Moja mama miał 3 dni temu wylew,przewróciła sie na ulicy i zabrała ja karetka,pierwszy dzień w szpitalu,nawet kontaktowała,ale nie moze mówić,i ma niedowład prawej strony(ma 73 lata)drugi dzień bardzo było zle ,nie za bardzo reagowała,dostał leki na uspokojenie,i wiekszośc spała,dzis 3 dzień podobno rano wstała i wyszła na korytarz w szpitalu mnie tam nie było,pielegniarka to powiedziała,potem była nawet w dorym hunorze usmiechała sie,starała sie cos mówić ale niestety to były tylko z trudem wydawane dzwieki,nic nie chce jesc,jutro maja zacząc ja rehabilitowac,ma przyjsc logopeda,martwie czy wyjdzie z tego,czy bedzie w peni sprawna,czy bedzie mówić?