Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29021)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

gość
07-03-2014, 08:28:46

dzień dobry :) do kobiałki- będąc ostatnio u neurolog z objawami które się pojawiły i wskazywały na kregosłup piersiowy, usłyszałam: objawy takie jak duszności, zatykanie, bóle opasujące, może wywołać STRES ! Tak jak piszesz wszystko zaczyna sie w głowie.Kiedy dowiedziałam sie że mój kręgosłup szyjny jest w lepszej formie i operacja na razie odroczona ;) wyciszyłam strach, czarne myśli, i co ? mój piersiowy też się wyciszył ! Ja myślę że u Ciebie też nie będzie tak żle, ale musisz wyciszyć psychike i pogonić czarne myśli. Szkoda że nie masz przy sobie nikogo przyjaznego na kim mogłabyś sie oprzeć. Idąc do lekarza trzeba powiedzieć o swojej chorobie, zamiast TK prosic od razu o MR, jest dokładniejszy.A o jedno badanie mniej, i o jeden stres. Niepokoi mnie Twoja zaborczość i myslenie o dziecku.To że ktoś bedzie je ubierał czy nim sie opiekował to normale. Przedszkole , szkoła, dzieci wychowujemy dla innych ludzi nie dla siebie!Taka nadopiekuńczość może zrobić mu krzywdę! A pewnie byś tego nie chciała.Musi być otwartym człowiekiem żeby póżniej umieć poradzić sobie z prozą życia.Nie ograniczaj go tylko do siebie ! Mam nadzieję że Cię nie uraziłam, nie to było moim celem ;) Zyczę Ci żebyś drobnymi kroczkami poradziła sobie z wszystkimi przeciwnościami losu, wiem że można.Bo każdy z nas ma swój bagaż doświadczeń który niesie tylko musi odnależć "swoją drogę" :)
Forumowiczka
07-03-2014, 09:40:57

Kobialko, chyba nic tu po naszym pisaniu- musisz, powinnas.
to mogą być tylko słowa wsparcia ,,przytulenia'', sugestii, ze jest swiatelko w tunelu.
potrzebujesz profesjonalnej, wilokierunkowej pomocy.
z depresja nie da się zaprzyjaznic bo ona zabija powoli psychikę i ciało.
dla mnie był to wielokrotnie przedsionek piekla.
nie da się porownac przypadkow ale jeżeli pozwolisz sobie zasugerować- po konsultacji z psychiatra rozwaz faramakoterapie.
skoro leki przynoszą poprawe to czemu brnac w cierpienie.
piszesz-ilez można być na lekach, ano tyle ile wymaga tego nasz stan zdrowia.
do depresji predysponują i nasilaja jej objawy trudne stany emocjonalne ale u jej podstawy lezy czysta chemia-zaburzenia w funkcjonowaniu neuroprzekaznikow.
leki daja kopa żeby ta chemie uporzadkowac.
nie wchodząc w kompetencje specjalistow, może to powinien być pierwszy krok do wyciszenia emocji.
przywrócenie prawidłowego rytmu snu również za pomocą lekow nie jest niczym złym.
serotonina i dopamina wroca na wlasciwe tory to i uspokajacze może da się odstawić.
antydepresanty trzeba przyjmowac długie tygodnie czy miesiące ba nawet lata dla uzyskania efektow, to nie sa leki doraźne ale to wszystko z pewnoscia wiesz.
a kolejny albo i równoczesny krok to psychoterapia dzięki której może da się choćby czesc twoich lekow oswoic, wyciagnac je z nocnych mrokow na swiatlko dzienne.
w nocy wszystkie scenariusze jawia się bardziej dramatycznie a dzień pokazuje, ze nie taki diabel straszny...
jak tu wszyscy zgodnie piszemy- nie masz jeszcze pelnej diagnostyki i rozpoznania a dopiero to jest podstawa do podjęcia kierunku leczenia.
wizja szpitala może cie wcale nie dotyczyc i rozważanie tego teraz jest bezzasadne.
nie jestem upawniona żeby ci doradzc kwestiach osobistych ale wsparcie towarzyskie czy bytowe pewnie tez byłoby wskazane.
zwykle odciążenie od obowiazkow- wszak opieka nad maluchem to pelno etatowa praca może trochę poprawić twój stan fizyczny co może się przelozyc na zmniejszenie obaw o dalszy przebieg choroby.
kobialko, jak pisalas, pprzebylas ju dluga droge terapii ale wrzuce ci link z placówkami nfz w małopolskim.
może do czego się przyda
http://profilaktykadepresji.malopolska.pl/
pozdrawiam cie cieplo z.
Forumowiczka
07-03-2014, 09:50:26

na jutro słoneczko zamówione, trasy w warszawie przejezdne, bolączki przegonione
spotykamy się o godz.14 w złotych tarasach caffe baguette
do miłego a może i jakas telerelacje na zywo zorganizujemy w ramach programu INTEGRACJI
Początkująca
07-03-2014, 09:59:19

Polecam wszystkim wspaniałą książkę Styrona "Ciremność widoma" o jego walce z depresją. Wspaniała, mocna książka, pokazuje piekło tego, co może nas niszczyć w umyśle.W tej chwili jestem tak nakręcona na szpital, że nic mnie nie przekona, ten lęk mnie ogarnął w sposób wręcz szaleńczy.Dziecka nie rozpieszczam-powiem więcej, wręcz lubię być sama, mieć czas dla siebie i dziecko nie stanowi mojego centrum życia:/ Mam przyjaciela, z którym się spotykam ale on już nie ma siły wmawiać mi, że będzie dobrze a ja jestem od dziecka pesymistą i nic mnie nie przekona, zawsze zakładam najgorsze i to najgorsze nadchodzi a ja wtedy triumfuję, że "miałam znowu rację":(.
Początkująca
07-03-2014, 11:04:45

kobialka49 Nie umiem wyjaśnić o co chodzi mi z tym szpitalem-generalnie o to, że będąc w nim tracę kontrolę nas wszystkim, wypadam z życia i zamykają mnie jak więźnia, nie jestem tam w stanie znieść nawet pół dnia za murami...
Kobiałko
Z Karty Praw Pacjenta:
"Prawo do wypisania ze szpitala, gdy stan zdrowia pacjenta nie wymaga dalszego leczenia w
szpitalu bądź na własne żądanie - w takiej sytuacji pacjent ma prawo do informacji o
możliwych następstwach zaprzestania leczenia w szpitalu."
Już nie mówiąc o tym, że jak naprawdę nie chcesz czekać na wypis, to możesz po prostu wstać i wyjść, nie zapominając wyciągnąć wcześniej kroplówki z wenflonu ;)
"Wypadasz z życia"?? Zamykają Cię "jak więźnia"???
Kobieto, ze szpitala możesz wyjść dokładnie w każdej sekundzie. W przeciwieństwie np. do pociągu dalekobieżnego, z którego możesz wyjść tylko jak się zatrzyma. Z tramwaju nawet między przystankami nie wyjdziesz. Czujesz się w tramwaju jak więzień?
I wiem o czym mówię, bo 8 godzin po operacji byłam "gotowa" do wyjścia do domu, o niczym innym nie marzyłam. Ale z uwagi na kurtuazję :) i żeby nie robić afery zacisnęłam zęby i wytrzymałam jeszcze półtorej doby do wypisu.
Generalnie to nie polecam "ucieczek" ze szpitala bo to w sumie nie zawsze rozsądne jest, ale jeśli ktoś ma fobię o jakiej pisze Kobiałka, to może warto sobie uporządkować fakty i konkrety by ten problem troszkę złagodzić.
Zdrówka Wszystkim
Magda maj-wrzesień 2012: p a n i k a wrzesień 2012: implancik sztywny C5-C6 Warszawa bromba6@poczta.onet.pl
Początkujący
07-03-2014, 11:28:08

Mam do Was pytanie. Jestem po operacji kręgosłupa szyjnego na poziomie c4-c5 implant ruchomy nunec-pioneer, c5-c6 cage (czyli jak to określono w wypisie tzw. hybryda).
Operację miałem 16 grudnia, więc właściwie mamy prawie 12 tygodni.
Moje pytanie brzmi: kiedy mogę zacząć chodzić na basen (z zastrzeżeniem, że pływam oczywiście grzbietem lub krytą żabką i nie robię rekordów świata).
Generalnie nie mam żadnych dolegliwości. Jedyne co obserwuję, to ból w łokciu, który się pojawia i znika (generalnie ma to chyba związek z prawym barkiem, a niekoniecznie z operacją).
Teraz wykonuję tylko zestaw ćwiczeń zaleconych przez rehabilitanta na kręgosłup szyjny i lędźwiowy, bo się zblokował chyba w bezruchu.
On powiedział, że basen będzie po około 3 miesiącach, ale może macie inne doświadczenia.
I druga kwestia - 12 marca ZUS kontroluje moje zwolnienie. Jakie macie doświadczenia po operacji z ZUS-em :)
I trzecia kwestia - czy są tu Panie lub Panowie, którzy po podobnej operacji wrócili na siłownię. Chciałbym tak po pół roku wrócić sobie na siłownię przynajmniej na ćwiczenia kardio (chodzenie po bieżni, wiosłowanie). Czy macie doświadczenie w tej kwestii?
Ja wychodzę z założenia, że skoro nawaliłem wcześniej, to trzeba wziąć się za siebie, a nie marudzić, że coś boli, strzyka etc :) W końcu dopiero 36 lat :)
Początkująca
07-03-2014, 11:34:56

tomwro, ile byłeś w szpitalu i jak się czułeć po operacji? Jak ból? Ja ze sportów uprawiam namiętną jazdę na rowerze oraz pływanie, nie wiem czy to szkodzi czy nie ale szczerze mówiąc, nie mam już siły się zastanawiać.
A propos szpitala-teoretycznie to możesz wyjść, ale praktycznie to nie wierzę, że będąc tam miałabym śmiałość a nawet siły robić takie cyrki, gdyby np.kazali mi leżeć a ja wyłabym z bólu, a zarazem wiem jakbym wariowała więc nie chcę w ogóle się tam znaleść. Poza tym szpital gdy się wypiszesz na żądanie, już cię w razie problemów tam nie przyjmie na oddział, więc mają cię w garści gorzej niż w więzieniu-wypisy na żądanie to mrzonki.
Wtajemniczony
07-03-2014, 11:39:17

Witaj Tomwro może napiszesz więcej o swoim przypadku,historia choroby kto cie operował itp.Dla mnie np to są cenne informacje na razie jestem jeszcze nie w pełni zdiagnozowany no i nie bebeszony
Kobiałko co ty chcesz?chcesz mieć zabieg a boisz się szpitala?tak się nie da,jak cie naprawdę zaboli to polecisz tam sama.Ja z nerwicą i depresja żyje kupę lat tez miałem lęki fobie przed szpitalem ale jak mi naprawdę wysiadł żołądek to sam się prosiłem aby mi rurę włożyli do gardła przeżyłem teraz żołądek jak nówka.Ty najpierw wylecz ,zalecz nerwice każdy ci tu dobrze radzi co my jeszcze możemy zrobić?
Początkujący
07-03-2014, 11:41:17

Pływanie na plecach nie szkodzi, pływanie żabką też (ale tylko krytą, czyli tak jak powinno być poprawnie, a nie z głową nad wodą).
W szpitalu byłem trzy dni. W niedzielę przyjście, w poniedzialek operacja, we wtorek wypis. Nie miałem kołnierza. Funkcjonuję w miarę normalnie. Martwię się tylko, bo od czasu do czasu pojawia się ból na wysokości kręgosłupa piersiowego przy łopatce i odczuwam co jakiś czas kłucie w łokciu. Nie wiem czy to normalne. Pojawiły się te objawy, gdy generalnie zacząłem bardziej funkcjonować, a nie tylko leżeć i oszczędzać się :)
Początkujący
07-03-2014, 11:45:48

Operowany byłem w WCM w Opolu przed dr. Łątkę i dr. Gaca.
W rezonansie wielokierunkowe uwypuklenie kr. m C5/C6, wpukla się w kanał na 3 mm, powoduje spłycenie kanału kręgowego obustronnie. Wymiar kanału - 10 mm (to skrót z RM).
Na C4/C5 osteofity powodujące ucisk na nerw rdzeniowy.
W moim przypadku - bóle prawostronne, łopatka, ręka, ciągle spinanie karku. I masa kasy zostawiona u fizjoterapeutów.
Uznałem, że za młody jestem, a do 67. roku życia pracować trzeba :P

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: