Witam. W tym roku stwierdzono u mnie wodoglowie komunikujace. W maju bylam w szpitalu mialam robiona punkcje ledzwiowa ktora nie wykazala cisnienia w glowie. Zostalam wypisana do domu ale za 2 dni trafilam spowrotem na oddzial z okropnym bolem glowy, zadne leki kroplowka nic nie pomoglo. Za kilka dni powtorzono punkcje, i bardzo zle sie po niej czulam bol glowy, nudnosci sztywny kark.....Bylo tylko troche lepiej kiedy lezalam.
Po wyjsciu ze szpitala przez ok 2 miesiace bolu glowy nie bylo. Lecz wrocilo to z jakby podwojona sila. Moj neurolog skierowal mnie do neurochirurga,ten znowu zlecil mi punkcje poniewaz na podstawie jej beda wiedziec jaka metoda zrobic mi operacje. Na nastrpny dzien wyszlam ze szpitala i przez tydzien lezalam z objawem popunkcyjnym w domu,bylo jeszcze gorzej niz za 2 razem... chcialabym wiedziec czy wodoglowie komunikujace bez cisnienia nadaje sie do operacji? Dziekuje