Dzień dobry, od paru miesięcy mam dziwne bóle głowy - czuję jakby ktoś wziął do ręki kawałek mojego mózgu i go ściskał. Ból ten trwa od parunastu minut do paru godzin, występuje zarówno rano jak i wieczorem, nie jest silny ale bardzo mnie niepokoi. Miałam jakiś czas temu silne lęki dotyczące raka mózgu, które uniemożliwiały mi nornalne życie, cały czas płakałam i każdy mały objaw nasilał mój lęk. Potem trochę mi się polepszyło więc przestałam panikować, jednak ból wciąż towarzyszy mi od czasu do czasu i gdzieś z tyłu głowy cały czas się martwię. Oprócz bólu często mam poranne nudności (jakoś od roku, choć nigdy przy nich nie wymiotuję). Byłam u lekarza ale mnie zlekcewarzyła i kazała iść do okulisty... Zmieniłam szkła w okularach a głowa jak bolała tak boli. Nie wiem już co robić. Co sądzicie o tym rodzaju bólu, może to być ze stresu czy jednak powinnam się martwić? Dodam że ostatnio dużo się stresuję.