Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29022)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

gość
04-03-2012, 18:46:00

Aniu, zwyczajnie będę myśleć, pamiętać...choć to czasem może wydawać się sloganem, to wierzę, że będzie dobrze!
Serdeczne pozdrowiena dla Was Wszystkich,
pawik
gość
04-03-2012, 19:16:40

Aniu trzymaj się...! mamy dużo tu kciuków i będziemy trzymać będzie dobrze!!!
A to na wyciszenie strachu ...
http://www.youtube.com/watch?v=55SVonv-sio&feature=related
Spokojnej nocy wszystkim
anTosia O wartości życia rozstrzygają nie czyny, choćby wielkie, ale miłość, choćby mała.
Początkująca
04-03-2012, 22:06:19

Aniu, chciałabym Ci przesłać nieco otuchy w tych ważnych chwilach, ale słów brakuje. W obliczu takich wyroków losu wszyscy jesteśmy mali i bojaźliwi. Uwierz,że robisz dla siebie coś dobrego i ,że wszystko przebiegnie sprawnie i pomyslnie, czego z całego serca Ci życzę. Będę myśleć oTobie
Pożegnałam wczoraj Świeta Bożego Narodzenia - wyrzucilam choinkę (z balkonu) i powitałam Wielkanocne - umyłam 3 okna, i... myślałam,że mi to ujdzie płazem. Nie udało się, leże sobie pod kołderką prawie cały dzionek. Ale mam czyste okna!
Do operacji 3 tygodnie, a ja pękam, bo mi jeszcze nie przeszła złość na lekarza, który zaproponował randkę w ciemno
Pozdrawiam Was serdecznie, szczególnie Halinkę, która zawsze w trudnych chwilach potrafi wykrzesać optymizm
Joa
Joa
VIP
05-03-2012, 08:00:10

Ja także chciałabym dołączyć swoje wsparcie,
wiem że to tylko słowa, ale siły ,wiary ,wytrwania i zdrowia
wszystkim potrzebującym życzę.
Aniu trzymam kciuki , uwierz , będzie dobrze
gość
05-03-2012, 09:17:18

Jestem z Tobą - Aniu, będzie dobrze. Wszyscy czekamy na wiadomość od Ciebie już PO operacji.Pozdrawiam. Jagoda
Początkująca
05-03-2012, 10:52:43

Wysyłam dobrą energię w Twoją stronę Aniu i mocno wierzę, że będzie dobrze
Ania z Olsztyna
Początkująca
06-03-2012, 22:43:09

Jak tu pusto...
Aniu, jestem pełna wiary, że u Ciebie wszystko jest dobrze I, że nie cierpisz bardzo
Dopadło i rozłożyło mnie jakieś przeziębienie, jak to na przedwiośniu bywa. Wszystko boli i przeszkadza.
Zastanawia mnie przy okazji: czy PO odczucia będą podobne jak ból gardła w chorobie? Czy bolą wszystkie mięśnie i stawy czy tylko te sąsiadujące z szyją?
Zastanawia mnie też na jak długo przyjdzie mi wysyłać dziecko na obiady do szkoły - czy tylko na czas mojego pobytu w szpitalu, czy jeszcze jakiś czas po?
Napiszcie proszę, jak szybko ogarnęliście się, co sprawiało Wam największy problem w prowadzeniu domu czy w ogóle - w powracaniu do w miarę normalnego życia.
Pozdrawiam spod kołderki
Joa
Joa
Początkująca
07-03-2012, 16:20:40

Oj Joa, trudne pytania zadajesz, bo powrót do normalności zależy nie tylko od tego jak zdrowiejemy, jakie zostały nam przypadłości, które ozdrowieć nie chcą, no i czym dla nas jest "normalność".
Opowiem, jak było/ jest u mnie. Byłam w szpitalu bardzo krótko, bo tylko 4 dni. Gdy wróciłam, przez jakiś miesiąc przychodziła moja mama i pomagała np. obrać ziemniaki lub przygotować coś do obiadu. BYło mi trudno, bo 1) nie da się pochylić głowy w kołnierzu, a trudno trzymać np. obieranego ziemniaka na wysokości oczu 2) zostały mi po rwie ramiennej uszkodzone nerwy dwóch palców i do tej pory trudno mi wykonywać wiele precyzyjnych prac.
Przez dwa miesiące, w których nosiłam kołnierz nie robiłam w domu prawie nic, nie jeździłam też samochodem, co było dużym utrudnieniem dla normalnego funkcjonowania rodziny ( dowożenie dzieci, zakupy)
Teraz, 4 i pół miesiąca po, sprzątam "na raty", odkurzam najwyżej pół godziny ( wyjątkowo mi nie służy),mogę umyć mopem podłogę w jednym pomieszczeniu ( bo boli bark) , gotuję normalnie, na większe zakupy zawsze zabieram któreś dziecko, dzieci także rozpakowują samochód po zakupach i wieszają pranie. Jeśli zapomną i nie mam nikogo pod ręką, żeby mu zlecić tą czynność - wieszam na grzejnikach.
Okna, gdy już nic przez nie nie widać, myją dorosłe dzieci
Jakieś 3-3,5 miesiące PO zaczęłam chodzić 1-2 razy w tyg. na pilates, co bardzo mi pomogło. Przynajmniej, jak boli, to myślę, że to zakwasy, a nie, że za dużo sprzątałam.
Kuruj się Joa, żebyś nabrała sił przed operacją.
Pozdrawiam
Joanna
Początkująca
07-03-2012, 17:15:36

Witaj Joanno,
bardzo Ci dziekuję za informację, jak sobie poradziłaś PO. Oczywiście żaden ludzki przypadek nie będzie taki sam, ale chciałabym nabrać wiedzy i ewentualnie przygotować się. Niestety myślałam, że znacznie wcześniej zacznę normalnie funkcjonować.
Proszę Was Kochani, napiszcie jak Wy poradziliście sobie w codziennych sytuacjach po zabiegu. Czekam na krótkie, długie, poważne i niepoważne historie. Z góry dziękuję
A tymczasem wracam do psikania, prychania i mękolenia
Pozdrawiam cieplutko
Joa
Joa
gość
07-03-2012, 18:27:06

Bogda, daj znać co słychać w temacie. Jak coś, to służę dalej pomocą...........
Otóż Irku przeliczyłam się Owszem neurolog mnie przyjął ale nie wypisał mi potrzebnego zaświadczenia Czegoś tu nie rozumie - neurochirurg zaleca mi rehabilitacje aby nie trzeba było jeszcze operować aby osteofity bardziej nie wrastały do kanału rdzeniowego i nie uciskały rdzenia a neurolog pomimo że dał mi skierowanie na oddział rehabilitacyjny to nie chce mi wystawić zaświadczenia aby przyspieszyć przyjęcie bo twierdzi że przy mielopati szyjnej on nie wie czy rehabilitacja mi pomoże czy zaszkodzi a on nie przyjmie na siebie odpowiedzialności Czy ktoś potrafi mi to wytłumaczyć Chyba lepiej czekać ze3-4 lata aż wyląduje na wózku to wtedy będą rehabilitować Za tydzień mam wizytę u lekarza rehabilitanta to może tam to załatwię Jestem wściekła i przerażona bo nie wiem czy ze mną jest tak dobrze czy aż tak żle Pozdrawiam wszystkich serdecznie a najbardziej te szyjki przed i życzę dużo cierpliwości i wytrwałości w zmaganiach z chorobą Bogda

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

szukam miejsca dla taty po zawale i w stanie wegetatywnym , który wciąż jeszcze jest w programie budzikowim ale tylko do sierpnia...
Drodzy Wszyscy! dzień dobry! Nazywam się Joanna, mój tata rok temy 16.05 miał rozległy zawal, był długo niedotleniony, niestety nie wybudził się ze śpiączki, nie odzyskał świadomości; przebywa w programie NFZ budzikowim w Sawicach; niedługo minie rok, prognozy nie są optymistyczne; na jesieni musimy znaleźć mu inne miejsce. jesteśmy z Poznania, tata jest teraz 500 km od nas na Podlasiu, to nas wykańcza.. chcemy znaleźć ośrodek xblziej, wiemy, ze trzeba liczyć się z kosztami... ale czy ktoś w ogole wie o dobrym miejscu w Wielkopolsce? pielęgniarki mwoiac do ZOLu go, a przecież ws tyscy wiemy, ze to wyrok.. chciałabym zawalczyć jeszcze ... proszę, jeśli macie takie doświadczenia lub wiedzę, gdzie mogłabym spawrdzac? pytać? bo nie wiem od czego zacząć....
gość
Entezopatia
Witam, Rozpoznano u mnie przodopochylenie kręgosłupa szyjnego u ortopedy poprzez wykonanie badania RTG. Byłem u neurochirurga i potwierdził ową przypadłość oraz wystawił mi rozpoznanie Entezopatia w zakresie kręgosłupa, Opis: Bóle w odcinku C bez promieniowania kończynowego. W wykonaniu Mri nie uwidoczniono kompresji struktur nerwowych. Ból jest najpewniej wynikiem entezopatii i wyrodnienia stawów miedzykręgowych. Proponuje leczenie zacząć od laserowego odnerwienia segmentów C4-C7 dx. Chciałbym się zapytać czy owa technika daje duża ulgę w bólu ? czy któryś z lekarzy specjalistów miał podobny przypadek do mojego? Jakie są jeszcze możliwości leczenia mojej przypadłości, która bardzo mi sprawia ból od samego rana do wieczora ;/ Czy po terapii laserem można jakoś wyćwiczyć kręgosłup aby tak bardzo nie naciskał na szyję ? Proszę o pomoc bo zabieg kosztuje 3000 zł i nie wiem czy warto się na niego decydować?
Późno rozpoznany kręgozmyk teraz tylko operacja
Cześć wszystkim.
Piszę tu, bo może ktoś był w podobnej sytuacji albo potrafi podpowiedzieć, co dalej. Rok temu zacząłem mieć poważne problemy z kręgosłupem – ból, drętwienie, osłabienie nóg. Poszedłem do jednego ze znanych profesorów w Warszawie, pełne zaufanie, bo nazwisko znane. Diagnoza? Żadnej konkretnej. Tylko środki przeciwbólowe, skierowania na rehabilitację, tabletki, zastrzyki. Leczenie objawowe bez zaglądania głębiej. Mija rok. Trafiam do innego specjalisty i co się okazuje? Kręgozmyk między L5 a S1, czyli coś, co powinno być zauważone na podstawowym rezonansie czy tomografii. Gdyby został rozpoznany wcześniej – miałbym szansę na leczenie zachowawcze: prądy, ostrzykiwania, konkretne zabiegi bez konieczności operacji. A dziś słyszę: jedyna opcja to operacja. Gdyby ktoś się wtedy postarał, miałbym wybór. Teraz już nie mam. Mam za to straszne newsy.
To nie jest „trudna sprawa” to po prostu przeoczenie, brak czujności, może rutyna i to mnie dziś kosztuje zdrowie i spokój. Mam pytanie: czy ktoś z Was miał podobną sytuację? Czy można coś z tym zrobić prawnie? Czy od razu iść do sądu, czy najpierw skonsultować się z dobrym prawnikiem medycznym? Z góry dzięki :-[
Reklama: