Beatko, dr Wojtacha jest świetnym specjalistą oraz operatorem i normalnym
człowiekiem. Neurochirurgia w Ligocie - uważam że bardzo dobra opieka, pielęgniarki miłe , kompetentne, wyżywienie ok nie potrzebowałam dokupywać.
Beatko, ja miałam problemy z mówieniem i przełykaniem po operacji, szpital nie ma leków na gardło, ja miałam swój orofar w aerozolu, używałam go przez pierwszą noc po operacji. Rano na śniadanie zjadłam tylko zupkę mleczną - przez słomkę, a póżniej jak juz wstałam ok. 10 zrobiłam sobie kisiel gorący kubek, obiad zjadłam normalnie. Leki przeciwbólowe w kroplówce , we wtorek po południu rtg szyjki, wszystko ok, implanty na miejscu, więc w środe do domu. Pierwsza noc w kołnierzu, moim miękkim, i zalecony kołnierz tylko do jazdy . Doktor nie jest zwolennikiem kołnierza, więc zapytaj się doktora wcześniej , albo kup sobie miękki w sklepie medycznym ok 30-40 zł. Przyda Ci się do jazdy autem jeśli jeździsz nawet jako pasażer.
Po operacji czułam się paskudnie, ale ja żle znoszę narkoze. We wtorek już o wiele lepiej. Po jakimś tygodniu 10 dniach po operacji przestałam brać mocne przeciwbóle, teraz sporadycznie paracetamol 500. Jak za dużo chodzę to bolą mnie barki, szyja , lewe ramie,wtedy najlepiej położyć sie na plecach i odpocząć. Nie żałuję, operacja to była dobra decyzja , chociaż czasami też będzie boleć, każdy nieodpowiedni ruch czy skręt ciała odezwie się bólem , ale żyję ( w przeciwieństwie do auta) . Nie bój się operacji nie jest tak straszna, a możesz żyć bez tego ciągłego bólu i bez leków. Beata napisz skąd jesteś, ja z Katowic. Pytałaś cz jestem pod opieką neurochirurga - nie , po wypadku dość szybko dostałam się do neurologa, który mnie cały czas prowadzi. L -4, do lipca 2018, w chwili obecnej zasiłek z zus. Przedemną jeszcze
rehabilitacja. Pozdrawiam viola