytwórcze na krawędziach trzonów kręgowych oraz w stawach unkowertebralnych.
Rdzeń kręgowy bez zmian ogniskowych.
Złącze czaszkowo-kręgosłupowe prawidłowe.
Zniesienie fizjologicznej
lordozy szyjnej.
Rezonans robiłam w "Radiologice" Warszawa ulica Wiertnicza.
Z uwagi na moją klaustrofobię nie mogli mi założyć kasku i podczas badania głowę miałam opartą tylko o materac. Jak myślicie czy to mogło zafałszować obraz rezonansu?
Byłam już u dwóch neurochirurgów i obaj WYŁĄCZNIE na podstawie rezonansu stwierdzili, że jest konieczna operacja ( nie badali mnie)
Dr Górski poinformował mnie w trakcie wizyty, że gdyby mnie bardzo, ale to bardzo bolało to po operacji zauważyłabym olbrzymią różnicę , a tak to po operacji będę czuła się gorzej niż teraz oraz poinformował mnie, że jest to operacja obarczona bardzo dużym ryzykiem, ale według Niego konieczna, niestety w szpitalu Bródnowskim termin jest bardzo odległy – listopad 2010 roku więc można wykonać ja w Enel Medzie prywatnie. Drugi neurochirurg również bez badania mnie stwierdził konieczność zabiegu i na moje pytanie, że jeżeli jest tak źle, to dlaczego nie mam typowych objawów bólowych, odpowiedział, że mogę mieć tylko objawy neurologiczne.
Mam czucie we wszystkich palcach obu dłoni , tylko macki lewej dłoni są jakby inne, trudno to określić, trochę drętwe, mniej sprawne.
Bardzo boję się operacji.
W lipcu 2005 roku doznałam urazu w wyniku nastawiania odcinka lędźwiowego przez bardzo znanego lekarza
rehabilitacji. Neurochirurdzy tez wtedy twierdzili, że nie obejdzie się bez operacji, a jednak minęły już cztery lata, a ja żyję prawie bez bólu (chyba, że zapomnę się na chwilkę i zrobię coś bardzo głupiego – wtedy muszę t poleżakować). Jedynym lekarzem, który wtedy nie widzał konieczności operacji był dr Łukawski – ortopeda z Otwocka. Stwierdził, że operacja jednego odcinka powoduje przeciążenia w innych i konsekwencja tego jest operacja następnych poziomów. Niestety nie powiedział mi, że to mogą być poziomy szyjne i ja głupia oszczędzałam głównie krzyż. Moja rehabilitacja trwała wtedy 6 miesięcy, ale opłacało się.
Obecnie mam dziwne mrowienie w obu łydkach i zastanawiam się czy to jest związane z
dyskopatia szyjna, czy tez oszczędzając teraz górę nie obciążam za bardzo dołu.
Ale się naczytaliście
Drogie szyjki wypowiedzcie się na temat tego co napisałam.
Zbierałam się do tego bardzo długo, parę razy byłam już prawie zalogowana i rezygnowałam, w końcu stwierdziłam, że muszę się otworzyć.
Pozdrawiam Osia.