Witajcie! Mój brat ma 33 lata bolala go głowa i miał gorączkę 38 stopni a paregodzin pózniej stracił przytomność.Bardzo szybko trafił do szpitala zakażnego ,diagnoza-zapalenie mózgu i opon mózgowych.Lekarze nie dawali mu szans mówili że jesli wyjdzie z tego to bedzie zył jak roslina.Po 4 tygodniach obudził sie był rozkojarzony.Po dwóch nastepnych dniach wszystkich nas rozpoznawał.Po nastepnym tygodniu przemówił i ruszał ręką.Lekarze mówili ze to cud.Minął miesiac z oiomu przeszedł na zwykłą sale rusza rekami nogami a za pare dni ma dostac chodzik by na nowo uczyc sie chodzic.Czeka go długa rehabilitacja ale bedzie chodził i zył.Wszyscy jestesmy bardzo szczesliwi i dziekuje Bogu ze mi oddał brata.Kochani , miejcie nadzieję nie traćcie jej ani przez chwilei, duzo wytrwałosci, zycze szczescia i zdrowia dla was i waszych bliskich.