24-09-2008 o 22:49, dunia1986 :
Witam
W 2003 dowiedziałam się że mam mikrogruczolaka przysadki 6mm.
Cały czas biorę norprolac. Ostatnio miałam znowu robiony rezonans i jest bez zmian. Jestem właśnie po wizycie u dr. Zielińskiego w Warszawie.
Zaproponował mi dwa wyjścia. Brać zwiększoną ilość norprolacu i być przygotowaną na to że będę brała je do końca życia lub operacja którą uważa za najlepsze wyjście.
Nie wiem czy się zdecydować na operację. Bardzo się boję ale chciałabym po prostu pozbyć się tego.
Proszę doradźcie co mam robić!
Witam!!! Będąc na Twoim miejscu nie zastanawiałabym się dluzej nad operacją. Mogę Cię zapewnić, że dr Zieliński ze szpitala Wojskowego na Szaserów w Warszawie jest genialnym specjalistą, neurochirurgiem, a przede wszystkim otwartym i serdecznym człowiekiem. Dr Zieliński to wspaniala osoba. A skąd to wiem? 3 tygodnie temu miałam operację usunięcia mikrogruczolaka przysadki mózgowej. Był na tyle malutki że na rezonansie był w sumie niewidoczny, okazało się że miał zaledwie 3 mm. Ale za to jakie szkody poczynił w moim organiźmie, to trudno uwierzyć. Spowodował u mnie chorobę Cushinga. Pierwsze objawy to zanik miesiączki,
bóle głowy, podwyższone ciśnienie, tycie spowodowane brakiem prawidlowego metabolizmu- tzw. otył,ośc cushingoidalna (charakterystyczna "oponka" w częsci brzusznej).Poza tym charakterystyczny "bawoli kark", twarz okrągła "księżycowata", nieznikające siniaki, pieczenie w żołądku, ból kości, zanik mięsni (w moim przypadku zaczeło się od pośladków), z czasem osłabienie organizmu uniwmozliwiające większy wysiłek fizyczny. Także jestem jak najbardziej za operacja. Krótko mówiąc dzięki doktorowi Zielińskiemu dostałam drugie życie i żadne słowa nnie oddadzą tego jak bardzo jestem mu wdzięczna. Szczególnie, że wiadomośc o chorobie spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Mam dopiero 24 lata i całe życie przede mna. Gdyby nie operacja to miałabym przed soba około 5 lat życia. To wielki człowiek, znalazł coś co miało zaledwie 3 mm i dzięki temu powracam powoli do normalnego życia. Poziom kortyzolu powrócil do normy, ACTH dzięki temu również. Ciśnienie unormowało mi się odrazu po operacji, powróciła miesiączka, powoli ładnieję- jestem na drodze do tego aby byc ponownie piękna kobietą. Sama operacja jest mało inwazyjna. Odbywa się poprzez przegrodę nosową. Jedyna dosyć męczącą konsekwencją tego jest opuchnięty nos i konieczność oddychania ustami. Ale w porównaniu do tego jakie sa pozytywne efekty operacji to żadna uciążliwość. Po operacji wskazany jest oszczędzający tryb życia i zakaz wysiłku fizycznego przez kilka miesięcy minimum. W moim przypadku biorę Hydrocortizon, ale sama czuję że nie potrwa to długo bo po tych 3 tygodniach od operacji czuję się coraz lepiej i pewnie po kolejnych kilku tygodniach bede mogła powiedziec że zyje całkowicie na pełnych obrotach. Wyadje mi się, ze operacja jest o wiele lepszym rozwiązaniem równie z tego powodu, iż nie obciąża się zoładka lekami. Oczywiście decyzja nalezy do Ciebie, ale jeśli dr Zieliński chce podjac się operacji to warto się poddać jej. Moge Cię naprawdę zapewnić, że trafiłając do dra Zielińskiego trafilaś w dobre ręce. Polecam również Szpital Bielański, w którym byłam przygotowywana do operacji i teraz po operacji pozostaję tam na oddziale Diagnostyki Endokrynologicznej u Prof. Zgliczyńskiego, pod kontrolą wspaniałej Pani Doktor Rosłonowskiej. Poza tym cala ta moja historia przekonala mnie, że na tym świecie są osoby, które całkowicie bezinteresownie ratują ludzkie zycie. Wszystkie te osoby, które poznałam podczas mojej choroby to serdeczni, życzliwi i przyjaźni ludzie. Pozdrawiam.