Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29018)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

gość
06-08-2011, 06:27:48

Dziekuje.Kubel zimnej wody tez sie przydaje.faktycznie,zawsze pracowalam na ze tak powiem"ciezkich" w Polsce oddzialach.A jak wspomnialam,praca w niemieckim Altensheimie,jest dla przecietnego Polaka naprawde nie do pojecia.ja tez wyobrazalam ja sobie inaczej.Ale coz,praca jest praca,a pracowac trzeba.ja pracowac MUSZE,poniewaz mam przy sobie niepelnosprawna corke( 18 l ),ktora jest bez prawej konczyny dolnej ,calej(porusza sie o protezie,ktora ja musze jej pomoc zalozyc).Od mojej pracy zalezy nasze ubezpieczenie tutaj.Byc moze bede musiala sie przekwalifikowac,tylko nie wiem jakiej pracy po tej operacji szukac.Fajnie ze jest to forum,przynajmniej mozna pogadac z ludzmi.Nie odczuwam tak wiele objawow co niektorzy na forum.Mialam mrowienie prawej reki,nie za czesto,mrowienie palcow samych rowniez,od 20.07.mam niesamowite bole szyi i ramion,przedewszystkim pod wieczor i gdy poloze sie spac.W badaniach okazalo sie ze mam wysuniecia L4/5 na prawo i C5/6,zwezenie C5/6 i C6/7 w lewo i kompresje przestrzeni podpajeczynowkowej.Na poczatku,tzn tego 20-ego wystapily u mnie bole pulsujace boli rozpychajace,ze myslalam ze zwariuje.Otrzymywalam bardzo silne leki przeciw bolowe typu Tilidin i Targin.Teraz bol nadal jest ale nie pulsuje.Ale o pracy -zapomnij.przynajmniej jak na razie.powiedzieli mi ze gdybym miala zaburzenniaczucia ,byloby gorzej;moze dlatego uwazaja ze po 4 miesiacach bede mogla do pracy wrocic.
gość
06-08-2011, 07:35:24

Witaj Gina,
kazdy z nas boi się zabiegu. Ja trafiłam tu rozdygotana ipobyt tu sprawił, że przestałam się bać.
Jesli chodzi o pracę w niemieckim domu starców, to zalezy jakie sie ma podejście do pracy. Mam bardzo bliska osobę w Niemczech, pielęgniarke, która przez pewien czas pracowała w takim zakładzie. Opowiadała, że faszeruja "dziadków" środkami nasennymi i uspokajającymi, a same sobie spokojnie siedzą. Ty trafiłas inaczej. Dziwne, że nie macie sprzętu pomocniczego, podnośników itp. Nie wiem jak jest w Niemczch, ale w Anglii tak jest. Przy takiej pracy, jaka Ty wykonujesz, zniszczenie kręgosłupa to tylko kwestia czasu.
Różne doświadczenia przed i pooperacyjne mamy na tym forum. Ja zaliczam sie do tych, ktorzy póki co, wyszli z operacyjnej przygody obronną ręką.
Nosiłam kołnierz w sumie 5 miesięcy codziennie i potem przez miesiąc stopniowo go odstawiałam. Gdy pierwszy raz zobaczyłam się po tylu miesiącach bez tego zabezpieczenia, nie wiedziałam czy się śmiać, czy płakać w wyglądu mojej cieniutkiej po unieruchomieniu i dlugiej Z natury szyi. Ale mięsnie szybko wracaja do normy. W tej chwili po listopadowym zabiegu czuję się zdrowiuteńka i nawet po kryjomu biorę się za niektóre niedozwolone prace.
Podobnie jak Zosia, twierdzxę, że powinnas się przekwalifikować i nie pracować tak ciężko po wszystkim. W Niemczech pielęniarki sa poszukiwane i cenione i -sądząc z opowieści bratowej- nie przemęczają się tak jak polskie.
Co do Twoich obaw związanych z okresem bezpośrednio po zabiegu. Nic wielkiego. Budzisz się i cały najgorszy dzień własciwie spisz, potem jest już tylko lepiej. Sprawność nie jest ograniczona - ja zaraz jak tylko wstałam, poszłam do łazienki gruntownie sie umyć i nawet głowę umyłam. Bez niczyjej pomocy.
Miałam podłączona pompę morfinową jeszcze 5 dni po operacji, aż sama poprosiiłam o jej usunięcie.Na oddziale byłam w sumire 18 dni i nie rozumiem dlacxzego trzymano mnie tak dlugo, bo inni wychodzili max 5 dni po zabiegu, może dlatego że miałam płyn w plucach. Do tej chwili /odpukać/ nic nie boli.Mam ten komfort, że nie musze pracować, zresztą mam lekarski zakaz pracy jakiejkolwiek, mimo ze jestem sprawna, więc prowadze bardzo oszczędzający tryb zycia. Nie wiem jak to jest jak się pracuje po operacji.
Musisz tylko pamietać o rehabilitacji. Nie wiem jak w Niemczech do tego podchodza, ale mnie pozwolono na pierwsza 5 miesięcy po zabiegu, kiedy zaczął się pojawiać zrost, a i tak szyi nie wolno mi ćwiczyć do tej pory, tylko zabiegi.
Co do rzeczy niezbędnych na pobyt w szpitalu, to poczytaj nasze poprzednie wpisy. Ja też korzystałam z bezcennych rad starszych Szyjek i zaopatrzyłam się odpowiednio.
Mamm nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze, a Ty za kilka dni siądziesz przy komputerze i napiszesz, że się bardzo dobrze czujesz.
to ja, Ania znana jako amadobo
gość
06-08-2011, 08:57:51

Gino, jak sobie poczytałam swój post, to pomyślałam, że możesz wyciągnąc błedne wnioski na temat tego, co pisałam o Twojej pracy. Ja tylko chciałam dac przykład, jakie jest inne, niz Twoje, podejście do pracy. Jesli ktos się nie chce przepracowywać, to zawsze znajdzie sobie podobnych i zrobi wszystko, żeby obowiązki obejść.
Wiem, że Twoja praca jest cięzka, a Ty podchodzisz do niej sumiennie, czego efekty zresztą widać w Twoim kręgosłupie.
Pozdrawiam Ania /amadobo/
gość
06-08-2011, 16:45:43

witam Szyjki!( to ja Sylwia ,chyba muszę się zalogować) i od razu chciałabym podziękować szczególnie Amadobo i Hamer za tak wyczerpujące wypowiedzi! Co do mojej rechabilitacji to kilka miałam ale to nic nie pomogło.A masaży mi kategorycznie zakazano.Pozatym to do momentu wizyty u neurochirurga z wynikiem rezonansu to leczono mnie na dyskopatie lędzwiową,a po dodatkowych badaniach okazało się ,że mam uszkodzony nerw na poziomie L 5.Jak sobie pokucam i poschylam się to mam rwę kulszową jak w banku.A co do operacji to miałam już w życiu kilka operacji i jakoś po nich wracałam do sprawności ale myśle ,że kręgosłup to bardzo poważna sprawa. Dziękuję ,że tak mnie pocieszacie!!! Naprawdę to dla mnie ważne!!Zawsze to ja innym pomagałam i nie bardzo sobie wyobrażam jak to będzie jak ja będę musiała prosić o pomoc. Chciałabym być jak najbardziej sprawna po operacjii, doktor mówił że dochodzenie do siebie po niej to w moim przypadku ok.7 miesięcy minimalnie,bo prócz tego ucisku wielopoziomowa dyskopatia.Mój kregosłup przechylony jest do przodu Dodam ,że na razie u mnie z oszczędzaniem się jest problem, bo nie mam specjalnie na kogo liczyć na pomoc bo mój mąż utrzymuje rodzinę i pracuje 6 dni w tygodniu po 11 godz.Jak to mówią :"umiesz liczyć licz na siebie". Nawet myślimy żeby w tej sytuacji sprzedać dom i przenieść się do bloku lub szeregowców...Chciałam zapytac czy ktoś z Was Drodzy miał może wstawiony ten nowoczesny implant co zapewnia ruchomość szyi?Ponoć przy wstawieniu tego "cudeńka" szybciej dochodzi się do sprawności i mniejsze ryzyko ,że powstaną w przyszłości kolejne przepukliny.bo kregosłup jest bardziej elastyczny.No ale nie wiem jakie są przeciwskazania.Jak by ktoś coś na ten temat wiedział to proszę o odp.Dziękuję!!
Forumowiczka
06-08-2011, 18:28:10

Witaj Sylwio.
Odpowiedź na swoje pytanie znajdziesz w tym linku

http://www.klinika.net.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=102%3Akrgosup&catid=45%3Aprofil-leczniczy&Itemid=89&showall=1

W praktyce wskazania są często zawężone do osób młodych z dyskopatią bez zmian zwyrodnieniowych.
W pewnym stopniu zależy też od dostępności implantów dynamicznych w danym oddziale neurochirurgicznym-są znacznie droższe od stabilizacji sztywnej.
Jednak głównym kryterium są wskazania/przeciwwskazania zdrowotne.Warto podjąć rozmowę na ten temat z neurochirurgiem żeby mieć jasność w osobistej sytuacji.
Pozdrawiam Z.
gość
07-08-2011, 08:34:15

Witaj gina.

Mam nadzieję, że jesteś zadowolona z dotychczasowych wypowiedzi, dobrze trafiłaś. Powiem jedno, mój znajomy, trzy lata temu uległ wypadkowi w Niemczech, złamał kręgosłup szyjny w pracy. Szybka akcja ratunkowa, helikopter, natychmiastowa operacja. Polscy neurochirurdzy byli zdziwień, że przeżył, że normalnie funkcjonuje. Inna technika operacji, bardziej zaawansowana, sprawiła nasi lekarze mieli problem z wyjęciem płytki, czekał trzy tygodnie na odpowiedź czy w Polsce są w stanie mu pomóc( NFZ nie wyraził zgody na kontynuowanie leczenia w Niemczech ). Po trzech latach polskiej renty : (, dwa miesiące temu wyjechał do pracy w Niemczech na budowę. Nie ma co porównywać Fiata z Mercedesem. Gina, trzymam kciuki, będzie super .
Irek
krak62
Forumowiczka
07-08-2011, 10:06:54

OjIrku,to zdaje się polscy rehabilitanci wyprowadzili Cię do stanu, w którym udało Ci się wyślizgać z operacji
Polscy lekarze są dobrze wyszkoleni również na bazie placówek zachodnich.
Ale to może tylko moja opinia,wszak będąc przedstawicielką polskiej ochrony zdrowia spotkałam na swojej drodze pacjentów dobrze zoperowanych i wyleczonych.
Miłego dnia w polskich realiach
Pozdrawiam Z.
gość
07-08-2011, 11:05:33

Tak Zosiu, polscy rehabilitanci, mający staż w klinikach neurologicznych w Niemczech. Ostatnio w telewizji słyszałem wypowiedź Moniki Kuszyńskiej ( Varius Manx), jest na wózku, obecnie jest rehabilitowana w Centrum Rehabilitacji Gałuszka & Romanowski, z powodzeniem. Tam usłyszałem - operacja nie będzie konieczna. Kolejny raz podaję http://www.centrumgr.pl/ .

Miłego
Irek
krak62
gość
07-08-2011, 11:36:19

Czy widzicie, na jakim numerze strony jesteśmy? Uważajcie zatem
Irku, nasi lekarze też są fachowi i wykonują zabiegi na poziomie zachodnim i wiem, że szkolą się na Zachodzie /mój jezdzi do Kanady co roku/.
Inaczej tylko działa zachodnia slużba zdrowia, to pewne. Więcej pieniędzy w systemie, to i części zamienne lepsze. Mam "tam" brata lekarza i bratową pielęgniarkę. Kiedy do nich przyjechał z Anglii ktos z rodziny i "stało mu się w kręgosłup" w ciągu kilku godzin został zdiagnozowany i następnego dnia rano było po wszystkim. U nas w podobnym stanie czekałby dlugo /tak jak ja z mielopatią przez rok/.
Koleżanka w Anglii w trzy miesiące po stwierdzeniu u niej obustronnej zacmy w trzy miesiące była po wszystkim - na ubezpieczenie, moj osiemdziesięcioletni tato nie doczekał dwunastoletniego terminu/operacja w kieku 92 lat - po co?/.
Co potrafia robic polscy lekarze - widze na swoim przykładzie. Znam dwie osoby po jednakowym złamaniu kręgosłupa Ls - mlodą dziewczynę, rehabilitantkę i mlodego strażaka. Dziewczyna miała pecha trafić na konowałów i dobrych nazwiskach i do dziś jest kaleka. Operowany w tym samym czasie strażak wrócił do czynnej słuzby.
Tak więc wszystko zależy i od umiejętności i woli lekarzy. Parafrazując naszego prezydenta - dobry neurochirurg i na zardzewiałym lancecie poleci.


Pozdrawiam w te poaskudną niedzielę. Gdzie to lato? u nas wczoraj oberwanie chmury było, malo mi woda psa nie porwała
to ja, Ania znana jako amadobo
gość
07-08-2011, 12:17:09

O to chodziło, tuta czasami należy włożyć kij w mrowisko, żeby to forum żyło. Tak to wszyscy myślą o bólach, złej pogodzie itp. A tak, to wiemy, ten ma brata, ciocie, znajomego, niewydolna służba zdrowia, i jest jak na forum. Zapomnijcie na chwile o sobie, skupcie się co napisać, nie musi być o bólu lub czekającej operacji.

amadobo - Aniu zgadzam się całkowicie.

Teraz to zauważyłem, jesteśmy na stronie 666, czyli liczbie diabła. Nie znam się co to wróży, może znajdą się tu jakieś wróżki lub wróże.

Konkurs na kawał dnia :

Pewna kobieta, spowiadając się mówi do księdza:
- Proszę księdza, siedem razy zdradziłam swego męża
- Oj, piekło, córko, piekło!- odpowiada ksiądz.
- Nie piekło, ino swędziało

Miłej niedzieli
Irek
krak62

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: