Dzień dobry
Znalazłam to forum i dużo czytałam tutaj o przypadkach waszych bliskich. Opiszę mój. Tato przewrócił się uderzając w głowę. Sąsiedzi zdołali go zaprowadzić do domu na 2 piętro, położyli go ale stan się pogarszał. Wezwano pogotowie, zanim dojechało kontakt z tatą był już płytki. Trafił na SOR następnie neurochirurgie. Miał zrobiony tomograf, następny niecałe 24 h po wydarzeniu. Lekarz powiedział, że nie jest tak źle jak myślał. Kilka krwiaków, które wsiąkną i poleży tydzień na oddziale. Następnego dnia podczas trzeciego kontrolnego tomografu nastąpiła decyzja o pilnej operacji - pojawiło się krwawienie wewnątrzkomorowe, które poprzednie tomografie nie wykazały. Lekarze podejrzewają jakieś wrodzone wady naczyniowe lub tętniaka. Po operacji założyli mu dren dokomorowy, tato w stanie głębokiej śpiączki i pod respiratorem trafił na OIOM. Leżał tam tydzień, w międzyczasie robiony był kontrolny tomograf i podjęto decyzję o pozostawieniu drenu. Po równo tygodniu odzyskał własny oddech i został przeniesiony ponownie na neurochirurgie. Stan neurologiczny natomiast bez zmian - jest w głębokiej śpiączce. Lekarze pozostawili jeszcze dren bo twierdzą, że ciągle coś się sączy, pobrano płyn rdzeniowo-mózgowy do posiewu. Wczoraj miał tomograf płuc i prawe płuco ma niedodme, mieli dzisiaj robić bronchoskopie.
Niestety w dobie koronawirusa taty nie można odwiedzić. Nie pozwalają nam wejść nawet na chwile a mija już 9 doba śpiączki i 11 doba od wypadku. Pielęgniarki nie udzielają informacji telefonicznie o stanie zdrowia pacjenta, tylko lekarze, a na neurochirurgii jest jeden i ciężko go złapać bo ciągle operuje albo jest w poradni. Pielęgniarki nie chcą nawet wziąć mp3, na której nagrałam piosenki, żeby mu puszczać, ani nagrań naszych głosów.
Wystąpiliśmy o wydanie dokumentacji medycznej ale czekamy już 3 dzień i nic.
Czy ktoś może ma pomysł, jak można pomóc. Co można zrobić w tych czasach, żeby jakoś pomóc wyjść ze śpiączki. Czy niedodma mogła być wynikiem tego, że zebrał się śluz w oskrzelach przez brak rehabilitacji ?
Pozdrawiam
Dorota