wszystko zaczęło sie od momentu gdy z 3 miesiące temu wróciłam do domu i czułam sie jakby brała mniejakaś choroba wiec (tak jak robiłam to juz wczesniej) profilaktycznie wziełam na nos polopiryne. Rano jak sie obudziłam miałam juz koszmarne zawroty głowy. Z pozycji lezącej do siedzącej wstawałam całą godzine (nie mówiac o normalnym wstaniu na nogi i przejściu chociażby kilku kroków) poszłam do lekarza ogólnego - ten przeprowadziła badania typu:zamknij oczy i dotknij czubka nosa i takie tam , najgorsze było to ze jk kazał zamknąć mi oczy to chwiałam sei masakrycznie. Wysłał mnie wiec do laryngologa. Laryngolog zbadał mnie i stwierdził ze wszystko jest w porzadku. zalecił stosowanie 'betaserc' przez okres 1 miesiaca.biore to i mam wrazenie ze nie dość ze nie pomaga to jeszcze zawroty sa jakby wieksze. planuje jeszcze iśc do neurologa. Ale moze ktoś z was miał tez taki przypadek i wie o co chodzi . Dodam ze czasem jak zakrei mi sie w glowie to dodatkowo czuje nudności. Nie wiem co to moze być. Pomóżcie .