Ja lezałam chyba najdłużej ze wszystkich bo 11 dni i uważam ze stanowczo za długo .W pierwszym dniu jak przyszłam nic mi nie robili dopiero na drugi zrobili mi krew i mocz . Na nastepny dzień miałąm operację . Tydzień po operacji zdjeli mi szwy i wtedy już powinnam iść do domu a mnie trzymaki jeszcze do nastepnego dnia . Ale kazdy szpital ma inne zwyczaje i każdy szpital swoje zasady do których sie trzeba dostosować.
Pogoda sie zrobiła ładna tak jak by wiosna zawiatała do nas , pozdrwaiam was cieplutko , korzystajcie ze słonka .Szybciej sie dochodzi do zdrowia jak sie spaceruje odpoczywa. Buziaczki

Kochani co z Wami ?????????? Wczoraj cisza , dzisiaj cisza . A może nikogo nić nie boli wszyscy zdrowi , szczęsliwi
Miłego dnia dla wszystkich

Zapomniałam sie podpisać to ja wasza najlepsza koleżanka Gosieńka

Witam wszystkich !!!!!!!!
Naszą najlepszą koleżankę Gosieńkę w szczególności...
Czas przypomnieć o spotkaniu 24 października bo tak jakby zeszliśmy z tematu...

Lista Gości:

1. Zosia
2. Spinka
3. Renata (renbaz)
4. Dorota
5. Dorota(ADA)
6. Elżbieta

Napiszcie, bardzo proszę (bo mi Komitet nie da premii ) gdzie chcecie się spotkać.

Skończyła mi się kawa...
Spinka

Lekarz wchodzi na oddział gdzie leżą sami anemicy:
- Czołem orły!!!
- Paaanieeee doooooktooorzeeee, jaakieee tam z naaaaas orłyyyyy ekhe, ekhe...
- Nie bądźcie tacy skromni. A co było wczoraj, jak włączyłem wentylator.

Miłego dnia Irek

Witam!!!!!
Nasze forum na takich swoich dobrych duszków:Zosia od dobry rad, Gosieńka i Spinka czuwają abyśmy nie zapomnieli po co tu jesteśmy, a Janusz stara się nas uduchawiać, dzięki ,że trzymacie stery zawsze tak jest w życiu ,że ktoś jest sterem, ktoś żeglarzem a ktoś okrętem.............
Zauważyłam,że jak trochę więcej pospaceruję to bardziej boli mnie kręgosłup ale nie w szyjny tylko między łopatkami, a zaczęłam sobie więcej spacerować po domu i wokół niego aby przygotować się do dłuższych wyjazdów na rehabilitację, wprawdzie to za m-c ale wiecie trening czyni mistrza Spineczko !!!!!!!!!! nie wiem jak inny ale moim zadaniem spotkajmy się gdzieś na kawie i ciasteczku lub lodach, tak aby można było porozmawiać.............ADA

Jestem za. To idealny zestaw na babskie spotkanie.
Co myślą inne Panie?

Ponieważ ja i tak nie mogę pić nic więcej... , to jestem za kawa i ciasteczkiem
Napiszecie mi coś o ustalaniu stopnia niepełnosprawności??? ale chodzi mi o wasze przykłady i przeżycia, a nie o formalną procedurę
Renata

Renatko, ja mam stopień. Przez 10 lat miałam ustalany lekki -na dwa lata, teraz mi się skończył i poszłam na komisję, dostałam znaczny na stałe. Przedtem nie miałam wyników rezonansu tylko zdjęcia rtg, teraz wszystkie wyniki. Przewodniczącym był ortopeda, robili wywiad, pytali o różne rzeczy, np czy używam kul, bo na salę weszłam bez nich. I jeszcze mi chłopa przestraszyli, bo mi napisali ze wymagam stałej obecności osób drugich. Ciiisdzę się, że dali na stałe, bo teraz nie będę się denerwować co dwa lata. Ale ja mam stopień nie z ZUS, tylko z CPR, co w moim przypadku na jedno wychodzi, bo nikt emerytce renty nie da.
A po mnie jeszcze nie dzwonili, buuuuuuuuuuu

Zadzwonią nie martw sie w najmniej oczekiwanym momencie. Fajnie ze masz na stałe przynajmniej nie bedziesz sie denerwować .
Ja dzisiaj mam gości , odwiedzają mnie koleżanki i troche czasu spędziłam w kuchni i strasznie boli mnie karczycho i szyja i jak ja mam wrócic do pracy .
Miłego dnia , nie macie pojęcia jak ja wam zazdroszczę spotkania. Spinka nasza kochana nie zapomnij aparatu fotograficznego i zrób zdjęcia a potem wrzucimy je na fotosik . Pozostali beda mogli sobie pooglądac chociaż na zdjęciach spotkanie szyjek .
Pozdrawiam Gosieńka