Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
23-12-2013, 20:41:06

Gość 2010-05-10 17:17:08 Jeśli chodzi o zwężenie tchawicy i kłopoty w oddychaniu, co się często zdarza po śpiączce to jest poważny problem sam mam to ! I mam pewne doświadczenie w powikłaniach
jakie są następstwem tracheostomii, tracheostomia jest poważnym i rzadkim powikłaniem. Mało który lekarz potrafi obchodzić się z rurkami. Często dzieje się tak że rurki się zapychają oraz inne niedogodności z tym związane jak np: ziarniak tchawicy... Podobno najlepszym szpitalem który tym się zajmuje jest szpital na ul. Płockiej w Warszawie, co jest niestety nieprawdą ! Najlepszy szpital który potrafi radzić sobie z rurkami jest w Krakowie, Krakowski Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II ul. Prądnicka 80 Kraków tel. 0126142000
Podobno rurki też dobrze robią we Wrocławiu. Natomiast radze omijać z daleka szpital w Warszawie na u.Płockiej Pozdrawiam
gość
23-12-2013, 20:42:22

Gość 2010-05-10 17:17:08 Jeśli chodzi o zwężenie tchawicy i kłopoty w oddychaniu, co się często zdarza po śpiączce to jest poważny problem sam mam to ! I mam pewne doświadczenie w powikłaniach
jakie są następstwem tracheostomii, tracheostomia jest poważnym i rzadkim powikłaniem. Mało który lekarz potrafi obchodzić się z rurkami. Często dzieje się tak że rurki się zapychają oraz inne niedogodności z tym związane jak np: ziarniak tchawicy... Podobno najlepszym szpitalem który tym się zajmuje jest szpital na ul. Płockiej w Warszawie, co jest niestety nieprawdą ! Najlepszy szpital który potrafi radzić sobie z rurkami jest w Krakowie, Krakowski Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II ul. Prądnicka 80 Kraków tel. 0126142000
Podobno rurki też dobrze robią we Wrocławiu. Natomiast radze omijać z daleka szpital w Warszawie na u.Płockiej Pozdrawiam
gość
23-12-2013, 21:19:01

Myślę, że stracić wiarę w wybudzenie to najgorsze co może być - ostatnio kiedy znowu złapałam oddech sił i uwierzyłam,że będzie dobrze to tata próbował oczy otwierać (małe to szparki były, ale były!) i ręką poruszał - a wmawiali mi, że to tylko odruchy i spastyka. Myślę, że coś w tym jest, że jak człowiek nastawi się pozytywnie to to dobre przyciąga.Nadal mi ciężko, ale chwytam się tych minimalnych znaków. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę spokoju i radości na Święta oraz przede wszystkim by te wszystkie tak wyczekiwane osoby wybudziły się i powróciły do zdrowia. Marta.
gość
24-12-2013, 12:38:10

Kochani, życzę wszystkim wesołych i spokojnych Świąt. Aby wasze śpiochy się obudziły a wasze życie wróciło na normalny tor. Lecę do kuchni, Belfera ze swoim śpiochem...
Forumowiczka
25-12-2013, 11:11:45

To co wspaniałe nie jest wyszukane: miłość, zdrowie, rodzina, przyjaźń, niegasnąca nadzieja. Takiej wyjątkowej prostoty w ten świąteczny czas życzy Ania i jej śpioch.
Aniaiania
gość
29-12-2013, 11:08:23

Widzę że forum trochę przymilkło przez święta??
U nas bez większych zmian tato siedzi sobie na wózku lub w łóżku które teraz da się po remoncie zabrać do salonu więc jesteśmy bardziej mobilni dzięki większym drzwiom, w domu 3 migoczące i bajecznie kolorowe choinki z melodyjkami na które tato patrzy z zachwytem podobnie jak lubi oglądać telewizję lub kiedy coś w domku się dzieje to aż piszczy. Dosłownie po tym wyjeździe rehabilitacyjnym tata jest dość że taki bardziej ,,miękki'' i elastyczny, to jak się skupi uda mu się nieraz wydać jakiś tam bliżej nie określony dźwięk. Na święta zjechała do nas taty siostra ta co była na turnusie i moja teściowa raczej staramy się by nie było w domu za dużo ludzi szczególnie teraz w okresie chorobowym {grypy, przeziębienia, jelitówki} by nie zarazić taty i dzieci. Tato na maxa rozsmakował się w rybach, pierniczkach, ciasteczkach po prostu zachwyt. Wszystko jedzone praktycznie w małych kawałkach lub rozgniecione o dziwo widelcem, nawet sałatka bez większego plucia, ale wydaje mi się że to ma tak tak okresowo bo znowu woli papki. Poza tym to wielkich zmian brak jesteśmy zdrowi czekamy na nowy rok i nowe nadzieje. Pozdrawiam Bożenka
gość
29-12-2013, 11:52:33

Kochani witam Was po bardzo długiej nieobecności na tym forum,co prawda to tylko czytałam Wasze posty ,ale jakoś nie miałam odwagi pisać,chyba przerosło mnie wszystko co się w moim życiu wydarzyło. Ja mam córkę w śpiączce 11 lat i 3 miesiące i cieszę się że jest zemną,opiekuję się nią ,rozmawiam ,płaczę i tak naokoło ,i nie tracę nadziei mimo że nadziei nie ma ,ale wierzę w cud. A jak mówi przysłowie to nadzieja umiera ostatnia, i tego samego życzę Wam wszystkim
Początkująca
29-12-2013, 11:59:45

To ja napisałam ten post wyżej,ja jestem mamą Edyty
mama Edyty
gość
29-12-2013, 16:32:29

Mamo Edyty a ile czasu jest twoja córeczka w śpiączce?? i czy myśleliscie o skorzystaniu z opieki w Fundacji a Kogo Ewy błaszczyk tam już udało wybudzić się kilkoro dzieci. Bo dokładnie nie zrozumiałam czy twoja córeczka ma 11 lat i czy miesiące czy tyle ma lat czy tyle jest w śpiączce. Witaj w naszym świecie Kochana Bożenka
gość
29-12-2013, 18:06:23

Hej Mamo Edyty, pamiętam Cię. dawno to było. Ja też tu dawno nie zaglądałam, widziałam wpis Aniaiania. Witajcie.
Ja to siostra Sławka, pamiętacie? mój brat już 5 i pół lat w śpiączce. Czas leci a nasze śpiochy? Drgnęło coś u Was? Bo u nas nie. Nie mam nadziei no nie licząc cudu.
Kochani przy okazji życzę wszystkiego najjj na nowy rok. Dużo siły, nadziei i miłości
nara Ala siostra śpiocha.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: