Zacznę od początku. Wrzesień 2019 dostałam podczas oglądania tv atak paniki. Przyjechała karetka, zabrali mnie,bo wyszła arytmia. W szpitalu zrobili wszytskie badania włącznie z echo serca. Okazało się,że serce zdrowe i to od tego ataku. Po wyjściu na drugi dzień że szpitala dostałam dretwien mrowien, ale z czuciem przy dotyku na twarzy, było to ruchome. Ran na brodzie, raz na policzku, jednym,drugim. Poleciałam zbowu do szpitala i neurolog po zbadaniu powiedzial,że to z nerwów. Żyje z tym od tego czasu. Byłam badaną w styczniu 2022,miałam robiony rezonans bez kontrastu i badało mnie 2 neurologow. Miałam szczypanie policzka, uczucie jakbym nie czuła garla i mrowienie "trzonu" języka. Ciężkość w głowie, jakby spadał ciężar w dół w środku głowy. Wypuścili mnie po 10h i badaniach. Wszystko wyszło ok. Nie dostałam odp co to może być. Obecnie mamy jutro listopad 2022. Od ponad 2 tyg mecze się. Mam uciski na twarz jakby ktoś wysychał vos w środku w twarz, ciężkość, jakby ktoś siedział mi na nosie, pod oczami, na brodzie, nad górną wargą. Różnie,jest to ruchome . Doszły piski w uszach. Na okrągło, chyba że o nich zapomnę. W ruchu jest dużo lepiej. Najogorzej jak siedzę. Mam też uczucie ciśnienia w uszach. Ciśnienie tętnicze mam w normie. Zawsze miałam. Miewam też bol barku po prawej stronie, boku szyi, smaruje wtedy różnymi maściami na to. Mam krzywy kręgosłup. Teraz czuję też zimno w uchu prawym, rzadko w lewym, czasem zimne punkty na głowie, czole. W roznych miejscach. W pandemie nie przyjął mnie żaden neurolog. Nie mieszkam w pl. Lekarz rozkłada ręce i zwala na nerwice. Faktycznie nie czuje się psychicznie dobrze. W przeciągu 3 lat miałam 2 razy rezonans bez kontrastu i wszystko jest ok. Naczytalam się o nerwie trójdzielnym oraz o odcinku szyjnym. Proszę powiedzieć, co to może być? Idę do lekarza, ale tu gdzie jestem problem jest bardzo bagatelizowany. Będę wdzięczna za wskazówki. Bolerioza nie była badana, nie miałam nigdy kleszcza.