Kochani mam pytanko odnośnie sytuacji mojego szwagra który przeszedł bardzo ciężkie zawał.kiedy był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej lekarze prognozowali że powinien się wybudzić poniewż źrenice oczu dobrze reagowały, niestety po dwu dniowej śpiączce kiedy zaczeli go wybudzać okazało sie że stan jego nie jest taki jak powinien być, po dokładnym zbadaniu okazało sie że ma dzióre w płucu,więc z powrotem go uspali aby założyć dren do płuca.czy to mogło mu zaszkodzić?następnie kiedy zaczą się przebudzać na nasze głosy zaczą reagować bardzo nerwowo od razu skacze mu bardzo wysokie ciśnienie i napina mięśnie rąk z dużą siłą poniewasz nadchodziły święta podawano mu sporo lekó uspakajających. Po świętach kiedy leki przestają działać reaguje bardzo czeęsto na nas otwierając oczy dotyk i na światło ale tylko wtedy kiedy ktoś jest i się odzywa tak że nie jest to przypadkowe.kiedy się go łaskocze w stope porusza kolanem i również otwiera oczka,jednak że reaguje też tak jak by był przerażony bo właśnie jest taka jego mina i przy tym to nie bezpieczne ciśnienie w nie których montach pielęgniarki proszą żeby dać mu odpocząć.wstępne badania wykazały że fale mózgowe są i nie zanikają.Czy takie zachowanie to może być dobry znak?może ktoś może podzielić się swoimi doświadczeniami bo my już nie wiemy co myśleć i popadamy w przerażenie, CZY SĄ SZANSE NA WYBUDZENIE????????????