Dzień dobry
Mam mianowicie problem który odbiera mi smak życia a jest to problem związany z tym, że mam ucisk który pojawia się w czole i skroni zwłaszcza wtedy kiedy jestem poza domem np jadę samochodem, autobusem. Nie wiem czy ma to związek z jakąś fobią czy stresem. Na pewno zatoki odpadają. Uczuciom ucisków towarzyszy czasami pieczenie, drętwienie albo uczucie jakbym miał włosy na czole. Przeszkadza mi to w funkcjonowaniu. Na niczym nie mogę się skupić, czuję się jakbym był po butelce piwa. Dawno temu z jakieś 3 lata temu miałem bardzo dużą depresję i nerwicę, taką, że miałem zanik pamięci krótkotrwałej i nie mogłem normalnie mówić. Nie wiem czy to nie jest następstwo tego. Brałem paroxinor i wtedy uciski przechodzą jednak kiedy odstawie uciski i inne odczucia się odnawiają. Czy ma to związek z nerwicą? Czy może mam jakiś obszar w mózgu trwale uszkodzony i muszę brać antydepresanty do końca życia?