Witam. Bardzo proszę o jakieś porady dotyczące moich objawów, a może ktoś miał podobne i coś zdiagnozowano? Mam 29 lat i zaczyna być mi wstyd, że ciągle coś mi dolega, a diagnozowanie dopiero przede mną. Od dłuższego czasu, ok. 2 lat zauważyłam pogarszanie się wzroku, co jakiś czas pojawiał się ucisk w głowie i obraz mi się rozmazywał, widziałam jak przez mgłę. Częste mroczki przed oczami i takie wrażenie jakbym patrzyła na lustro falującej wody. Skłoniło mnie to wtedy do wizyty u okulisty, który stwierdził, że nic się nie dzieje, zmienił mi okulary, ale objawy nie ustąpiły. Od ok. 4 m-cy pojawiało się to częściej i dodatkowo uczucie "krzyżowania" się oczu, tzn. przez ok. minutę oczy jakby zachodziły na siebie i próbowały odwrócić się do wnętrza głowy, w tym czasie czuję ucisk w głowie, tracę równowagę i siadam gdziekolwiek żeby się nie przewrócić. Zdarzyło się również, że nagle rozmazał mi się obraz, zupełnie jak po atropinie i trwało do następnego dnia. Ok. 2 m-cy temu wstając rano nie mogłam w ogóle utrzymać równowagi, po prostu się przewracałam, no i oczywiście te oczy, po jakiejś godzinie mogłam utrzymać się już w pionie, ale do następnego dnia chodziłam "jak pijana", jakby nogi nie chciały mnie nosić, wolno i uważnie żeby się nie przewrócić. Około 2 tygodni temu obudziłam się z bólem głowy, który nasilał się tak, że popołudniu wylądowałam w łóżku, pojawiły się mdłości i wymioty i takie dziwne uczucie jakby promieniowania pomiędzy żebrami, które rozchodziło się po kręgosłupie do tyłu głowy. Przez 4 dni nie miałam siły utrzymać się na nogach, mdłości i próby wymiotów, gdyż nie wiele jadłam, bo samo patrzenie na jedzenie wywoływało we mnie wstręt. Objawy samoistnie ustąpiły, ale od tego czasu mam podwyższoną temperaturę 37,4. Byłam już u okulisty, powiedział, że to nie są sprawy "okulistyczne" i zalecił wizytę u neurologa, na którą czekam. Dodam, że mam duże problemy z pamięcią, koncentracją i czuję się chronicznie zmęczona, senna i poza tamtą sytuacją często mam wrażenie, że chodzę "jak pijana", do tego prawie zawsze i od zawsze trzęsą mi się ręce i są takie niedołężne, nie mam siły nosić nawet siatek z zakupami, bo później przez kilka godzin mam bezwładne. Często dokuczają mi również nogi, jakby przykurcze mięśni, głównie łydki, wiele razy miałam ochotę po prostu na czymś je rozciągnąć.