Reklama:

Udar mózgu - wypis ze szpitala już po 8-miu dniach??? (10)

Forum: Udary i tętniaki

gość
26-06-2013, 19:29:58

Właśnie się dziś dowiedziałem, że mój Tata po udarze (jutro ma urodziny: 66lat) - ma być w piątek wypisany ze szpitala. Dokładnie 8 dni od wylewu!!! Czy to jest normalne działanie? Tata ciągle leży, nie mówi, nie wstaje - a tu dziś taka wiadomość od lekarza!
Mamy go odebrać w piątek o 14:00. Mało tego, poprosiliśmy o przywóz Taty karetką. Tak podstawią karetkę: koszt 200,00zł po dofinansowaniu do zapłaty 60% kwoty.
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć?
Lekarz powiedział, że rehabilitacja oraz logopeda - mamy sobie sami załatwić - najlepiej prywatnie. Sanatorium również prywatnie bo terminy są odległe.
Mieszkaniec Tychów.24
Forumowiczka
26-06-2013, 20:45:37

Gość 2013-06-26 21:29:58 Właśnie się dziś dowiedziałem, że mój Tata po udarze (jutro ma urodziny: 66lat) - ma być w piątek wypisany ze szpitala. Dokładnie 8 dni od wylewu!!! Czy to jest normalne działanie? Tata ciągle leży, nie mówi, nie wstaje - a tu dziś taka wiadomość od lekarza!
Mamy go odebrać w piątek o 14:00. Mało tego, poprosiliśmy o przywóz Taty karetką. Tak podstawią karetkę: koszt 200,00zł po dofinansowaniu do zapłaty 60% kwoty.
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć?
Lekarz powiedział, że rehabilitacja oraz logopeda - mamy sobie sami załatwić - najlepiej prywatnie. Sanatorium również prywatnie bo terminy są odległe.
Mieszkaniec Tychów.24
Gosciu ,co do wypisu to jest to mozliwe, neurologia unormowała stan pacjenta i więcej nic nie zrobia.Transport chorego do miejsca wskazanego przez rodzine jest bezpłatny /nikt łaski nie robi/.
Tylko z tą rehabilitacją ..... powinien tata od razu trafić na oddział rehabilitacyjny ,ale niestety szpital nie musi informowac rodziny , że coś takiego trzeba załatwić ,gdyz faktycznie czeka się na wolne miejsc e. Ja proponuję ,iśc jutro do ordynatora oddziału rehabilitacyjnego i błagać,płakać ,krzyczeć prosić ,czyli robić co mozliwe ,aby znalazł łóżko dla taty , a jezeli będzie to kwestia kilku dni to neuroklogia przytrzyma tatę na oddziale . Jednym słowem stanąć na głowie aby to załatwic . jednocześnie Domagać się aby oddział neurologi wysłał wniosek do ośrodka rehabilitacyjnego np. "Repty" /bardzo dobry osrodek i blisko/ ,i wtedy deptac z kolei termin w ośrodku . Gdy wniosek jest wystawiony przez szpital ,jest szansa na szybki termin. Wiem ,że jest to bardzo trudno pozałatwiać i zgrać wszystko w czasie ,ale jest to możliwe. Mnie się udało ,mąż wrócił do domu dopiero po 9 miesiącach. Też stanęłam przed faktem ,ze mam go zabrac do domu lezacego ,z wszystkimi możliwymi rurkami itp. Jednak udało misie ozałatwiać ,przniesienie z neurologi na oddział rehabilitacyjny ,gdzie był 3 tygodnie,i dalej
karetka załatwiona przez szpital zawiozła go do Rept /80 km/ i był tam 6 miesięcy .Tam postawili go na nogi ,tzn. nie jest wszystko ok. nie nie ,ale przywiozłam go w stanie nadającym się do mojej opieki . Zyczę powodzenia i nie poddawajcie się .
gość
26-06-2013, 21:00:48

Wielkie dzięki - jutro działamy.
Forumowiczka
27-06-2013, 20:26:19

Gość 2013-06-26 23:00:48 Wielkie dzięki - jutro działamy.
Witam ,ponieważ jestesmy z tego samego województwa ,a ja już tego wszystkiego doświadczyłam na własnej skórze ,oj bolało,bolało , ale sie udało ,to prosze o informacje co udało Wam się załatwic . Moze jeszcze będą mogła pomóc ,chętnie to zrobie , bo wiem jak to jest gdy świat nagle się zawalił. Pozdrawiam
Początkujący
28-06-2013, 11:47:55

Dziękuję za odpowiedź (jestem już zalogowanym użytkownikiem - damian).
A więc tak:
mój Tata miał wczoraj urodziny. Widać było, że nas poznał i się bardzo się wzruszył, bo ocierał łzy. Potem już się nerwował. Podobno kroplówkę, którą przyjął zaraz po wylewie - przyjął źle (nie wiem co to znaczy).
Niestety, ja nic nie załatwiam, ponieważ pracuję cały dzień. Z rozmowy wiem, że dziś tata wychodzi. Przywiozą go karetką do domu z wniesieniem do domu do łózka.
W tej chwili szukam dla mamy jakiś kontaktów i coś się tam udaje (kontakt do Rept, czekam na info gdzie mogę wypożyczyć łóżko dla taty, wózek itp).
W niedzielę wyjeżdżam na wczasy i z mamą będę się kontaktował telefonicznie: Wasze porady i pomoc będę przekazywał tą drogą.
Myślę, że od poniedziałku mama będzie działać - nie wiem czy coś idzie załątwić przez weekend.
Damian.
Początkujący
21-07-2013, 14:42:23

Chciałbym powrócić do tematu. Byłem na urlopie i tak:
w tym czasie mój tato został przepisany do innego szpitala w Mikołowie (kilkanaście kilometrów od Tychów). Zapowiadało się dobrze: tata zaczął już wstawać, siadać, samodzielnie jeść, ale po dwóch dniach w tamtym szpitalu dostał 2 udaru. Niestety to go znów położyło i do dziś nie wstaje.
Wczoraj miał kłopoty z sercem, ratowali tatę ok. 4 godziny - lekarzom udało się go uratować.
Dzisiaj mam wrażenie jest lepiej.
Mam wrażenie, że tata do końca nas nie poznaje, nie rozumie.
Czy można z takim przypadkiem - starać się o Repty? Czy poczekać aż będzie decyzja lekarza co do zdrowia taty?
Forumowiczka
25-07-2013, 21:26:49

damian74 2013-07-21 16:42:23 Chciałbym powrócić do tematu. Byłem na urlopie i tak:
w tym czasie mój tato został przepisany do innego szpitala w Mikołowie (kilkanaście kilometrów od Tychów). Zapowiadało się dobrze: tata zaczął już wstawać, siadać, samodzielnie jeść, ale po dwóch dniach w tamtym szpitalu dostał 2 udaru. Niestety to go znów położyło i do dziś nie wstaje.
Wczoraj miał kłopoty z sercem, ratowali tatę ok. 4 godziny - lekarzom udało się go uratować.
Dzisiaj mam wrażenie jest lepiej.
Mam wrażenie, że tata do końca nas nie poznaje, nie rozumie.
Czy można z takim przypadkiem - starać się o Repty? Czy poczekać aż będzie decyzja lekarza co do zdrowia taty?
Witam , nie odpisywałam od razu ,ale syn mi zabrał internet /przyjechał do Pl na urlop,och te dzieci!/
Damian ,powtórne udary zdarzaja się bardzo często , czasami sa mocniejsze czasami słabsze . U mojego męza pierwszy był tak potężny ,ze następne są niezauważalne /chodzi mi o stopień niepełnosprawności/ z regóły jest odwrotnie, wykazują je dopiero badania . U Twojego taty własnie tak się stało . Decyzja lekarzy hymm, nie do końca nalezy im wierzyc.Zrobią co będa mogli i do domu ,teraz nie trzymaja w szpitalu do całkowitego wyleczenia. Moja propozycja , z własnego doswiadczenia, juz starać sie o miejsce na oddziale rehabilitacyjnym w szpitalu ,tak aby gdy wypisza go z neurologi od razu przeniesli go na taki oddział .A wypis z neurologi może nastapic z dnia na dzień ,niestety lekarze nie przejmuja się co dalej z pacjentem, zabierać i juz,a gdzie to ich nie interesuje. Jednocześnie załatwiać "Repty" ,aby znowu po 3 tygodniach na oddziale bezposrednio jechał do Rept. Wszystkie skierowania powinien wystawić oddział neurologiczny ,ale w naszej rzeczywistości trzeba się o to upominac. A juz zgranie terminów ,to niestety do was nalezy. Wiem,wiem jest to trudne ,ale mnie się udało .Lekarze mi powiedzieli ,ze mąż będzie lezał jak roslina do końca życia , ale ja walczyłam ,załatwiałam i po 9 miesiacach od udaru przywiozłam męza do domu ,tuptajacego do łazienki /bardzo wazne/ jedzacego lewa ręka itp. ,dla niektórych sa to drobiazgi ,ale dla opiekunów bardzo wielkie postepy. Umysł do tej pory nie jest w pełni sprawny ,ale trudno . Udar spowodował bardzo duze spustoszenie w mózgu ,niektóre funkcję sa utracone nieodwracalnie,ale jest ze mna i to sie dla mnie liczy ,dla Twojej mamy pewnie tez to będzie najwazniejsze. Nie przerazajcie się jednak małymi postepami lub wręcz ich brakiem ,że nie poznaje , nie patrzy itd. Leczenie tej choroby jest bardzo długotrwałe ,wymaga duzo cierpliwości i wiary ze strony najblizszych ,ale warto. Ja spedzałam z męzem w szpitalu bardzo duzo czasu i było mu to obojetne ,czy to ja czy pielegniarka.pierwszą reakcja widocznaną ,ze cos tam jednak zostało ,było wejście ,po 4 dniach , syna . Gdy go zobaczył ,widać było,że go poznał i zaczął płakać jak dziecko . Syn mieszka za granicą ,więc nie widzi go na codzień,ale jego poznał , a mnie nie.Wiedział ,że przychodzę ,ale kto ja jestem ,to już nie bardzo. Bądzcie więc dobrej myśli,pokazujcie /mimo ,że nie ma reakcji/ jak bardzo go kochacie i czekacie na jego powrót do zdrowia.
Trochę chaotycznie piszę ,ale mam nadzieję ,ze zrozumiecie co chce przekazać . Chętnie jeszcze pomoge i odpowiem na watpliwości ,pytania . Przeszłam przez to wszystko i nadal walcze ,już 4 lata. Pozdrawiam ,głowa do góry i do działania
gość
26-07-2013, 07:55:20

Mojej babci pękł tętniak, ale cudem przeżyła, po 2 dniach mowila i zaczela siadac, normalnie jadla. w momencie gdy byl juz planowawany wypis, babcia stracila oddech- okazalo sie ze to zapalenie płuc, teraz lezy pod respiratorem i jest karmiona sonda. pluca sa juz niby czyste, ale za to pojawila sie niewydolnosc krazenia. wczoraj lekarze powiedzieli ze zrobili juz wszystko, co mogli i beda chcieli wypisywac.
Czy jest jakis okreslony czas, na ile przed wypisem musza poinformowac? bo przeciez musimy zorganizowac opieke, a na oddzial rehabilitacji to nie sadze zeby sie babcia nadawala niestety. odam ze ma 86 lat, wczesniej byla w pelni sprawna i nie lubila siedziec w domu, nagle lezenie przez kilka dni zapewne te niewydolnosc krazenia spowodowalo, a zapalenie pluc/ nietrudno o zakazenie w dusznej sali...
gość
28-07-2017, 16:05:18

Gość 2013-06-26 21:29:58
Właśnie się dziś dowiedziałem, że mój Tata po udarze (jutro ma urodziny: 66lat) - ma być w piątek wypisany ze szpitala. Dokładnie 8 dni od wylewu!!! Czy to jest normalne działanie? Tata ciągle leży, nie mówi, nie wstaje - a tu dziś taka wiadomość od lekarza!
Mamy go odebrać w piątek o 14:00. Mało tego, poprosiliśmy o przywóz Taty karetką. Tak podstawią karetkę: koszt 200,00zł po dofinansowaniu do zapłaty 60% kwoty.
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć?
Lekarz powiedział, że rehabilitacja oraz logopeda - mamy sobie sami załatwić - najlepiej prywatnie. Sanatorium również prywatnie bo terminy są odległe.
Mieszkaniec Tychów.24
gość
01-08-2017, 08:49:41

Ja w szpitalu byłam za długo dwa miesiące, po trzecim poszłam na rehab i zaczęłam chodzić, teraz nawet tańczę po 6 miesiącach od wypadku, cuda się dzieją :) pęknięcie tętniaka, prawą stronę paraliż. Dużo się ruszajcie po udarze, nawet w myślach, rodzina niech podnosi kończyny i masuje

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: